Abasz'Har: Forum o Dungeons & Dragons

Alder
- "A wy idziecie z nami? - Powiedział do wszystkich z wyjątkiem Sinatera i Oterona.

Alder
Również poczęstował się tym, co było na stole. Na pytanie Oterona odpowiedział - "Ja, jeślibyś zechciał, mógłbym pójść z tobą." - powiedział po czym znów zaczął jeść.

Alder
Wszedł za Liverrinem do pomieszczenia, i rozejrzał się. Przysiadł na pierwszym lepszym krześle i czekał na resztę.

Alder
Na odpowiedź i propozycje noclegu, powiedział do towarzyszy - "Myślę, że to bardzo dobry pomysł.

Alder
Wysłuchał odpowiedzi i odezwał się. - "Ale, trudno mi uwierzyć, żeby smok sam z siebie tutaj przybył. To musi być czyjaś sprawka."

Alder
Przysłuchiwał się rozmowie a następnie powiedział. - "Jak bogowie nie interweniują w takich sprawach, to skąd ten smok się tam wziął? Sam się stworzył?"

Alder
"Co nie oznacza, że nie można zaryzykować i wejść do jego jaskini."

Alder
Wysłuchał się w słowa czarodzieja, a następnie powiedział. - "A wiesz, czym może nas zaskoczyć ów Lazurowy Smok?"

Alder
Wszedł do środka, a gdy czarodziej zapytał, czego chce się dowiedzieć o smoku, to powiedział. - "Może zacznijmy od tego, gdzie on się znajduje i jak się do niego dostać."

Alder
Od czasu potyczki z orkami nie schował broni, ponieważ nadal jarzyła się ona na fioletowo. Gdy jego towarzysze zaczęli się przekomarzać był skłonny do reakcji w razie bójki. Jednak gdy wszystko ...

Alder
Cały czas stojąc i czekając, na wyruszenie w dalszą drogę był gotów podążyć wyznaczoną ścieżką z towarzyszami.

Alder
Jeśli mamy dotrzeć do celu, to może wyruszymy w drogę?

Alder
Nasłuchiwał, czy ktoś się nie zbliża, jednocześnie słuchając rozmowy kompanów.

Alder
"Nie. Ale lepiej zamknij się i prowadź... - Odpowiedział chłodno Alder.

Alder
"Jesteście pewni co do tej drogi?" - Zapytał nadal nie chowając miecza.

Alder
Nic nie mówiąc wstał i podążył za towarzyszami.

Alder
Podszedł do maga i powiedział. - "Czego ty tam szukasz w jego rzeczach?" - Po czym przysiadł na skrawku ziemi wolnej od krwi i ciał orków.

Alder
Udało mu się wstać nie doznając większych obrażeń fizycznych. Atakował i ciął każdego orka, który wpadł w zasięg jego miecza.

Alder
Atakował i zabijał ile się dało, jednak potknął się o kamień i zwalił się na ziemię. Bronił się przy okazji atakując mieczem próbując wstać.

Alder
Podbiegł do przodu tnąc i zabijając orki. Jego ostrze lśniło coraz bardziej z każdą chwilą. Jego magiczne właściwości, samoczynnie oczyszczały miecz z krwi. Przy każdym uderzeniu z ostrze unosi ...

Alder
Przelał część swej energii do miecza, który teraz lśnił fioletowym blaskiem. Widząc pędzące płonące orki wystraszył się trochę, jednak tylko czekał, któryś z przeciwników zjawi się w zasięgu mi ...

Alder
Zdenerwowany oczekiwaniem podbiegł do drzewa, które było najbliżej i odciął mieczem gałąź, która jak najbardziej przypominałaby oszczep. Trzymał ją w jednej z rąk (tej wolnej bo w drugiej dzier ...

Alder
"A więc dobrze. Nie ma na to czasu." - Powiedział do Sinatera, po czym podniósł miecz, wysilił się, a broń zaczęła się lekko jarzyć na fioletowo.

Alder
Podszedł do towarzysza po czym szepnął mu do ucha. - "Sinaterze, czy nie powinniśmy opracować jakiegoś planu? Mają liczebną przewagę. Jeśli mamy ich pokonać i przeżyć, to powinniśmy utworz ...

Alder
Stał z wyprostowaną dłonią i mieczem skierowanym w półorka. - "A niby po co wam ten ów mag? - Powiedział chcąc zyskać na czasie.