|
Abasz'Har: Forum o Dungeons & Dragons Dungeons & Dragons: Forum Abasz'Har o D&D
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arvelus
Arcymag
Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 1590
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Pią 18:18, 19 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Lid'quid
Kiedy zauważył, że Bane ich powitał, ale żaden nic nie odpowiedział przeraził się jeszcze bardziej.
Do tond, w jego życiu, zawsze brak odpowiedzi na pytanie był wyrazem pogardy.
Zebrał się w sobie, kilka słów szeptem, minimalne gesty rąk...
-I my, Twe niegodne sługi, witamy Cię Czarny Lordzie, niech Twa Czarna Dłoń opanuje świat!
Pół powiedział, pół krzyknął w podłogę.
Głos jednak mu nieco drżał, zaklęcie nie powiodło się do końca, ten częściowo irracjonalny strach był zbyt wielki, przynajmniej był w stanie wypowiedzieć swe słowa w zrozumiały sposób.
___________________________________________________
Po tym jak usiadł zaczął mówić starając się podtrzymać zaklęcie, przy tym wstał, lecz nie podniósł głowy
-[i]Leveeth, syn Thorna- wilkołaka z puszczy Verteressi który Ci, o panie, się oddał bojąc się śmierci i Zrii'Xardssi- Twojego sukkuba.
Ostatnio zmieniony przez Arvelus dnia Pią 18:35, 19 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bel-ort
Widmowy Wędrowiec
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 18:41, 19 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Kassolines Baexornt
Kassolines wstał z klęczków i stanął prosto. Poprawił klingę miecza, otrzepał sie z kurzu i wykrzyczał.
- Wita cie twój uniżona Kassolines Baexornt, syn Eriany Baexornt i... Kasratosa Baatezu. Przysięgam ci ponownie lojalność, służbe i strach.
Po tych słowach zamknął oczy pomimo, że był ślepy i czekał z pokorą na odpowiedź.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lasard
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kędzierzyn-Koźle
|
Wysłany: Pią 18:44, 19 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Nim zdążył się przedstawić ostatni nowicjusz, Bane wstał i pochylił się nad Kassolinesem.
-Jak śmiesz się tu pokazywać po tylu zdradach i herezjach których się dopuściłeś przeciwko mnie?!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bel-ort
Widmowy Wędrowiec
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 18:53, 19 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Kassolines Baexornt
- Poświęciłem życie aby wrócić do Twoich łask. Zabiłjałem setki heretyków i nie zawacham sie zabijać ich jeszcze więcej, aby znów doświadczyć Boskiej przychylności. Dla Ciebie zrezygnowałem ze swojego pochodzenia co kosztowało mnie 200 lat gonitwy za nieznanym. Nie załuje tego i nigdy nie będe. Nawet jeśli teraz mnie wypędzisz stąd i naślesz na mnie swoich wyznawców to i tak będe krzewił twoją wiarę bo jest to jedyna, prawdziwa i godna uwagi. Silny zawsze zwycięża, a ty jesteś najmocniejszy z najsilniejszych. -Po tych słowach uklęknął ze strachu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lasard
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kędzierzyn-Koźle
|
Wysłany: Pią 19:02, 19 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
-Hahahaha... -Bane zaśmiał się potwornym śmiechem który zmroził wszystkim krew w żyłach a następnie pochwycił Kassolinesa w jedną dłoń i uniósł ponad 10 metrów nad ziemię- Niby dlaczego mam w to uwierzyć?! Ty który zdradziłeś mnie tyle razy i jeszcze bezprawnie nazwałeś się moim Wybrańcem!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bel-ort
Widmowy Wędrowiec
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 19:17, 19 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Kassolines Baexornt
- Od zawsze w to wierzyłem, że wspierasz mnie w krzewieniu w twojej wiary. Zostałem wprowadzony w błąd przez moją matkę, jednak zawsze wierzyłem w to co mówiła. Jeśli naprawdę jestem taki nieprzydatny to Zabij mnie, gdyż niegodny jestem, aby dłużej zajmować twój czas. Jednak jeśli jestem choć trochę przydatny, będe zaszczycony zostać wykorzystam do twoich celów. Swoje życie wystawiam na szale twojej zachcianki, a nawet ginąć będe dumny, że chodziż kiedyś przysłużyłem sie twoim celom. - Kassolines był przerażony, jednak starał się po sobie tego nie poznać. Nie odważył sie jednak otworzyć oczu, by przypadkowo nie spojrzeć na jego twarz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lasard
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kędzierzyn-Koźle
|
Wysłany: Pią 19:41, 19 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Bane zaśmiał się jeszcze głośniej.
