|
Abasz'Har: Forum o Dungeons & Dragons Dungeons & Dragons: Forum Abasz'Har o D&D
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lasard
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kędzierzyn-Koźle
|
Wysłany: Pon 9:47, 20 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Kassolines i Warag
Gdy szliście tak w ciemnościach nagle dobiegł was niedaleko zza pleców krzyk- rozpoznaliście w nim głos nowicjusza w masce.
-Co do...? -odezwała się niziołka- Co się stało?
Ostatnio zmieniony przez Lasard dnia Wto 17:59, 21 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Warag
Zbrojny
Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pon 18:12, 20 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Chłopak zdziwił się, że usłyszał krzyczącego zamaskowanego. Istota ta zrobiła na nim dobre wrażenie swoim wykładem przed czartem, sądził, że nie będzie miała problemu z przejściem testu. Zatrzymał się i zaciekawiony odwrócił się mówiąc: Ty również...? - pomyślał w tym momencie o śmierci łupieżcy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lasard
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kędzierzyn-Koźle
|
Wysłany: Wto 7:28, 21 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Kassolines i Warag
Ruszyliście dalej. Nie było już wśród was kolejnego nowicjusza. Marsz trwał już pół godziny a korytarz wciąż się nie kończył.
-To bez sensu żeby ten korytarz mógł być tak długi. -odezwała się niziołka- I jeszcze te światełka.
Ostatnio zmieniony przez Lasard dnia Wto 17:58, 21 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Warag
Zbrojny
Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Wto 14:51, 21 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
To próba którą stawia przed nami Czarny Lord. Śmiesz kwestionować jego wolę?... - słowa niziołki uświadomiły mu jednak pewną rzecz. Zatrzymał się i nagle zboczył z drogi, przechodząc między światełkami po za drogę którą wskazywały.
Czasem trzeba zboczyć z drogi, by trafić do celu - powiedział głośno do reszty towarzyszy. Miał nadzieję, że się nie myli.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lasard
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kędzierzyn-Koźle
|
Wysłany: Wto 15:16, 21 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Kassolines
Gdy tylko chłopak przeszedł przez światełka usłyszałeś jego przeraźliwy krzyk.
-No żesz! -powiedziała niziołka i zaraz po tym dało się usłyszeć jej krzyk.
Ostatnio zmieniony przez Lasard dnia Wto 17:58, 21 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bel-ort
Widmowy Wędrowiec
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 21:24, 21 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Kassolines Baexornt ,,Mroczny Płomień"
Kassolines otworzył umysł na Swojego Boga. Chciał zrozumieć cel tego wszystkiego, sposób w jaki można wykonać swoje zadanie.
Ponownie wytężył swoje zmysły, tym razem chciał wyczuć co może co chwilę pochłaniać ,,towarzyszy".
----------------------------
Po kilku próbach Kassolines stwierdził, że magia otaczająca go zbytnio mu przeszkadza. Spróbował na innej zasadzie. Przypomniał sobie jak demony z Canni polują na ludzi. Instynkt każe im dobiec do najbliższego człowieka i go zeżreć. Kassolines starał w sobie uaktywnić ten instynkt, nie tracąc przy okazji panowania nad sobą.
----------------------------
Kassolines z lekką ulgą odkrył cel. Wziął włócznię w obie ręce, zwrócił sie w stronę 4 osób które wyczuł i wbiegł na nie z celem przewrócenia ich. Nie starał się nikogo zabić w ataku, ale jeśli zaczną się bronić to nie ustąpi im pola. Polegał na instynkcie diabła, a nie zwykłych którymi wyczuwał.
