|
Abasz'Har: Forum o Dungeons & Dragons Dungeons & Dragons: Forum Abasz'Har o D&D
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Amnezjusz
Początkujący
Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Leszno
|
Wysłany: Pon 18:17, 20 Lut 2006 Temat postu: [3.0] Ramię Nienawiści - artefakt |
|
|
Ramię Nienawiści
To nienawiść daje siłę...
Shakel w samotności usiadł na podłodze. Swój stary kostur położył obok siebie. Drzwi do świątyni pozostały lekko uchylone, tak aby słyszał co działo się na zewnątrz. Dwoje strażników mimo zmęczenia próbowało się skupić na swoich obowiązkach.
- Głupcy, jeśli takich tępaków dają do straży to Naszego Skarbu możemy już wkrótce nie mieć!! Ale oni wiedzą lepiej, oczywiście! – pomyślał z goryczą kapłan.
Zwrócił się twarzą do kapliczki. Na niewielkim podeście leżał młot. Piękny. Wspaniały. Duma gobliniej rasy. Dar od samego Maglubiyet’a. Shakel skupił się i rozpoczął modły do swojego boga. Był z siebie dumny. Osobiście nadzorował złożenie w ofierze dwóch krasnoludów, był także tym którego ręka przyczyniła się do wykrycia spisku hobgoblinów będących pod wpływem Gruumsha, spiskujących z orkami. Ostatnio udało mu się wszystko co sobie zaplanował.
Spróbował całkowicie skoncentrować się na modlitwie jednak zaniepokoiła go głucha cisza panująca na zewnątrz. Strażnicy byli tak rozgadani, że bez przerwy o czymś rozmawiali. Teraz jednak było cicho. Kapłan otworzył oczy. Runy na młocie iskrzyły się czerwonym światłem. Mamy gości – pomyślał goblin. Szybko podniósł się na nogi i ruszył w stronę podestu. Wtedy z cienia wyłoniły się dwie niskie istoty, gnomy.
- Grr. Małe gnojki, czego tu? – biegiem rzucił się do młota. Gnomy jednak były szybsze. Jeden strzałem z kuszy, drugi szybkim cięciem powalili kapłana.
- I to jest ten wielki kapłan? Tez mi coś!
Wtedy też zorientowali się, że coś jest nie tak. Ciało goblina zaczęło się zmieniać. Iluzja i to bardzo silna iluzja. Gnomy spojrzały po sobie pełne gniewu ale i szacunki dla takiej magii.
- Brawo, brawo. – głos należał do goblina dzierżącego jarzący się na czerwono młot. – Will Hobsley i Helen Wingbottham. Kto by pomyślał. Dumy Paveport. Szkoda tylko, że zostaliście wysłani nadaremno. Zatańczmy.
- To zasadzka. Cholera!! Dobra, zaatakujemy jak mieliśmy ustalone- powiedział Will. Oba gnomy błyskawiczne naciągnęły cięciwy, dwa bełty poleciały w goblina. Pierwszy trafił w podest drugi Shakel sparował młotem. Kapłan szybko wypowiedział parę słów, runy na młocie zapaliły się żółtym światłem. Wraz z silnym podmuchem wiatru w sali pojawiły się 3 goblinskie duchy.
- Zabijcie!! – krzyknął goblin. Zgrabnym krokiem obszedł podest i biegiem ruszył na jednego z gnomów, który zdążył oddać jeszcze jeden strzał. Tym razem bełt drasnął goblina w ramię. Ich broń zwarła się, widać jednak było, że to goblin walczy z większą zaciekłością i determinacją. Jego ciosy były szybsze, celniejsze i silniejsze. Jego oczy płonęły rządzą krwi i nienawiścią tak czystą jak jeszcze nic co widział w swoim życiu gnom. Goblin wykonał kolejna kombinację ciosów i tym razem dwa z nich doszły celu. Chrzęst pękającej czaszki rozszedł się po całej sali a martwy gnom legł bezwładnie na podłodze.
Drugi z zabójców zdążył już pozbyć się dwóch duchów, mimo, że nie było to takie proste. Shakel zauważył, że zmęczenie gnoma dawało o sobie znać ruszył do ataku.
To nie tak miało być! Ten młot, to wszystko przez ten młot! – myśli Helen błądziły w rozdygotanym umyśle. Ostatnim wysiłkiem sparowała uderzenia kapłana i wyprowadziła szybką kontrę raniąc goblina w pierś. Mimo to furia z jaką napierał kapłan nie słabła. Z każdym kolejnym atakiem zdobywał przewagę a asystujący mu duch dodatkowo utrudniał gnomce obronę. Dwoma szybkimi uderzeniami wytrącił zabójczyni krótki miecz i gdy ta próbowała skryć się w cieniu, zadał decydujący cios. Gnomka przeleciała dwa metry i ciężko upadła na podłogę. Jakimś cudem jeszcze żyła.