-Mógłbym cie zmiażdżyć tu i teraz, a ty nigdy nie trafiłbyś do żadnego planu boskiego, a twoja dusza błąkałaby się po wieki w nicości. Jednakże masz rację- możesz mi się na coś przydać. I tak otrzymałeś już wystarczającą karę. Pamiętaj że to cząstka mojej mocy którą podarowałem kapłanowi który pozbawił cie wzroku. Dziś zdałeś swój test. -w tym momencie Czarny Lord powoli opuścił ręke i na wysokości mniej więcej póltora metra puścił Kassolinesa który upadł na nogi które lekko sie pod nim ugięły. Bane natomiast spojrzał na ostatniego z nowicjuszy i czekał aż ten się przedstawi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Warag
Zbrojny
Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Sob 7:35, 20 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Dert
Powoli wstał, nie unosząc głowy - nie czuł się godny by spojrzeć w twarz Czarnego Lorda.
Jam jest Dert Willcox, niegodny człowiek który dostąpił zaszczytu bycia przekazicielem Twego słowa. Powiedz co mam zrobić o Panie, a będzie to mój najważniejszy cel w życiu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lasard
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kędzierzyn-Koźle
|
Wysłany: Sob 10:02, 20 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
-Podnieś na mnie wzrok! -powiedział do Derta- I powiedz mi dlaczego uważasz że jesteś godny by do nas dołączyć?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Warag
Zbrojny
Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Sob 18:59, 20 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Dert
Podniósł głowę tak jak mu rozkazał Bane i spojrzał mu w oczy.
Przez całe życie wiernie służyłem Tobie Panie, żyjąc według Twego dogmatu, a każde zadanie którego się podejmowałem było podyktowane jego dobrem. Ale to nie do mnie należy stwierdzenie czyżem godzien, ja mogę w to tylko wierzyć. Cokolwiek nie zdecydujesz, pokornie oddam się Twemu wyborowi wiedząc iż jest dobry...bez względu na to czy będzie to dołączenie mnie do tej najświętszej organizacji, czy moja śmierć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lasard
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kędzierzyn-Koźle
|
Wysłany: Sob 19:13, 20 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Bane znów się pochylił, i jego twarz znalazła się niecałe 2 metry od Derta.
-A co sądzisz o mnie? -powiedział przeciągając swoje słowa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Warag
Zbrojny
Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Nie 18:50, 21 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Dert
Jego ciało drżało, nie próbował tego ukrywać. Nie próbował stłumić strachu przed Czarnym Lordem. Jednakże w słowach które zaczął wypowiadać, nie było cienie zawahania czy niepewności, były to słowa prosto z serca.
Jesteś Panie, największym bogiem wszystkich istniejących światów. Nie masz nikogo ponad sobą, a wszystko inne to tylko robactwo pełzające u Twych stop. Robactwo w którego sercach budzisz strach, a to które Ci się sprzeciwi miażdżysz jedną myślą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lasard
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kędzierzyn-Koźle
|
Wysłany: Nie 19:11, 21 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Mroczny Lord wykrzywił usta w czymś co miało być chyba uśmiechem, ale w jego wykonaniu wyglądało to bardziej jak połączenie znudzenia z rozgniewaniem. Podniósł się i tylko kiwnął głową a następnie zwrócił się do Levetha.