Ostatnio zmieniony przez Bel-ort dnia Pią 14:19, 24 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lasard
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kędzierzyn-Koźle
|
Wysłany: Sob 0:05, 25 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Kassolines
Gdy wybiegłeś po za światełka wyznaczające drogę poczułeś jak przepływa przez ciebie jakaś magiczna energia, a chwilę po tym coś na chwilę oślepiło twojego chowańca i wyrwało ci z ręki włócznię. Gdy tylko twój wzrok przyzwyczaił się do normalnego światła zobaczyłeś najpierw egzaminatora stojacego prosto i trzymającego twoją włócznie a obok niego nowicjusza w masce. Dwójka pozostałych nowicjuszy stała obok ciebie i rozglądała się po pokoju z zaciekawieniem. Gdy odwróciłeś się do tyłu zobaczyłeś że ciemność która przed chwilą tam była znikła, tak samo jak światełka; zamiast tego zobaczyłeś drzwi przez które przeszliście jakieś pół godziny temu a niecałe 20 metrów na przeciwko nich ścianę, nie było jednak podłogi tylko jedna wielka dziura bez dna.
Wszyscy
-No nareszcie. -odezwał sie egzaminator- Myślałem juz że będę musiał zakończyć tą próbę. -następnie skinął głową wskazując korytarz idący w lewo -Ruszajcie! -zaczął iść naprzód i po drodze wcisnął Kassolinesowi włócznię do rąk.
Ostatnio zmieniony przez Lasard dnia Sob 8:36, 25 Kwi 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arvelus
Arcymag
Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 1590
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Sob 10:41, 25 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Postac w masce
Uśmiechnęła się złośliwie, choć nie mogliście tego zobaczyć
-Jak to mówią? Najmniejsze pieski najgłośniej szczekają. Przybyłeś ostatni "O Wielki Wybrańcze".
Potem poszedł za egzaminatorem i tylko zaśmiał się po cichu drwiąco
Ostatnio zmieniony przez Arvelus dnia Sob 10:46, 25 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bel-ort
Widmowy Wędrowiec
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 15:38, 25 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Kassolines Baexornt ,,Mroczny Płomień"
Nie odezwał się do reszty. Nie komentował swojego wyczynu. W duchu nie było mu nawet wstyd, za ,,ostatnie" miejsce w tym egzaminie. Cofnął się do swoich wspomnień i przypomniał sobie o walkach świątynnych. Wtedy też popełnił podobny błąd. Szukał zbyt skomplikowanych rzeczy w zbyt łatwym zadaniu. Dlatego oślepł. Otrząsnąwszy się z zamyślenia poszedł za egzaminatorem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Warag
Zbrojny
Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Sob 20:02, 25 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
"Wybraniec"... - powiedział cicho do siebie - ...nasz Pan najwyraźniej o tym nie wie. - zadrwił z czarta, po czym ruszył przed siebie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lasard
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kędzierzyn-Koźle
|
Wysłany: Nie 11:29, 26 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Ruszyliście za mężczyzną, a niziołka szła po środku. Po drodze na ścianie zobaczyliście kolejne malowidło- przedstawiające znów tych samych mężczyzn co ostatnio tym razem jednak ten który nie miał wcześniej aury stał w zwycięskiej pozie trzymając w rękach kilka kart w których rozpoznaliście sekwens Elisty z tej właśnie gry. Drugi mężczyzna leżał na ziemi wijąc się w bólu a zielona aura która go otaczała spływała na jego oponenta.
Przeszliście kilkadziesiąt metrów i w końcu trafiliście na drzwi. Egzaminator stanął przed nimi i spojrzał na was.
-Czas na kolejny test. Teraz każdy z was będzie wchodził do środka pojedynczo, będę wołał kolejnego gdy jeden już skończy... -uśmiechnął się szyderczo- ...albo to skończy z nim. -otworzył drzwi, zobaczyliście w śroku kolejną parę drzwi, stolik i jakiś koszyk na nim- No to kto idzie pierwszy?
Na te słowa niziołka wyrwała się jak trafiona piorunem, a egzaminator weszedł z nią i zamknął przed wami drzwi. Czekaliście około kwadransa aż w końcu dzrwi się otworzyły i wyjrzał zza nich mężczyzna.
-Kto następny?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bel-ort
Widmowy Wędrowiec
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 11:35, 26 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Kassolines Baexornt ,,Mroczny Płomień"
Kassolines spokojnym krokiem wszedł do pokoju. Starał się wyczulić zmysły na niebezpieczeństwa. Mocniej uchwycił włócznię i przekroczył próg. Czekał na nieznane...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lasard
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kędzierzyn-Koźle
|
Wysłany: Śro 9:08, 29 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Czekaliście chwilę, w końcu drzwi się znów otworzyły a za nimi stał egzaminator.