- No i co, głupcy? Tacy byliście sprytni?
- Ghy...ghy...wcale...nie...wygrałeś... – zdołał usłyszeć ostatnie słowa Helen.
- Co? – spytał Shakel i wtedy poczuł się dziwnie. Cała sala zawirowała w psychodelicznym transie, zaczęło kręcić mu się w głowie. Powoli skierował swój wzrok na ranę w piersi. Trucizna? I to silna. Co za głupiec...ze mnie – pomyślał i upadł na kolana. – Po...mo...- głos zamarł mu w gardle. Nie był w stanie wydobyć z siebie żadnego dźwięku. – Ty głupcze Shakel! Sam się nimi...zajmę! Och, ty potworny głupcze!! Co chciałeś udowodnić...taka lekkomyślność!! – skarcił się w myślach.
Zamknął oczy. Wiedział, że jeśli nikt tu nie przyjdzie umrze. Myślami wrócił do tamtego pamiętnego dnia. Dnia kiedy Maglubiyet, jego Pan zstąpił z niebios i zebrał ich wszystkich. Pamiętał jak ze zwykłej skalnej bryły stworzył młot, tą piekielną maszynę zniszczenia. Widział jak podarował go ostatniemu ze Strażników Tronu, Rokhlarowi a potem odszedł ze swoją armią w nieznane. Widział i poszedł z nimi. Z oddali doszły do niego odgłosy gobliów, które zauważyły zwłoki strażników.
- Za późno...chrońcie tę broń...to wasze dziedzictwo...chrońcie – i z tymi myślami opuścił go duch.
Ramię Nienawiści jest młotem stworzonym podczas Czasu Niepokojów przez samego Maglubiyet’a, boga goblinów. Był to jego dar dla ostatniego ze Strażników Tronu, opiekunów najświętszego miejsca w goblińskiej społeczności – Jaskini Tronowej. Młot miał być zarówno i narzędziem, który przysłuży się obronie Tronu ale również miał być narzędziem niosący ból i cierpienie wszystkim tym kogo gobliny nienawidzą, ale również miał posłużyć konsolidacji gobliniej rasy i pomóc w współdziałaniu we wspólnym celu. Po czasowym przechowywaniu go w dolinach, gdzie doszło do nieudanej próby jego kradzieży Rakhlor postanowił przenieść Młot do samej jaskini, tam gdzie jego prawowite miejsce i tam w garnizonie Strażników jest przechowywany do dziś.
Sam młot w wyglądzie przypomina zwykły młot bojowy. Jedynymi szczególnymi i wyróżniającymi go znakami są dwa gobliny wyrzeźbione na końcu trzonka zastygłe w pozie podtrzymywania obucha, który pokryty jest dziesiątkami runów. Wszystkie jego moce ujawniają się tylko, gdy dzierży go goblin lub hobgoblin i w ostateczności goblin z Dekanter lub niedźwiedziożuk gorliwie wyznający Maglubiyet’a. Jest on wtedy uznawany za plugawy młot bojowy +4 z następującymi właściwościami:
Obecność: Runy na młocie iskrzą się czerwonym światłem, jeśli w odległości 50 m. od niego przebywa elf, gnom, krasnolud lub ork.
Właściciel może kontaktować się telepatycznie z dowolnym wyznawcą Maglubiyet'a, który znajduje się w promieniu do 5 kilometrów;.
Nienawiść: Pałając nienawiścią do innych skalnych ras gnomów i krasnoludów oraz odwiecznych wrogów gobliniej rasy – orków i elfów Maglubuyet obdarzył młot niszczycielską mocą, która ma nieść im ból i cierpienie. Dzierżący młot otrzymuje +1 do trafień oraz +4 obrażeń do wyżej wymienionych ras. Dodatkowo energia wypełniająca młot przechodzi na właściciela powodując, że jego skóra staje się nadzwyczaj odporna na ciosy przeciwników przez co otrzymuje redukcję obrażeń 10/ +2.
Boska przychylność: Każdy dzierżący młot obdarzany jest nadzwyczajną zdolnością zjednywania sobie sprzymierzeńców oraz rozwiązywania wewnątrz plemiennych konfliktów. Moce młota dają premię +4 do charyzmy.
Pasterz duchów: Maglubiyet jako opiekun goblińskich duchów, obdarza dzierżącego młot mocą przywołana na swe usługi tych duchów aby wspomogły go w materialnym świecie w prawdziwej walce. Raz dziennie może przyzwać 1k3 duchów o KW 9.
