|
Abasz'Har: Forum o Dungeons & Dragons Dungeons & Dragons: Forum Abasz'Har o D&D
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lasard
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kędzierzyn-Koźle
|
Wysłany: Śro 21:04, 15 Kwi 2009 Temat postu: "Czas Bane'a" - sesja właściwa |
|
|
Wszyscy z was podróżowali w tym samym kierunku- Grzebień Moonland. To tam u zbocza góry miało się odbyć kolejne spotkanie tajemniczej organizacji służącej Czarnemu Lordowi i tam wy sami mieliście do niej dołączyć. Niektórzy z was podróżowali przy pomocy wierzchowców a niektórzy dzięki własnym mocom jednakże wszyscy z was dotarli tego samego dnia- 17 maja. Waszym oczom ukazało się wtedy duże zgromadzenie najróżniejszych istot- krasnoludów, elfów, ludzi, orków, niziołków, demonów, diabłów, półsmoków, łupieżców umysłów, sladów i wiele innych- większość jednak odziana była w czarne stroje z symbolami Bane’a. Widać było że większość się znała- słychać było rozmowy dotyczące Bane’a, zebrania, nowych członków itp. Wszyscy stali koło zbocza wysokiej góry i najwyraźniej na coś czekali. Was i jeszcze 2 osoby- niziołczą dziewczynę i niewysokiego łupieżcę umysłów który wyglądał na trochę przestraszonego- ustawiono tuż przed zboczem góry i kazano czekać i nie odchodzić z tego miejsca, gdy reszta ruszyła gdzieś na lewo oddalając się od was i w końcu znikając wam z oczu.
Bel-ort
Oczami swojego chowańca zobaczyłeś że kilka osób ustawiono koło góry. Widziałeś że są trochę przestraszeni i zainteresowani całym wydarzeniem, więc od razu rozpoznałeś że są to nowi. Ustawiłeś się koło nich.
Ostatnio zmieniony przez Lasard dnia Czw 6:22, 16 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Warag
Zbrojny
Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Śro 21:31, 15 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Chłopak był niezwykle przejęty tym co go czekało. W końcu, miał zostać członkiem organizacji prowadzonej przez samego Bane'a. Być jednym z tych którzy niosą jego słowo całemu światu...tak, to był zdecydowanie najlepszy dzień jego dotychczasowego życia.
Po dotarciu na miejsce, z uwagą i dużą dozą nieufności przyglądał się zebranym istotom. Mimo swej niepewności, wiedział, że nie może okazywać strachu przed nikim innym niż jego Panem, tak więc szedł z kamienną twarzą, schowaną pod kapturem.
Gdy "starsi" ustawili ich razem, chłopak zdawkowo pozdrowił resztę, po czym zaczął się im dokładnie przyglądać, próbując wyczytać z ich twarzy uczucia które nimi władają w tej chwili, oraz ogólnie ocenić ich przydatność dla Czarnego Lorda.
Nie wiele można było powiedzieć o jego wyglądzie. Czarny płaszcz z symbolem jego Pana przysłaniał całe ciało, a zarzucony na głowę kaptur skrzętnie ukrywał twarz. Wprawny obserwator mógł jednak dostrzec błękitne oczy, zupełnie nie pasujące do całej tej mrocznej otoczki. Najbardziej rzucającą się w oczy rzeczą, były czarne, metalowe rękawice, o wystających w miejscu kostek kolcach, założone na mocno zaciśniętych dłoniach.