-Następny.
Gdy tylko weszła kolej na osoba mężczyzna zamknął drzwi. Minęło kolejne kilkanaście minut, a drzwi ponownie zostały otworzone.
-Zostałeś tylko ty, wchodź.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Warag
Zbrojny
Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Śro 12:56, 29 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Chłopak wszedł do środka, po tym jak Kassolines skończył swoją próbę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arvelus
Arcymag
Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 1590
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Śro 18:35, 29 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Zamaskowany
Wszedł kiedy tylko przyszła jego kolej
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lasard
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kędzierzyn-Koźle
|
Wysłany: Czw 18:13, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Już po próbie
Wszyscy byliście trochę obolali i mieliście zniszczone ubrania. Niziołka siedziała na niewielkim stoliku i oblizywała sztylet z którego spływała krew. Trzęsła się przy tym z przyjemności, i zobaczyliście wtedy że 2 górne kły ma trochę dłuższe i ostrzejsze niż być powinny. Egzaminator stał przez chwile w miejscu i czekał aż ostatni nowicjusz trochę odpocznie.
-Dobra idziemy dalej. -zwrócił się w końcu do wszystkich i otworzył drzwi za nim. Wszyscy weszli za nim i trafili wtedy do dużego kwadratowego pomieszczenia z wieloma runami na ścianach, a na jednej z nich widniało malowidło przedstawiające dużą postać w złotej zbroi, którą otaczała zielona poświata. Postać siedzi na tronie a pod nią kłaniają się jej jakieś ciemne postacie. W pomieszczeniu stało 6 kolumn do których były przyczepione kajdany.
-Przed chwilą sprawdziliśmy czy jesteście w stanie się bronić i zabijać w obronie własnego życia. Teraz natomiast... -mówiąc pomachał ręką do jakiejś ciemnej postaci w kącie pomieszczenia która natychmiast otworzyła drzwi za sobą i weszła do środka- ...sprawdzimy czy jesteście w stanie zabić kogoś bez żadnego powodu.
Zza drzwi wyszło kilka postaci które prowadzili kilka innych postaci z założonymi na głowach workami. Postacie te jęczały i starały się krzyczeć jednak coś im w tym przeszkadzało. Przykuto ich do kolumn i podano wam niewielkie sztylety. Egzaminator nic nie mówił i tylko wskazał wam ich ręką.
Niziołka spojrzała na jedna z postaci, i podeszła do niej. Jednak nie wbiła w nią sztyletu tylko wspięła sie na nią i wgryzła jej się w aortę szyjną. Mężczyzna którego ugryzła zaczął się szarpać jednak tylko przez chwilę, gdyż po chwili przestał się ruszać i obwisł bezwładnie na łańcuchach. Niziołka zeszła z niego i oblizała wargi z niemiłym cmoknięciem.
Ostatnio zmieniony przez Lasard dnia Czw 18:15, 11 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bel-ort
Widmowy Wędrowiec
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 18:39, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Kassolines Baexornt ,,Mroczny Płomień"
Kassolines wziął sztylet i popatrzył na niego. Przypomniał sobie życie w świątyni i wszystkie rytuały. Postarał się przypomnieć rytuał poświęcenia. Wymówił krótką modlitwę poczym naciął skórę ,,wybrańca rytuału" wzdłóż mostka. Potym odrzucił sztylet i włożył ręke do jego klatki piersiowej. Na początek pazurami utorował sobie drogę w wnętrzościach, rozrywając przy tym klatkę piersiową. Po krótkiej chwili szukania wyrwał opływającą krwią serce. Zanim przestało bić skupił się na nim i chciał, żeby spłonęło. Kiedy serce paliło się czarno-filoetowym ogniem, Kassolines kończył modlitwę do Bane.
Ostatnio zmieniony przez Bel-ort dnia Czw 19:36, 11 Cze 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arvelus
Arcymag
Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 1590
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Czw 19:23, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Zamaskowany...
