|
Abasz'Har: Forum o Dungeons & Dragons Dungeons & Dragons: Forum Abasz'Har o D&D
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gris
Adept
Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: wziąć na piwo ?
|
Wysłany: Pią 11:08, 07 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Ptak
Gwiżdżąc beztrosko i rozglądając się po niebie bard skręcił i powoli idąc zbliżył się do grupki. Raz się obejrzał czy nikt przypadkiem nie odprowadzał go wzrokiem po czym dołączył do bandy i jął się z nimi witać podając ręce, klepiąc po łopatkach czy serdecznie ściskając. Po zwyczajowej wymianie obelg Ptak spytał się konspiracyjnym szeptem.
- Cóż za bezecny czyn szykujecie moje dziatki, obrobimy staruszkę czy zabierzemy dziecku lizaka ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Liverrin
Arcymag
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1701
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Czw 15:33, 13 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Ptak
Czarny Fran wyszczerzył się.
- Myślałem raczej o twojej sakiewce.
Spoważniał nagle.
- Słuchaj. Kroi się coś niedobrego - rozejrzał się i ściszył głos. - Dwie godziny temu do portu wpłynął książęcy okręt bojowy. Z białą lilią na fladze.
Ptak dobrze znał ten symbol - to znak niezależnego państewka Kih-Bardis. Kawał drogi od Proudglaive.
Franek podjął po chwili:
- Na ulicach pojawił się już pierwszy patrol Południowców - bo tak zwali ludzie mieszkańców Kih-Bardis. - I założę się, że powodem ich wizyty nie jest przewóz pokaźnego ładunku tytoniu...
Zrobił przerwę, po czym luźniej zapytał:
- Gdzie zmierzasz z tak radosną miną?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gris
Adept
Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: wziąć na piwo ?
|
Wysłany: Czw 17:43, 13 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Ptak
- Zmierzam, moja ty poczciwa duszo, do Pana gdyż coś mi mówi, że ten dziad z pewnością stęsknił się za mną od wczoraj. Być może też odnalazł wielki skarb, a zgodnie z umową jaką zawarliśmy gdy któreś z nas znajdzie skarb to połowę oddaje drugiemu; może wracając będziecie mi się kłaniać w pas i tytułować per " hrabio najjaśniejszy".
Zostając jednak przy naszych lichych sprawach przyziemnych mam i do was sprawę niecnoty. Otóż zdaje się, że nakłoniłem paru piratów do przyjścia na mój wieczorny występ - Ptak spojrzał w niebo chcąc zorientować się jak stoi z czasem. - I nie sądzę by ktoś się zanadto oburzył przed pozbawieniem jednego czy drugiego niemiłego ciężaru monet. A gdybym dostał jak zwykle swoje dziesięć procent ze zdobyczy to dałbym myślę radę w jakiś specjalny sposób odwrócić uwagę tych zapijmordów od pilnowania swych sakw.
Twoje słowa Franeczku zaś rozjaśniają mi pomyślunek i chyba, równie jak i wy, nie widziałbym nic złego w spłataniu Południowcom małego psikusa coby nie poczuli się zanadto u siebie. - Bard uniósł jedną brew i uśmiechnął się zawadiacko. W końcu jedna mniej czy więcej oklepana morda nic nie znaczy, a przynieść do domu coś dobrego byłoby dla Laury miłą niespodzianką.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Makkovar
Użytkownik
Dołączył: 08 Mar 2009
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Karton, trzeci od lewej
|
Wysłany: Czw 21:23, 13 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Makkovar
- Coś dziwnie zależy Ci na ochronie, jak na kogoś nie spodziewającego się kłopotów... Zróbmy tak: jeśli rzeczywiście nic się nie stanie płacisz 70. Jeśli natkniemy się na poważne utrudnienia, dostaję pięciokrotną premię. Co ty na to? - Za nie robienie praktycznie niczego siedemdziesiąt było uczciwą ceną, a czterysta dwadzieścia, choć niezbyt imponujące w porównaniu z zapłatą za ostatnią pracę, wystarczyłoby w zupełności w roli godziwego wynagrodzenia za kilka dni wędrówki w nieznane rejony i trochę machania żelastwem. Jeśli pirat się nie zgodzi, cóż, można spróbować się targować lub poszukać czegoś bardziej... normalnego. Jeśli zależy mu na ochronie, powinien zdawać sobie sprawę z niekonkurencyjności oferty.
Ostatnio zmieniony przez Makkovar dnia Czw 21:23, 13 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Liverrin
Arcymag
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1701
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Czw 22:42, 13 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Makkovar
Pirat odwrócił na chwilę głowę, zdało się, że przygryza wargę.
- Nie mało sobie liczysz – rzekł po chwili, patrząc na najemnika.
- Siedemdziesiąt... – zamruczał i cmoknął. – Zgoda, niech będzie. Zatem za pięć dni, o wschodzie słońca, szukaj w porcie statku w akwamarynie.
Ptak
Franek wyszczerzył się i poklepał przyjacielsko Ptaka po twarzy.
- Łeb do interesów to ty masz. Jak idziesz do Pana, toć może byś mu to przekazał...
Mężczyzna wygrzebał z wewnętrznej kieszeni wytartego płaszcza małe zawiniątko. Wręczył je Ptakowi.