Ostatnio zmieniony przez Warag dnia Czw 13:27, 16 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bel-ort
Widmowy Wędrowiec
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 21:37, 15 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Obok reszty nowucjuszy stała w miarę wysoka postać, w płaszczu zakrywającym tył. Miała smoliste włosy, spływające swobodnie na plecy. Po twarzy było można poznać elfie pochodzenie, jednak aura otaczająca całą osobę wzbudzała podejrzenia. Jego spojrzenie wzbudzało przerażenie nawet wśród zatwardziałych weteranów wojen i ludzi którzy widzieli już praktycznie wszystko. Jego oczodoły przecinała pozioma szrama wbijająca się na 2 cm w skórę. Jego kocie złote oczy nieruchomo stały w jednym punkcie. Na twarzy było widać skupienie i miało się wrażenie jakby z kimś rozmawiał bez otwierania ust. Nie to jednak wzbudzało podejrzenia. Z jego pasa zaczynał się długi ogon który wił się powoli w obrębie jego przestrzeni. Był 1,5 metrowy, czerwono-czarny z koloru i miał zgrubienie na końcu. Na piersi przybysza umiejscowiony był lekki purpurowo-czarny pancerz, bez rękawów. Nie zakrywał wyrzeźbionych mięśni rąk, które raz po raz spinały się i rozkurczały. Na nogach miał skórzane buty do kolan i takowe spodnie. Stał pewnie i wyprostowanie, jednak widać było, że cały czas oczekuje zagrożenia. O ziemię opierał długą włócznię z szerokim ostrzem. Była misternie zdobiona, jednak widać było na niej ślady walki i jej śmiercionośną skuteczność. Świadczyła o tym świeża nie wytarta krew. U pasa widniała pochwa z długim mieczem o czarnej rękojeści. Demoniczna postać odwróciła się w stonę innych nowicjuszy i zebrała powietrzę.
- ... Niech zgadnę, wasi rodziciele też wepchali was w tę dziwną organizację. - Postać mówiła gardłowym głosem, spod którego dobywała się dziwna odmiana elfickiego basu. Zamiast zwykłych zębów w ustach widniał rządek idealnie białych ostrych kłów.
- Jak Bane mógł pozwolić na zrzeszeniu się takich indywidium jak wy wszyscy. Ja, jako wybrany, powinienem mieć większe prawo do odkupienia win, niż tacy słabeusze. Pomóż mi Odrodzony zrozumieć, dlaczego nędzni i słabi mają profanować Cię samą obecnością. - Elf przyciszył głos i mówił jakby do siebie, jednak wszystko było idealnie słychać. Od początku elf nie zmienił swojej pozycji, jednak teraz nie wiadomo z jakiego powodu, ścisnął mocniej włócznie i uniósł głowę w stronę nieba.
Ostatnio zmieniony przez Bel-ort dnia Śro 22:03, 15 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arvelus
Arcymag
Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 1590
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Czw 7:42, 16 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
W tłumie była jedna postać.
Nie, nie wyróżniała się jakoś specjalnie.
Nie miała ogonu, nie miała skrzydeł, ani nic podobnego.
Wyróżniała się tylko jednym, nie miała broni...
Twarz skrywała biała maska nie przedstawiająca niczego. Zwykły, zaokrąglony kawałek z pionowym złamaniem pośrodku twarzy i otworami na oczy. Z prawego otworu spływała czarna łza, nad lewym była karmazynowa runa.
Ustawił się wsród nowicjuszy
-"Jak Bane mógł pozwolić na zrzeszeniu się takich indywidium jak wy wszyscy. Ja, jako wybrany, powinienem mieć większe prawo do odkupienia win, niż tacy słabeusze. Pomóż mi Odrodzony zrozumieć, dlaczego nędzni i słabi mają profanować Cię samą obecnością."
Kiedy usłyszał te słowa zwrócił się w stronę mówcy
-Ach, zamknij się głupcze. Nie uznawaj swojej wyższości nad innymi nim sam jej nie udowodnisz. Wierz mi, że Czarny Pan jest po stokroć mądrzejszy od każdego z nas, od ciebie również. Więc nie baw się w mędrca, bo spotka cię kara za pychę.
Nasza obecność nie profanuje naszego pana bardziej niż twoja.
Ci którzy okażą się zbyt słabi ci wkrótce zginą
Ostatnio zmieniony przez Arvelus dnia Czw 7:51, 16 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lasard
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kędzierzyn-Koźle
|
Wysłany: Czw 8:43, 16 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
-Zobaczymy czy bedziesz taki odważny gdy staniesz przed samym Bane'em. -odezwała się niziołka; jej głos był dość męski jak na kobięte- Siedź cicho i nie wywyższaj się nie znając zdolności innych bo możesz tego pożałować.