...cieszył się, że ma maskę na twarzy, bo ukryła jego grymas. Nie lubił zabijać, nie bez powodu. Z resztą samo zabijanie nigdy nie było dla niego przyjemnością, a nieprzyjemnym obowiązkiem.
Podszedł do ofiary, nie pierwszej z brzegu. Do kobiety. Preferował prostą hierarchię. Jeśli kogoś zabić to bez zbędnego bólu. A kobiety pociągały go bardziej niż mężczyźni.
Podszedł do niej. Odwrócił tak aby klęczała plecami do niego.
Skupił się na magii, chciał ją unieruchomić.
Zerwał z niej ubranie odsłaniając jej plecy i zdarł worek z głowy. Rozczesał jej włosy na boki, tak aby widział kark.
Wziął sztylet i przyłożył sobie do wnętrza dłoni
-Krwią twego sługi- wyszeptał tnąc i upuścił na jej łopatki swoją krew -Dla twej chwały upuszczoną
-Czarnym symbolem- palcem roztarł ją na niej rysując stylizowany symbol Bane'a-Gwałtem naznaczonym
-Szczerym błaganiem!-Niemal krzyknął-Wśród sług Twych wykrzyczanym-pochylił się do ucha ofiary
-Paraliżującym strachem- znów szeptał-Mrożącym krew w żyłach
W połowie zdania rozpoczął przemianę
-Składam Ci cześć- powiedział, będąc już wilkołakiem, gardłowym głosem kojarzącym się jednocześnie z demonem i bestią
"Panie na Czarnym tronie"- dodał już tylko w myślach biorąc zamach.
Półkolistym zamachem wbił pazurzaste palce w kark po prawej stronie z taką siłą, że wyszły po lewej, następnie zacisnął chwytając za kręgosłup i szarpnął z całej siły, warcząc głośno
Ostatnio zmieniony przez Arvelus dnia Czw 19:32, 11 Cze 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Warag
Zbrojny
Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Sob 10:02, 13 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Zakapturzony człowiek
Podszedł bez słowa do pierwszej z brzegu ofiary. Żałował, że nie ma tu swoich sługusów, którzy odwalili by czarną robotę za niego. Nie miał nic przeciwko zabijaniu, ale nie lubił brudzić sobie rąk, jeśli nie był zagrożony. Wyrzucił jednak te myśli z głowy, skoro tego wymaga od niego Czarny Lord, to tak należy postąpić.
Upuścił sztylet, zdjął worek z głowy jeńca i zacisnął zbrojną w żelazną rękawicę dłoń na jego gardle. Cały czas patrząc mu w oczy, wzmacniał coraz bardziej uścisk, miażdżąc kości i odcinając dopływ tlenu do płuc. Z paskudnym uśmiechem na twarzy, rzekł: "Pociesz się, że Twa śmierć jest ku chwale Czarnego Lorda, to nie jest kara...to zaszczyt."
Trzask kości był znakiem by zwolnić uścisk. Jeszcze chwilę wpatrywał się w wiszące bezwładnie ciało, po czym rozejrzał się po komnacie.
"...a jednak się nie pobrudziłem" - wyszeptał pod nosem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lasard
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kędzierzyn-Koźle
|
Wysłany: Sob 20:04, 13 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Ciała zostały szybko wyniesione z pomieszczenia. Sztylety które wszyscy wyrzucili zostały zebrane z ziemi i wyniesione. Wam natomiast podarowano trochę inne- czarne ze diamentem na końcu rękojeści.
-Mam nadzieję że nie przejęliście się tą małą zbrodnią? To byli wyznawcy tego psa Cyrica. -zwrócił się do was egzaminator- Jednak teraz będziecie musieli zabić kogoś innego. Jest to tradycja naszej organizacji i każdy nowicjusz musi ją przejść. Niestety może być z tym problem gdyż mamy dziś niespodziewanego "gościa". -w tym momencie spojrzał na Kassolinesa- Mroczny Pan już na ten temat wyraził swoje zdanie, więc ty pominiesz to zadanie. Wprowadźcie ich!