- Tylko nie zaglądaj, chytrusie – rzucił z przestrogą w głosie i roześmiał się, poklepując kumpla po ramieniu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gris
Adept
Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: wziąć na piwo ?
|
Wysłany: Pią 11:47, 14 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Ptak
- Nie ma sprawy. Ale wiesz, oczywiście, że jeśli to coś chamskiego to zęby z bruku będziemy zbierać obaj. - Bard uniósł rękę w geście pożegnania i odszedł żwawym krokiem. - Tylko nie zapomnijcie, o zachodzie słońca i tylko piratów !
Ciekawski półelf stoczył małą walkę z sobą samym czy nie zajrzeć do otrzymanej paczki, ale uznał, że i tak prędzej czy później dowie się co zawierała więc nie musi łamać słowa. Idąc w stronę świątyni porozglądał się na boki machając każdej znajomej twarzy, ale próbując jedynie wyłowić wzrokiem Pana, tak by się z nim przypadkiem nie rozminąć głupio.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Liverrin
Arcymag
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1701
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pon 0:16, 17 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Na odchodnym Franek rzucił krótkie „bywaj” i wrócił do poprzednich zajęć.
Idąc, Ptak nie zauważył Pana. Śmiało wkroczył na teren świątyni, żwawym krokiem pokonał błonia i frontowymi drzwiami wszedł do świątynnego, wcale nie skromnego, kompleksu.
Dobrze znał drogę do komnaty przyjaciela i nie krępował się samemu tam chodzić. Znali się z Panem bardzo dobrze.
W lewo, korytarzem z dużymi oknami, z kilkoma ozdobami w postaci zbrój, mieczy oraz tarcz na ścianach i trofeum z łosia. Drzwi na prawo, na końcu tegoż korytarza prowadziły do osobistych części świątyni Pana. Jak zwykle, Ptak stwierdził, że jego kumpel nieźle się tu urządził.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gris
Adept
Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: wziąć na piwo ?
|
Wysłany: Pon 11:51, 17 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Ptak
Pocmokał trochę nad dziwami, że kapłani narzekają o ubóstwie i rzeczach typu "nie mamy na remont świątyni", a jakoś nigdy im niczego nie brakuje. Łaska boska musi czuwać nad swymi podopiecznymi najwyraźniej.
Huczące odgłosy jego kroków na kamiennej posadzce były, jego zdaniem, wystarczającą zapowiedzią więc nie przejmując się zanadto takimi błahostkami jak pukanie nacisnął klamkę wrzeszcząc.
- Spójrz mój panie kogo twe piękne oczy widzą !
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Liverrin
Arcymag
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1701
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pon 12:42, 17 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Kapłan o wyraźnych orczych cechach wstał znad biurka i uśmiechnął się szeroko, ukazując imponujące zębiska. Miał na sobie fioletowy szlafrok.
- Witaj, druhu! Właśnie o tobie myślałem – zarechotał i, odłożywszy papiery, którymi się zajmował, pospieszył uściskać przyjaciela.
Komnata była sporych rozmiarów. Na środku stało niebrzydko rzeźbione, drewniane biurko, niczym w kancelarii. Dalej, w rogu, było pokaźne łoże z baldachimem. Zaraz przy nogach owego łoża stała szafa - cała w leśnych motywach. Ściany pokryte czerwoną, nie rażącą w oczy, farbą przyozdobione były szablami i innymi pierdołkami. Zaprawdę, łaska boska.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aranna
Nowicjusz
Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 22:06, 27 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Aranna
Spojrzała na Aramina z nieskrywanym zawodem.
- A czemuż nie? - burknęła pod nosem, odpowiadając na sceptyczne zapytanie odnośnie strażników. Mimo to pozwoliła mu się odciągać od drzewa dalej, szarpnęła się tylko ostatni raz, dając mu do zrozumienia, że wcale jej się to nie podoba. Prawdę mówiąc, sama nie wiedziała, co mogłaby zrobić, sumienie jednak nakazywało jej uświadomić mieszkańców, co do praw natury.
Z drugiej strony Aramin mówił o 'ważniejszych sprawach'. Nie chciała go rozczarować, choćby nawet w najbardziej błahy sposób.
- Zdradź mi chociaż, dokąd teraz się udajemy - poprosiła naburmuszonym tonem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aramin
Początkujący
Dołączył: 08 Mar 2009
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 22:24, 27 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Aramin
Zastanawiając się jak udobruchać kobietę postanowił udać się z nią później do jakiejś wytwornej karczmy i w miarę możliwości dosypać jej do wina czegoś, co choćby minimalnie poprawiłoby jej humor albo przynajmniej uspokoiło. Póki co mruknął tajemniczo:
-Zobaczysz - i nie czekając aż Elfa zmieni zdanie poprowadził ją pewnie krocząc według wskazówek strażnika.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Liverrin
Arcymag
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1701
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sob 17:03, 29 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Aramin, Aranna
Po niedługim spacerze, który był okazją do przyjrzenia się bliżej malowniczemu miasteczku, para dotarła na miejsce. Przed nimi wznosił się kolorowy, bajeczny wręcz, kompleks budynków z niewysoką wieżą pośrodku.
Karminowa Gildia, pomyślał Aramin, rozpoznając zabudowania, o których mówił zaczepiony przechodzeń.
Karminowa Gildia, przeczytała Aranna na drewnianym szyldzie nad główną bramą.
Przed drewnianą, zabarwioną na jaskrawą czerwień bramą, niby posągi, stali wartownicy z halabardami. Kolory ich umundurowania nie wskazywały na miejską gwardię.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Azgoth
Generał Podziemi
Dołączył: 17 Lip 2008
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 17:54, 25 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Zamykam z powodu przedawnienia. W sprawie ponownego otwarcia proszę pisać do mnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|