Abasz'Har: Forum o Dungeons & Dragons

Lasard

Z tego co mi wiadomo zombie i ogólnie większość nieumarłych powstają za pomocą zaklęć. Jednakże ostatnio po lekturze "Wojny Zombie" Max'a Brooks'a (opowiadającej o 10-letniej wojnie z nieumarłymi w czasach współczesnych) zaczęło mnie interesować co by było gdyby w D&D zombie powstawały z ludzi którzy umarli pod wpływem specyficznego wirusa a następnie obudzili się już jako żywe trupy. Taka opcja dała by ciekawe mozliwości tworzenia przygód dla graczy nawet na epickich poziomach.

Pomyślcie jakby to było gdyby BG postawić w jakimś kanionie na przeciwko niemal wszystkich mieszkańców pobliskich miast zamienionych w zombie by chronili zaklęciami i innymi możliwymi środkami ostatniego punktu obrony, a w tym punkcie nagle kilku zarażonych przez ugryzienie zapada w śpiączke i budzi się jako nieumarli, od razu atakując resztę ocalałych.

Co o tym sądzicie?

Volfer

Ciekawy i oryginalny pomysł. Ja bym dał jednak nie wirusa, tylko zamiast tego starożytną klątwę...

Deemer

Czemu nie poprzez ugryzienie? Zaraźliwa choroba byłaby zgoła ciekawsza.
Biorąc pod uwagę fakt, że większość humanoidów ma rozmiar średni, zombie byliby beznadziejni na epickich poziomach, więc pomysł z przygodą odpada.

Warag

Sam już od jakiegoś czasu przymierzam się żeby wrzucić do swojej kampani takiego wirusa, tylko jakoś nie mogę się zabrać za rozpisanie tego na potrzeby mechaniki (wiem, można to zrobić czysto fabularnie, ale ja lubię takie rzeczy mieć przygotowane do końca). Tyle, że mnie do tego nie zachęciła książka, a film/gra Resident Evil.
A pomysł przygody nie jest wcale zły, ba jest nawet bardzo fajny. Na niższych poziomach spokojnie wystarczają zwykłe zombie, a na wyższych...no cóż MP nie musi się ograniczać do podręczników. Ja myśląc nad stworzeniem tej choroby, myślałem również o stworzeniu specjalnego szablonu, nakładanego na zarażonego wirusem. Dzięki temu z potężniejszych postaci, tworzyły by się potężniejsze potwory.

Właściwie to dzięki temu tematowi, może się w końcu zabiorę do roboty Very Happy

Lasard

Rudzia

A czemu to mają być zombie, a nie jacyś potężniejsi nieumarli?

Lasard

Wedlug mnie zombie najbardziej do tego pasuje. Jednakże moga to byc inni nieumarli byleby choroba miała mozliwość krążenia w nich (czyli np. nie szkielety bo to same kości) i żeby byli dość tępawi (czyli np. nie wampiry lub licze).

Volfer

Zawsze klątwa czy choroba może powodować mutacje - jest to idealne do stworzenia nowego szablonu, nakładanego na postacie zakażone chorobą/obłożone klątwą...

Lasard

Stworzenie nowej istoty też jest dobrym wyjściem, problem tkwi w tym że jak ta istota ma wyglądac skoro zombie już istnieje. Choć można zrobić istotę identycznie wyglądającą i rużniącą się tylko tym że "zrodziła" się z powodu choroby a nie magii. Taka istota może być bardziej niebezpieczna niż normalny zombie gdyż nie jest nikomu posłuszna, i bardziej zajadła itp. Pomyslów mam jeszcze wiele ale nie chce mi sie teraz tego wszystkiego rozpisywać :)
Temat założyłem by najpierw dowiedzieć się co o tym sądzicie. Gdy tylko dowiem się trochę więcej zabiorę się do roboty :)

Arvelus

Ja tam bym się zastanowił nad ghulami;]

Jeśli pozostajemy przy zombie to bym nadał im własną nazwę, ale mam na myśli coś w stylu zombie girlarda od imienia człowieka(/nie człowieka) który stworzył zaklęcie;]
odjął bym im powolność zombiaków i dał im jakiś intelekt, 4-5 całkowicie wystarczy.

Lasard

Nekrus

Swoją drogą pomysł genialny w swojej prostocie, gracze zachodzą do miasta. Okazuje się że jest przeklęte, budzą się w nocy i muszą walczyć z zombiakami. Oj, działo by się działo, tak przebijać się z drużyną przez przeklętą wioskę w środku nocy gdzie nie wiesz z jakiego cienia wyskoczy na Ciebie nieumarły, świetny pomysł. Jaka by klimatyczna sesja wyszła, hehe. :-)

Arvelus

Czytałem temat, ale było o tym jedno zdanie i musiałem zapomnieć, albo był to skrót myślowy, już nie pamiętam.

Właśnie te zombole z I'm Legend miałem w głowie mówiąc o inteligencji, szybkości i ghulowatości;]

Anachid

Zombi ghule ghasty. może być różny wirus

Lasard

Powiem wam coś: ja już dawno zapomniałem o tym temacie, i nie pracuję nad tym projektem gdyż nie chcę się męczyć z czymś takim skoro i tak na razie nie gram w D&D.

Ghule to by bardziej pasowały pod licki (z ang. liźnięcie), czyli te stwory z Resident Evil z mózgiem na wierzchu co mutowały gdy zjadły świeże DNA (zasada podobna do tej z Barghestów).

Arvelus

Za to ja mam w planach popracować nad rozszerzeniem wachlarza "zombiów";]
Pewnie by się dało to podpiąć pod jakąś chorobę, czy to magiczną czy zwykłą:)

Nekrus

Ginden