Do sali zostali wprowadzeni- powabna kobieta ze skrzydłami, jakiś mężczyzna odziany w czarną zbroję, i odziana w szary płaszcz niziołka. Wszyscy patrzyli na was twardo, i bez strachu w oczach. Nie odezwali się nawet słowem.
-Podejdźcie do swoich rodziców. Macie ich zabić korzystając ze sztyletów które wam daliśmy, i nie inaczej.
Niziołka nowicjuszka podeszła do swojej matki. Stanęła przed nią i spojrzała jej w oczy. Podniosła sztylet i przyłożyła jej do klatki piersiowej. Stała tak chwilę i patrzyła na nią. Pchnęła, a nóż wszedł gładko przez żebra. Nowicjuszka załkała.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bel-ort
Widmowy Wędrowiec
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 20:39, 13 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Kassolines Baexornt
Kassolines odsunął się na bok dając pole do popisu innym. Jego matka dawno temu została zamordowana, a ojciec... Ojca nie można nawet nazwać tym mianem. Jakiś Baatezu łazi sobie po 8 piekle i przeklina się za to, że spłodził takiego syna jakim jest Kassolines. Sam zresztą chętnie by go zabił gdyby miał możliwość. Półczart wzdrygnął się na te myśli. Nie ma już nic wspólnego z tamtymi czasy. Odwrócił się w stronę towarzyszy. Z niemałym zadowolniem patrzył jak ich nędzne umysły próbują zmuscić ciało do zabicia rodzicieli. Więzy rodzinne... Coś co Kassolinesowi było obce.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arvelus
Arcymag
Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 1590
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Nie 19:27, 14 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Zamaskowany...
...beznamiętnie ruszył w stronę swojej matki. Zastanawiał się po co to?
Kiedy był już przy sukkubie zdjął maskę odsłaniając swoje zupełnie czarne oczy.
-A ty matko? Co myślisz na ten temat?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Warag
Zbrojny
Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Nie 22:38, 14 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Zakapturzony człowiek
Nie ukrywał zaskoczenia, gdy zobaczył swego ojca. Nie okazał jednak cienia zawahania. Szanował ojca, szanował za to kim był i na kogo go wychował. Jednak to lojalność wobec ich Pana, była tą najwyższą, najważniejszą, która steruje jego życiem. Już raz poprzez swój wybór, sprowadził śmierć na swoją niewierną matkę, a skoro Bane chce również śmierci jego ojca jako dowodu lojalności, tak też się stanie.
Wiedz, że Twoje poświęcenie nie idzie na marne. Będę kroczył ścieżką którą podążałeś, którą nasz Pan wskazał mi poprzez Ciebie. - objął ojca i uniósł sztylet za jego plecami - Jestem gotowy by złożyć tą ofiarę i wiem...że ty również jesteś. - ścisnął go najmocniej jak potrafił po czym wbił sztylet głęboko w jego rdzeń kręgowy, wyciskając zeń całe życie...
Trzymał go tak jeszcze chwilę, po czym cicho żegnając się z nim położył ciało na ziemię.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lasard
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kędzierzyn-Koźle
|
Wysłany: Pon 7:29, 15 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Arvelus
Sukkub nie odezwał się nawet słowem, spojrzała tylko w czarne oczy swego wychowanka i kiwnęła głową.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arvelus
Arcymag
Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 1590
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Pon 8:08, 15 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Zamaskowany...
Naciągnał maskę na twarz, po czym ścicsnął mocniej sztylet w ręce.
Miał podejrzenia, że to tylko i wyłącznie próba. Kto zabija swe oddane sługi? I po co by kazali użyć tych sztyletów? To logiczne, są zaklęte i nie zabiją, albo zabiją lecz nie permanentnie.
Nie kochał kobiety która była przed nim, to była dla niego nauczycielka, nie matka. Co z tego, że go urodziła i wychowała jeśli nigdy nie okazała matczynej miłości? A nawet jeśli to w ramach nagrody za coś, bo był wiek, że bardzo tego pożądał. Jednak szanował ją bardziej niż kogokolwiek innego...
Obrócił sztylet w ręce i półobrotem wbił go w skroń matki...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|