Czekaliście w miejscu dość długo. Dwaj pozostali nowicjusze coraz bardziej się denerwowali, zwłaszcza młody łupieżca umysłów- nonstop się rozglądał z roztargnieniem i wyglądał na coraz bardziej przestraszonego. Wokół było bardzo spokojnie nie licząc coaz mocniejszego wiatru udeżającego o skały zbocza. Nic nie wskazywało na to by coś miało sie wydarzyć gdy nagle z litej skały przed wami zaczęło coś powoli wyłaniać. Dziewczyna wyciągnęła szybko sztylet zza pasa a Illithid cofnął sie parę kroków i stęknął cicho. To co wyłaniało się ze skały na początku nie miało jakiegoś okreslonego krztałtu jednak po chwili gdy coraz bardziej wynurzało się ze skały zaczęło przypominac humanoida a wkońcu przybrało normalny krzatałt.
Stanła przed wami wysoki i barczysty mężczyzna odziany czarną zbroję płytową z wymalowaną na niej reką trzymającą serce, a jego twarz znaczyło wiele blizn. Mężczyzna przyglądał wam się chwilę a potem nagle wyciągnął długi i czarny sztylet.
Bel-ort
Mężczyzna złapał cię szybko za gardło i przyłożył ci do gradła ów sztylet.
-Miało was być 4! -jego głos był twardy lecz wyraźny- Kim ty do cholery jesteś?!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bel-ort
Widmowy Wędrowiec
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 20:00, 16 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Elf zdziwił się, a nawet z początku przestraszył, ale szybko odzyskał równowagę.
- Jestem Kassolines Baexornt, syn najwyższej kapłanki Ukrytej świątyni Odrodzonego. Teoretycznie mam prawo tu być, ale niestety nie dane mi było przyjść tu z matką. Została zamorodwana. Jako dowód moge pokazać sygnet matki i dokumenty. - Po tych słowach rękami wyjął naszyjnik z sygnetem, jednocześnie ogonem sięgnął do torby i wyjął notatki dotyczące tajnego zgrupowania. Wystawił tak, aby pokazać tajemniczemu jegomościowi. Nie odsuwał się od sztyletu, jednak nie chciał się na niego nabić. Zaczął się skupiać na swojej dłoni wyobrażając sobie ogień. W tym moemencie jego włosy zapłonęły purpurowo-czarnym ogniem. Spojrzał się prosto w oczy agresora, nie czując strachu przed nim, tylko lęk, jako wyżej postawionemu w hierarchi religi Bane.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Warag
Zbrojny
Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Czw 20:30, 16 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
"...dlaczego nędzni i słabi mają profanować Cię samą obecnością."
Chłopak nie przejął się zbytnio słowami czarta. Uśmiechnął się tylko ponuro przypominają sobie, ileż to razy wysłuchiwał różnych przechwałek ze strony różnych dryblasów. Słowa nie robiły na nim żadnego wrażenia...
Już gotował się do odpowiedzi na nie, szukając odpowiedniej riposty, gdy ubiegł go człowiek w masce.
Podczas oczekiwania, coraz bardziej zaczął się przyglądać Ithilidowi. Sądził, że są to potężne istoty, które nie czują tak błahych uczuć jak strach. Same niespodzianki, powiedział sobie w duchu, i uśmiechnął się pod nosem, domyślając się, że ta istota jest zbyt słaba by przejść jakąkolwiek próbę.
Młodzieniec zdjął kaptur, ukazując swe błękitne oczy, krótkie, kruczoczarne włosy, oraz pozbawioną jakichkolwiek skaz twarz. Podszedł do wystraszonego łupieżcy i łapiąc go za ramię, spokojnie, lecz stanowczo powiedział: Uspokój się! Przynosisz wstyd naszemu Panu takim zachowaniem.
Puścił łupieżcę i z pokorą czekał na nadejście tej postaci i rozwój wypadków, gdy mężczyzna zaczął przesłuchiwać elfa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lasard
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kędzierzyn-Koźle
|
Wysłany: Pią 20:00, 17 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Kassolines
Skupiałeś się na zaklęciu jak najmocniej i gdy było już prawie gotowe energia w twojej ręce po prostu prysła a włosy znów przybrały normalny krztałt, i wtedy zobaczyłeś że zbroja twojego oponenta zabłysnęła delikatnym światłem. Mężczyzna spojrzał na swoją zbroję a potem na ciebie, dokumenty i sygnet.
-Nałóż sygnet na palec! I nie próbuj bawić się czarami bo i tak ci się nie uda. -uśmiechnął się szydeczo.
