Abasz'Har: Forum o Dungeons & Dragons

Liverrin

Pracuję nad nowym światem, a właściwie planem, do D&D. Mam kilka pytań i pomysłów, które chciałbym z Wami omówić.
1. Co z czasem: datą, godziną, porą dnia? Chciałem zrobić własne, tzn. rok ma określoną ilość dni (np. 815), dzień trwa dużo krócej niż noc, przez cały rok... Tylko mam problem: jak to dopasować do innych planów (nie będzie kłopotu, jak gracze będą się wolniej starzeć?) i jaki sposób przedstawienia słońca, gwiazd i księżyca użyć (nie będzie to okrągła planeta, raczej płaska "wyspa")?
2. Czy krawędzie tegoż planu mogą być czymś w rodzaju zaburzenia czasoprzestrzennego i przechodzących przenosi do jedynego "równoległego" (nie wiem jak napisać, chodzi o taki, do którego można się dostać tylko z tego planu i nie da sie wyjść) wymiaru, wypełnionego nicością? Moja wizja jest taka, że to zaburzenie przestrzenne działa na takiej zasadzie, że przyśpiesza znacznie czas lecący w tamtym wymiarze (człowiek starzeje się 20x szybciej niż normalnie). Co Wy na to?

Narazie mam tylko takie pytania, jak jeszcze będę miał jakieś, to napiszę...

Faerish

Zabierając się do tworzenia własnego planu warto pożyczyć lub kupić Księgę Planów. Jest to dość dobre polskojęzyczne narzędzie do tworzenia równoległych wymiarów. Postaram się przedstawić tutaj parę odpowiedzi na postawione pytania luźno oparte na KP i własnej wyobraźni. Część takich wytworów wyobraźni została już przedstawiona w tym temacie.

Na planie oprócz czasu odpowiadającego większości innych sfer może wystepować szerokie spektrum innych rodzajów czasu.

Najprostszymi przykładami są przyspieszony i zwolniony czas. W pierwszym przypadku postać, która podczas bitwy opuściła rodzimy plan i spędziła na "naszym" paredziesiąt lat (które upłynęły tam zarówno w jej odczuciu jak i w rzeczywistości) po powrocie mimo, że zdążyła jej urosnąć broda zastaje bitwę niezakończoną. W drogim przypadku może wrócić na zdruzgotany świat, w którym przez setki lat wojna poczyniła wielkie zniszczenia. W obu możliwościach należy ustalić, jaki czas na jednym planie odpowiada czasowi na drugim. Proporcje moga być naprawde duże jak i dosyć nieznaczące.

Dosyć podobny jest zaburzony czas, czyli co parę minut, godzin, dni lub lat stosunek czasu losowo (lub według określonego porządku) się zmienia. Raz może wynosić dzień do rundy, a potem rundę do roku.

Istnieć może również plan, w którym po pobycie w nim podróżnik wraca na rodzimy dokładnie w tej samej chwili, w której wszedł do dziwaka czasowego.

Przykładem zupełnie niebezpiecznego czasowo planu jest sfera bezczasowa. Jej cechy mogą być zresztą dopasowane do każdej opisywanej wcześniej płaszczyzny. Otóż czas mija tutaj, lecz po zawieszeniu ulegają jego efekty, takie jak głód, starzenie, leczenie ran, należy opisac jakie efekty ulegają zawieszeniu. Po powrocie na materialny, efekty te nadrabiają zaległośi, więc nie jedząc na planie nic z powodu braku głodu, możesz się potem znaleźć na skraju śmierci głodowej.

Właściwie nic nie da opisywanie ile dokładnie ma rok, bo na planie może w ogóle nie być słońca, czy coś w tym stylu. Wystarczy określić w ile dni na tym planie, postać starzeje się tylo co na materialnym.

Co do punktu 2. Oczywiście, możesz wszystko. Zresztą takie różne dziwne granice są podstawą istnienia półplanów, które są skończone.

Liverrin

Tak, dziekuję za dość ciekawy i wyczerpujacy wykład. ;)
Jednak mam jeszcze jedna kwestię do "obmyślenia": mianowicie to jak dostać się na dany plan i z niego wydostać - czy zawsze jest to świadome lub właśnie losowe wydarzenie?
Moją koncepcją jest stworzenie na tym planie pełnego, nowego świata - nowe panteony, nowa waluta (itd.), nawet dodane rasy i języki. Gdy postać przenosi sie na ten plan, zaczyna w nim "nowe" życie i nie ma powrotu do poprzedniego świata... Jednak nie jestem pewien czy to dobre wyjście. W końcu ktos powinien dostać "szansę" powrotu do własnego świata.
Z drugiej strony, aby nie zaburzać "struktury" tegoż planu, wogóle nie powinno dać się tam przenieść z innego planu.
I tu się zaczyna problem: jedyną droga do gry na tym planie powinno być urodzenie się tam, a świadomość o istnieniu innych nawet równoległych planów, byłaby czymś tak jak dla nas istnienie kosmitów?

Faerish

Cóż, zależy od tego jak wolisz. Ciekawym materiałem byłby świat do którego mozna się dostać poprzez portale czy czary, ale wszystkie proby wydostania się byłyby blokowane. Należy się też zastanowić, czy mozliwa jest jakakolwiek forma komunikacji z innymi wymiarami. Jeśli nie ma czegoś takiego i w Twoim multiwersum podróże między światami są częste to w tym planie musiałoby być sporo typków, którzy chcieli w jakimś celu pozwiedzać inny świat, ale nie wiedzieli, że nie da się z niego wydostać. Logicznie rzecz biorąc taki świat byłby idealnym miejscem dla istot, których się nie chce/nie może zabić, a się je chce/musi odesłać. To naszemu wymiarowi mogłoby nastręczać nie lada kłopotów. Najlepsze jest bowiem takie więzienie, z którego się nigdy nie ucieknie. Nawet w planie więziennym, Tartarze, jest jakaś szansa na wydostanie się, a tu nie. Więc świat musiałby jednak stykać się z przybyszami. Ale takie rozwiązanie byloby możliwe tylko wtedy, jesli nawet najpotężniejsze moce i bogowie nie mogą kogoś znowu przywrócić wszechświatowi.

Zawsze mozna jeszcze zrobić kampanię polegającą na zniszczeniu bariery uniemożliwiajacej podróże i wydostaniu się.

No i oczywiście jeśli istniałyby możliwości komunikacji

Liverrin