-Ojcem nie powinieneś się chwalić, gdyż nie był godny nawet zlizywać błoto z butów najgorszego z moich wyznawców. Twoja matka jednak nieraz mi się przysłużyła i wiem jak cie wychowywała. Jakie jest twoje zdanie na mój temat?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arvelus
Arcymag
Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 1590
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Pon 8:10, 22 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Lid'quid/Leveeth
-Nie uważam ojca za powód do dumy, wiesz dobrze Panie, że to dla mnie ktoś obcy- podniósł ręce do góry i spojrzał na nie-I tak samo wiesz, że to te dłonie go zabiły. Kim dla mnie jesteś? Przecież wiesz Czarny Lordzie.
Jesteś Najyższym z najwyższych. nię lękam się niczego i nikogo, ale Ty jesteś poza wszelkimi kategoriami i tylko przed Tobą drżę.- Mówiąc to coraz bardziej się zapalał, jak koń który na wyścigu coraz bardziej się rozpędza, coraz bardziej się stara i wykazuje coraz większy entuzjazm... W pewnym momencie podniósł oczy i spojrzał na Bane'a. Na jego twarz, ale nie w oczy, a jego oczy pierwszy raz od dawna były jego prawdziwymi. Po prostu czarne... ludzkie, widać w nich było jakiś blask.
-Jesteś Panie moim mistrzem, jedynym któremu chcę oddać moje życie i duszę i jestem Ci szczerze wdzięczny, że mogę tu dzisiaj stać przed Tobą. Gdybym teraz zginał to zginąłbym szczęśliwy i żałowałbym jedynie, że nie mogłem Ci sę bardziej przysłużyć.
Nagle, przerażony, opuścił wzrok "czy nie był zbyt śmiały?", "czy na pewno miał jakiekolwiek prawo spojrzeć w jego twarz?", bał się jeszcze jednego. Coś o czym sam wcześniej nie wiedział i dopiero teraz to zrozumiał... Ostatnie słowa wypowiadał nie tylko ze zwykłym entuzjazmem i zapałem, nawet nie fanatyzmem, ale z miłością... Dopiero teraz sobie to uświadomił. Kochał Bane'a miłością jaką paladyn kocha swego boga "choć to akurat złe porównanie, daleko mi do tych świętoszkowatych głupców, bardziej coś pośredniego pomiędzy miłością syna do ojca i ucznia do mistrza, tak, to tak..." rozmyślał i wreszcie zrozumiał co czuje.
Nie mógłby służyć nikomu innemu. Z resztą, w sumie to dzięki Bane'owi w ogóle się narodził. to on wysłał sukkuba, pod postacią elfki, do jaskini w której Thorn się wykrwawiał.
Ostatnio zmieniony przez Arvelus dnia Pon 11:28, 22 Cze 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lasard
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kędzierzyn-Koźle
|
Wysłany: Pon 10:57, 22 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Bane stał chwilę przyglądając się mężczyźnie. Kiwnął głową i powiedział:
-Masz niebywałe zdolności, będziesz mi bardzo przydatny. Zdałeś. -odwrócił głowę i spojrzał na Shanori- To samo pytanie kieruję do ciebie. Jakie masz o mnie zdanie?
Niziołka stanęła na baczność i zaczęła mówić:
-Jesteś dla mnie całym światem, w walce o twe imię oddam swoje życie, byle byś tylko mnie docenił i przyjął w swoje łaski. -dziewczyna mówiła twardo, bez zająknięcia. Stała wciąż na baczność i nawet nie drgnęła, wydawała się być w ogóle nie przestraszona, tak jakby nawet nie obawiała się Czarnego Lorda.
Bane spojrzał na nią krzywo, widać było że zaczynał się denerwować.
-Czy czujesz strach stojąc przede mną?! -powiedział do niej przez zaciśnięte zęby.
-Strach jest słabością, a tylko ci którzy go nie okazują są godni ci służyć. -odpowiedziała na jego słowa. Bane na te słowa ryknął wściekle i pochwycił ją w swoją dłoń.