Warag
Łupieżca umysłów wzdrgnął się lekko, odsunął od ciebie i odwrócił wzrok w przeciwną stronę, jednak po chwili znów się odwrócił ale nie spojrzał na ciebie tylko przyglądał się Kassolinesowi. Ignorował cię.
Ostatnio zmieniony przez Lasard dnia Sob 12:37, 18 Kwi 2009, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arvelus
Arcymag
Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 1590
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Pią 21:14, 17 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Postać w masce nie przejęła się spektaklem.
Widziała już potężnych wojowników i z pewnością sama nie była tak słaba aby odczuc po czymś takim coś więcej jak irytację arogancją "Baexa".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Warag
Zbrojny
Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Sob 12:58, 18 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Chłopak spokojnie stał, czekając na to co będzie dalej.
Cały czas zastanawiał się, czy i jeśli tak, to jaką próbę będą przechodzić. Modlił się też do Bane'a (w myślach) by nie dopuścił słabych - tu spojrzał na Illithida - by służyli mu w tej organizacji.
Ostatnio zmieniony przez Warag dnia Sob 13:45, 18 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bel-ort
Widmowy Wędrowiec
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 17:53, 18 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Kassolines Baexornt ,,Mroczny Płomień"
Kassolines schował dokumenty do torby. -,, Atak z zaskoczenia jest oznaką słabości" - pomyśłał. - ,,Oby nie wszyscy byli tacy jak on, bo pożałuje, że wyrzekłem się Canii. - Dalej patrzył w stronę agresora, bez lęku. - Dobra udowodniłem, że też mam prawo tu być. Co teraz? Chyba nie będziemy tu stać cały dzień? - ostatnie zdanie wypowiedział bardziej jak sugestia. W jego głosie zabrzmiał władczy ton. Elf nie chciał tak powiedzieć, lecz lata przyzwyczajenia wygrały. Stanął wyprostowany i otworzył swój umysł przed Odrodzonym, aby jego ciało napełniła wszechobecność wybranego Boga. Szybko zerwał sygnet z naszyjnika, zdjął z jednego z palców srebrny pierścień i nałożył sygnet.
Ostatnio zmieniony przez Bel-ort dnia Sob 17:59, 18 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lasard
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kędzierzyn-Koźle
|
Wysłany: Sob 19:00, 18 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Zobaczyliście jak po nalożeniu sygnetu przez cialo Kassolinesa poczynając od dłoni, przez tułów aż po czubki palców u stóp zaczęły przepływać promienie koloru zieleni. Promienie przepływały przez jego ciało przez kilka sekund lecz po chwili stawały sie coraz żadsze aż w końcu zniknęły. Tajemniczy mężczyzna puścił wtedy jego gardło i odsunął się kilka kroków do tyłu.
-Proszę, proszę. -uśmiechal się szyderczo- Kogo my tu mamy? Syn słynnej Eri Baexornt. Ciekawi mnie jeszcze czy dalej jesteś sługą Mrocznego Pana. Ale to się zaraz sprawdzi.
Mężczyzna spojrzał na was wszystkich po kolei, gdy spojrzał na Illithida zaśmiał się głośno.
-A więc i w tym roku ja widzę nie obędzie się od strat podczas egzaminów. -mówił cicho, jakby do siebie jednak i tak wszyscy dobrze to usłyszeliście- A więc dobrze. Dziś wy wszyscy przejdziecie kilka prostych acz znaczących testów sprawdzających wasz charakter i siłę wiary w Czarnego Lorda. Osobiście liczę na to że choć kilku z was odpadnie. -odsunął sie trochę od zbocza góry i wskazał wam ręką ścianę- Czas na pierwszą część egzaminów. Aha, i niech właściciel tego cholerstwa co tam lata go do siebie przywoła. -wskazał palcem w niebo gdzie zauważyliście latającego smoka wielkości kota.
Niziołka spojrzała najpierw w niebo a potem na ścianę ze ździwieniem, lecz po chwili wzruszyła tylko ramionami i ruszyła biegiem w stronę zbocza. Gdy tylko uderzyła w nie ściana zaczęła ją powoli deformować i wchłaniać w siebie aż w końcu niziołka zniknęla w jej wnętrzu.