Poziom czarującego: 20; waga: 2 kg
Ostatnio zmieniony przez Amnezjusz dnia Czw 17:10, 16 Mar 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Czera
Kontemplujący
Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 1032
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Się biorą ci kretyni
|
Wysłany: Pon 18:29, 20 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Przede wszystkim bardzo ciekawa oprawa fabularna. Mam tylko kilka pytań. Czy może ta broń dzierżyć przedstawiciel innej rasy, bądź innego wyznania. Kto obecnie jest jego posiadaczem?? I czy strażnik tronu nadal żyje oraz gdzie się znajduje takowy tron.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Amnezjusz
Początkujący
Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Leszno
|
Wysłany: Pon 18:46, 20 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Tak, przedstawiciele innych ras mogą dzierżyć tę broń jednak uznawana jest ona wtedy za zwykły młot bojowy bez zadnych specjalnych zdolności.
Tron i jaskinia Tronowa znajdują się w górach Orsraun na północny-zachód od Turmish gdzie Maglubiyet przejął ciało gobliniego przywódcy Glorghola, którego używał w Czasie Kłopotów jako swego awatara.
Rakhlor, Straznik Tronu wciąż żyje i wraz z biegiem czasu sam postanowił poświęcić się treningowi innych goblinów na przyszłych Strażników i obecnie znany jest jako Wielki Nauczyciel.
Sam młot obecnie przechowywany jest w Garnizonie Strażników, położonym u podnóża góry w której znajduje się jaskinia Tronowa.
No, chyba wszystko. Jeśli jeszcze cos jest niejasne służę pomocą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Czera
Kontemplujący
Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 1032
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Się biorą ci kretyni
|
Wysłany: Pon 19:27, 20 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
To wszystko jak dla mnie fajny artefakt. Bardzo przemyślany projekt , a jakie to są te duchy tych przodków??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Amnezjusz
Początkujący
Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Leszno
|
Wysłany: Pon 19:36, 20 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Duchy, które można przyzwać, traktuje się jako...Większe Cienie(z wszystkimi ich zdolnościami) w postaci cienistych goblinów bądź hobgoblinów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Czera
Kontemplujący
Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 1032
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Się biorą ci kretyni
|
Wysłany: Pon 19:40, 20 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
No jak na razie nei mam więcej pytań, daje +4/6 temu przedmitowi za solidne wykonanie pracy, jednak nie powalilo mnie to tak, żebym go musiał mieć, szczególnie, ze to artefakt przeznaczony dla swołoczy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
GrimReaper
Użytkownik
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wyszków
|
Wysłany: Wto 16:17, 28 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Jak powiedział czera bardzo dobra praca :), a szczególnie fabuła.
Co do samej mechaniki - porozumiewanie się telepatyczne na 5km to trochę dużo ale to w końcu artefakt :)
Nic temu przedmiotowi nie można według mnie zarzucić... :)
Gratuluje!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kamulec
Władca Podziemi
Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 2788
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Śro 15:39, 15 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Ja również uważam, że praca jest bardzo ciekawa. Jest tylko jeden mały błąd:
Cytat: | Pasterz duchów: Maglubiyet jako opiekun goblińskich duchów, które toczą nieustanną walkę ze swymi orczymi przeciwnikami w Acheronie |
W FR nie ma takiego planu. To jest w Grayhwaku
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
GrimReaper
Użytkownik
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wyszków
|
Wysłany: Śro 15:48, 15 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
A jaka to różnica? Czy wszystko musi być pod FR?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Czera
Kontemplujący
Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 1032
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Się biorą ci kretyni
|
Wysłany: Śro 15:56, 15 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Grimo - jest wyraźnie napisane, że artefakt został stworzony w trakcie czasu niepokoju - o ile pamiętam to w Greyhawku nie było czasu niepokoju.
Więc to jest nieścisłość
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Amnezjusz
Początkujący
Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Leszno
|
Wysłany: Śro 16:22, 15 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
A, to w takim razie do zmiany bo RN jest specjalnie pod FR ;) Tylko jakby tu zachować, ogólny sens tej zdolności i nie robić z niej po prostu zwykłego przywołania duchów(cieni), bo na czymś takim by mi zależało.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kamulec
Władca Podziemi
Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 2788
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 16:57, 16 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Hm... W zasadzie to w ZK duchy umarłych wędróją na odpowiedni plan bóstwa. Tak więc można powiedzieć, że przyzywa je z planu rodzimego Maglubuyeta.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Amnezjusz
Początkujący
Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Leszno
|
Wysłany: Czw 17:13, 16 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
I tak chyba byłoby najlepiej. Tak właśnie zrobiłem ;)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gaeshi
Nowicjusz
Dołączył: 25 Sie 2006
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 21:17, 25 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Bardzo ciekawa praca, niestandardowo( a przynajmniej ja nie kojarze artefaktu stworzonego pod te małe i denerwujące istoty. W gruńcie rzeczy nic nie można mu zażucić. Jak na artefakt to najpotężniejszy nie jest. Moja ocena to -5/6. Bo praca jest mechaniczna i wykonana spujnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|