-Nie boisz się mnie?! Brak szacunku wobec mnie jest karany najsurowiej! -widać już było że niziołka teraz zaczęła się bać, miała otwarte szeroko usta a oczy wyłaziły jej z orbit- Karany jest śmiercią! -po wypowiedzeniu ostatniego zdania zacisnął swoją pięść. Najpierw jej delikatny jęk, później trzask kości rozniosły się po sali. Z zasiśniętej pięści Bane'a zaczęła spływać struga krwi, a z tyłu dało się usłyszeć cichy jęk jakiejś kobiety. Czarny Lord cisnął miazgą która pozostała dziewczyny na drugi koniec sali.
-Ceremonia zakończona! -powiedział do wszystkich, odwrócił się i usiadł na swoim ogromnym tronie -Na razie się rozejdźcie! Spożyjcie strawę, i za godzinę stawcie się tu ponownie.
Niemal wszyscy zaczęli się rozchodzić, niektórzy zostali tylko na chwilę by się ukłonić Czarnemu Lordowi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arvelus
Arcymag
Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 1590
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Pon 11:55, 22 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Leveeth
Poczuł się doskonale, zdał... Od teraz będzie służył Czarnemu Lordowi lepiej niż kiedykolwiek. Wampirzyca była głupia, zasłużyła na śmierć, Czarnego Pana trzeba się bać, kto się go nie boi nie zasłużył aby tu wejść. A jeśli już wszedł to musi zginąć.
Nie był głodny, nie teraz. Jego ciało przeprłniała radość i duma, niemal czuł mroczne błogosławieństwo, choć wiedział, że go nie otrzymał. Jednak To co powiedział Bane... "(...)będziesz mi bardzo przydatny. Zdałeś" nigdy wcześniej nie czuł się tak dobrze, jakby dopiero teraz, po tych wszystkich latach pierwszy raz na prawdę żył, nie było miejsca na głód.
Pokłonił się Czarnemu lordowi niemal uderzając czołem w kolana. Następnie wybiegł z sali.
Szukał wyjścia, drzwi, okna, czegokolwiek...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bel-ort
Widmowy Wędrowiec
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 12:38, 22 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Kassolines Baexornt
Kassolines poczuł ulgę kiedy ceremonia się zakończyła. Poczuł, że musi stąd się oddalić. Przed chwilą był tak blisko śmierci jak... W sumie to był tak blisko śmierci z kilka razy. Zdał sobie sprawę, że ten strach był wyuczony nie prawdziwy. Tyle razy ryzykował swoim życiem, że już na nim nie robiło to takiego wrażenia. Starał się stłumić te myśli jest za blisko Odrodzonego, aby się nad tym zastanawiać. Wyszedł z sali i wzrokiem odszukał innych nowicjuszy. Oni też zdali i przyszło im to łatwiej niż jemu. Nie było takiego ryzyka. Ważne jednak, że przeszedł tak jak oni i ma szanse odkupić swoje winy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Warag
Zbrojny
Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pon 16:46, 22 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Dert
Skrzywił się słysząc słowa wampirzycy. I choć miał ochotę osobiście zacisnąć swą dłoń na jej gardle, opanował się i z radością w sercu obserwował jak ulatuje z niej życie.
Nisko ukłonił się Bane'owi i wyszedł z komnaty niezwykle przejęty tym co się wydarzyło, drżący zarówno ze strachu jak i szczęścia. Czarny Lord do niego przemówił, wysłuchał go i pozostawił żywego dając szansę na dołączenie do jego organizacji. Był co raz bliżej tak upragnionego celu...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lasard
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kędzierzyn-Koźle
|
Wysłany: Pon 17:11, 22 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Leveeth
Drzwi w całym kompleksie było mnóstwo, jednakże żadne nie prowadziły na zewnątrz, okien też nie było. W "budynku" nie było tez żadnych schodów prowadzących na wyższe lub niższe poziomy. Idąc korytarzem spotykałeś wiele osób z różnych ras.