Ostatnio zmieniony przez Lasard dnia Sob 19:07, 18 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bel-ort
Widmowy Wędrowiec
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 19:14, 18 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Kassolines Baexornt ,,Mroczny Płomień"
Kassolines nie widział na co wskazuje ,,egzaminator". Myślami wezwał smoka do siebie i kazał mu spojrzeć na wskazaną barierę magiczną, którą wykrył. Kiedy zorientował się, że to po prostu zwykła ściana z efektem magicznym wszedł w nią szybkim krokiem. Był przygotowany na wszystkie możliwe niebezpieczeństwa, cały czas filtrując instynktami po najbliższym terenie. Pod płaszcze widać był drobny ruch, jakby kości zmieniły zmiane swojego położenia. Kassolines złapał w dwie ręce swoją włócznię i z smokiem przy boku przeszedł przez ścianę.
Ostatnio zmieniony przez Bel-ort dnia Sob 19:38, 18 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arvelus
Arcymag
Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 1590
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Sob 19:36, 18 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Postac w masce
Weszła w ścianę tuż zaraz za istotą której już nadał przydomek "Bexa"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Warag
Zbrojny
Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Sob 19:42, 18 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Chłopak widząc, że mężczyzna wskazał na ścianę, po czym wszyscy którzy w nią weszli zniknęli, utwierdził się w przekonaniu, że to tylko magiczna iluzja. Pewny siebie, spokojnym krokiem ruszył za zamaskowaną postacią, wchodząc w ścianę za nią. Tuż przed przejściem odwrócił się i spojrzał na łupieżcę. Był ciekaw jak daleko zajdzie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lasard
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kędzierzyn-Koźle
|
Wysłany: Sob 20:32, 18 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Gdy wszedliście w ścianę przez wasze ciałą zaczęła przepływac jakaś dziwna energia magiczna. Poczuliście jak wasze ciała zaczynają się przekrztałcać w płyn i przeciekać przez skały. Przeszyl was wtedy potworny ból a w głowach zaczęły sie pojawiać wizje z waszego rzycia dotyczące Bane'a. Po chwili ból zniknął a ciała zaczęły znowu przybierać normalny krztałt aż w końcu dotknęliście stopami ziemi. Waszym oczom ukazał się wąski korytarz z murowanymi ścianami które pokrywały rysunki przedstawiające dwóch mężczyzn grających w karty. Jednego z nich otaczała zielona aura.
Przyglądaliście się temu chwilę gdy nagle z tyłu ze ściany przez którą właśnie prześliście usłyszeliście przygłuszony krzyk. Na ścianie zaczęła się powoli pojawiać czerwona plama coraz bardziej się powiększająć a po chwili spływając kroplami na podłogę. Zaraz po tym ze ściany wyłonił się ponownie tajemniczy mężczyzna brudząc mocno swoją zbroję. Mężczyzna odwrócił się i pokręcił głową.
-Spodziewalem się tego. -powiedział śmejąc się szyderczo- A więc jednego mamy już z głowy. Na przód!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bel-ort
Widmowy Wędrowiec
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 22:19, 18 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Kassolines Baexornt ,,Mroczny Płomień
Kassolines starał się wyczuć energię życiową otaczających go osób. Wyczuł, że energia Ithilida zmalała, a zaraz znikła. -,,Jeden mniej, ale to nie znaczy zawsze dobrze. Może miał jakieś ciekawe zdolności które mogły pomóc." - Zdziwiła go temperatura ciała postaci w masce. Była zbyt zbliżona do jego własnej, co mogło znaczyć, że też jest mieszańcem. Skupił się na korytarzu i starał się wyczuć jakieś anomalie. Wyczuł energię pływającą w głebi korytarza jednak nie wiedział do czego ona może służyć. Wytężył wszystkie zmysły i ze średnią szybkością zaczął iść środkiem drogi. W pewnym momencie spojrzał na rysunki, jego uwagę przykuła zielona aura. Potem wrócił do poprzedniej czynności.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Warag
Zbrojny
Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Sob 22:55, 18 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Chłopak uśmiechnął się pod nosem, domyślając się, że to mackowaty nie przeszedł próby. Szybciej niż sądziłem powiedział do siebie pod nosem, po czym zaczął się przyglądać rysunkom. One musiały coś znaczyć, a zielona aura na pewno nie była przypadkowa.
Wykonując jedną ręką koliste gesty, a drugą wyciągając w kierunku rysunków, skupił się prosząc Bane'a by ten wskazał mu magiczne aury i pomógł zrozumieć ich działanie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arvelus
Arcymag
Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 1590
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Nie 10:29, 19 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Postać w masce
Nie zatrzymała się przy rysunkach, rzuciła na nie okiem i zapamiętała, ale przeszła obok.
Taki rysunek mógł oznaczać wszystko.
Mogła to być przyjacielska gra, symbol oszustwa, zieleń to częsty kolor stosowany do chaosu...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lasard
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kędzierzyn-Koźle
|
Wysłany: Nie 12:00, 19 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Warag
Skupiałeś się na zaklęciu i gdy już miałes zakończyć rzucanie go energia wypływająca z twoich dłoni zniknęła. Całe pomieszczenie w tym momencie trochę zajaśniało a gdy się obróciłeś zobaczyłeś że światło wypływa ze zbroi tajemniczego mężczyzny. On przez chwilę przyglądał się jej a następnie tobie.
-Inteligencją to ty chyba nie grzeszysz. -powiedział kręcąc głową- Idź na przód! -popchnął cię w głąb korytarza a następnie udał się za całą grupą.
Wszyscy
Przodem szła pewnym krokiem niziołka a na końcu tajemniczy mężczyzna, szedliście tak około minuty aż w końcu trafiliście na stalowe drzwi.
-No, na co czekacie? Natychmiast do środka! -powiedział i otworzył drzwi. W środku było całkowicie ciemno; nawet światło z pochodni z korytarza nie przebijało tego mroku. Po jego słowach niziołka weszła do środka i natychmiast zniknęła w ciemnościach.
Ostatnio zmieniony przez Lasard dnia Nie 14:00, 19 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bel-ort
Widmowy Wędrowiec
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 13:30, 19 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Kassolines Baexornt ,,Mroczny Płomień
Kassolines się uśmiechnął. W końcu miał przewage nad innymi. Naturalnie był ślepy i widział zupełnie inaczej niż inni. Wbiegł szybko do pomieszczenia, po czym wytężył wszystkie zmysły, aby nie obijać się o nic. Wyczuł, że pomieszczenie jest bardzo podobne do poprzedniego, jednak nie mógł ocenić jak daleko sięga. Szedł średnim krokiem wzdłuż korytarza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arvelus
Arcymag
Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 1590
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Nie 14:10, 19 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Postać w masce
Uśmiechnęła się szyderczo, choć nikt nie mógł tego zauważyć. Wytężyła wzrok i wyciągnęła przed siebie rękę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Warag
Zbrojny
Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Nie 18:39, 19 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Chłopak nie przejął się słowami egzaminatora. Ruszył raźnie dalej.
W mrok wszedł bez strachu, wiedząc, że obawiać można i trzeba się tylko Bane'a, w przeciwnym wypadku będzie to oznaka słabości.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lasard
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kędzierzyn-Koźle
|
Wysłany: Nie 19:48, 19 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Gdy tylko ostatni z was wszedł w ciemność usłyszeliście za sobą egzaminatora:
-Waszym zadaniem jest wydostać się z korytarza. Ja będę czekać na jego końcu. –po tych słowach usłyszeliście tylko trzask drzwi za wami.
-Mam nadzieję że ten korytarz idzie prosto i nie skręca gdzieś. –odezwała się niziołka. Później usłyszeliście tylko delikatne kroki. Chwilę po jej słowach w pomieszczeniu pojawiły się jakieś małe i jasne punkciki, znajdowały się po obu stronach korytarza i ciągnęły się dość daleko mniej więcej z metrowymi przerwami jednak nie oświetlały one w ogóle pomieszczenia.
(jakby ktos nie wiedział o co chodzi z tymi światełkami)
Ostatnio zmieniony przez Lasard dnia Nie 19:54, 19 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Warag
Zbrojny
Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Nie 20:02, 19 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Ciemność mu nie przeszkadzała, ale te światełka...równie dobrze mogły wskazywać drogę jaki i skrywać pułapkę. Zamknął więc oczy i zagłębił się w modlitwie do Czarnego Lorda, nie przerywając jednak marszu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|