-Wydajesz się czegoś szukać. -przemówił do ciebie ktoś gdy szedłeś korytarzem, gdy się odwróciłeś spostrzegłeś że jednych drzwiach stoi duży osobnik z wielkimi smoczymi skrzydłami, podobnym do smoka pyskiem, mnóstwem łusek zamiast zwykłej skóry i długimi pazurami. Smoczydło stało oparte o framugę drzwi i skubało sobie sztyletem w pazurach.
Dert
Gdy opuściłeś pomieszczenie drogę zagrodził ci twój ojciec.
-I jak wrażenia ze spotkania z Czarnym Lordem?
Kassolines
Gdy opuściłeś salę ceremonialną nikogo nie spotkałeś, lecz po chwili na korytarz wyszedł Dert który zaczął rozmowę ze swoim ojcem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bel-ort
Widmowy Wędrowiec
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 17:19, 22 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Kassolines Baexornt
Kassolines zignorował Derta i rozejrzał się za jakimś obszarem w którym nikogo nie ma i nie ma zagrożenia, że ktoś podejdzie. Nie starał sie na siebie zwracać uwagi, więc naciągnął na głowę kaptur i opatolił się płaszczem. Był w takim miejscu, że nikt nie zwróci na to uwagę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arvelus
Arcymag
Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 1590
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Pon 17:51, 22 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Leveeth
-Szukam jakiegoś wyjścia pół-smoku
Leveeth założył maskę na twarz, znów zasnuł oczy czarną mgłą i przyjrzał się smoczysku starając się poznać drugą rasę.
-Chciałbym się przewietrzyć. Wiesz może gdzie jest wyjście? Jestem tu pierwszy raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Warag
Zbrojny
Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pon 21:17, 22 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Dert
Milczał przez chwilę, starając się w końcu opanować. Zdołał jednak, wycedzić tylko: -"Przerosło moje najśmielsze oczekiwania...majestat, który od niego bije, żadne opowieści tego nie mogą ukazać tak dobrze. Dziękuję Ci ojcze, że umożliwiłeś mi to spotkanie."
Dert nawet nie myślał o tym, że niedawno wbił sztylet w ciało swego ojca.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lasard
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kędzierzyn-Koźle
|
Wysłany: Wto 11:37, 23 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Kassolines
Większość korytarzy była już opuszczona, gdyż prawie wszyscy siedzieli w swoich pokojach. Po kilku minutach chodzenia znalazłeś pokój w którym tej nocy spałeś- schowałeś się w nim.
Leveeth
-Hahaha! -parsknął śmiechem pół-smok -Nowicjuszu, jeszcze wiele musisz się o tym miejscu dowiedzieć. Nie ma stąd wyjścia na powierzchnię. Do tego miejsca prowadzą tylko portale które podczas naszego pobytu tu są zamknięte. Nie jesteśmy nawet już w Moonlandzie. To miejsce zostało zbudowane na półplanie stworzonym przez samego wielkiego Odrodzonego.
Dert
-A więc już jesteś jednym z nas. Chcesz może się czegoś dowiedzieć o nas? O tym co robimy tutaj i poza tym miejscem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arvelus
Arcymag
Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 1590
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Wto 15:45, 23 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Leveeth
Zwiesił głowę. Mógł się tego domyślić, miał pewne przypuszczenia pamiętając, że przechodził przez skałę. Potem uśmiechnął się do siebie, złowieszczo, pod maską i postanowił, że musi być uważniejszy/
-Jak wielki jest ten półplan? Jest tu jakiś przejaw natury?
Mimo, że był wilkołakiem półdemonem, to wciąż był druidem i na pewno nie był krasnoludem. Nie lubił znajdować się pod ziemią
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Warag
Zbrojny
Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Wto 18:39, 23 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Dert
Zamyślił się nad tym co chciałby wiedzieć najpierw. Po krotkiej chwili odpowiedział:
-Opowiedz mi o waszych...naszych celach. Bo rozumiem, że to coś więcej niż zwykłe prawienie kazań ciemnemu ludowi. - po chwili dodał - Ale korytarz to chyba złe miejsce do takich rozmów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|