|
Abasz'Har: Forum o Dungeons & Dragons Dungeons & Dragons: Forum Abasz'Har o D&D
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Robster
Użytkownik
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 17:37, 02 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Solios Karnt...
..., tak się nazywam. Wszędzie jednak gdzie zawitam, od razu nazywają mnie ,,Bywalcem". - Solios lekko się przeciągnął. Poczuł się trochę znudzony. Może się nie nadaje do tego zadania?...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dante_B
Użytkownik Zaawansowany
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Głogów
|
Wysłany: Śro 8:21, 03 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Dante
Wyszedł zastanawiając się co ten starzec nabazgrał na tej swojej kartce.
Kiedy wyszedł bawił się swoim ostrzem sprężynowym ciągle je wysuwając i wsuwając z powrotem. W między czasie poszedł do cienia gdyż wedle jego pracy "cień jest jedynym bezpiecznym miejscem. Dla ciebie.".
Ostatnio zmieniony przez Dante_B dnia Czw 22:20, 15 Lip 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Poszukiwacz
Początkujący
Dołączył: 25 Sty 2010
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 14:07, 03 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Kwestor
- Służę woli Pana Poranka. -Odpowiedział krótko, a widząc minę jegomościa dodał.
- Och, proszę się nie martwić! Nie jestem tu z polecenia moich przełożonych. To z racji moich prywatnych zainteresowań, się zgłosiłem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Liverrin
Arcymag
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1701
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Wto 23:11, 09 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Haldarin
Urzędnik w przesadnym zrozumieniu pokiwał głową. Zapisał coś na kartce i poprzedzając krótkim „proszę”, wskazał na drzwi po swej prawicy.
Kwestor
-Ależ żadne to zmartwienie, spytać jednak musiałem.
Mężczyzna umaczał pióro w inkauście i mrucząc „prywatne zainteresowania...”zapisywał coś.
- Proszę wejść - skinął ręką na drzwi.
Solios
Staruszek naskrobał swym piórem na pergaminie parę linijek i z pełnym zachęty „zapraszam” wskazał na drzwi po swojej prawej.
Agdarii
Mężczyzna zdawał się wahać przez moment, jego pióro opadło i potem znów się uniosło. W końcu jednak zdecydował się coś napisać, czemu towarzyszył ledwo dostrzegalne drgniecie kącika ust. Pisał powoli i dopiero gdy skończył wskazał szamanowi wejście.
Gdy każdy przekraczał próg drzwi, jego oczom ukazywała się sporych rozmiarów sala bez okien, której jasne ściany pokryte były barwnymi arrasami, mieniącymi się złotem i srebrem w blasku ognia kandelabrów. Na środku pomieszczenia ustawiony był długi, dębowy, pięknie rzeźbiony stół, a po jego obu stronach ławy. Na nich zbierali się przyjęci, a tak przynajmniej im się wydawało, ochotnicy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Czera
Kontemplujący
Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 1032
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Się biorą ci kretyni
|
Wysłany: Śro 7:14, 10 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Haldarin
Zakonnik ukłonił się bardzo starannie i powoli. Następnie wyprostował się. Był gładkogololnym mężczyzną. Jego twarz nie była ani szpetna, ani przystojna, wręcz zwyczajna. Mocno ociosany podbródek, prosty nos i ciemne oczy komponowały się z ciemniejszą karnacją, prawdopodobnie efektem ciągłego przebywania na słońcu. Mężczyzna ubrany był tylko i wyłącznie w czarny habit oraz tej samej barwy płaszcz. Jego nogi przyobleczone były w miękie, skórzane sandały. Mnich podpierał się też drewnianą lagą. Bynajmniej nie dlatego, że był stary i niedołężny, choć mógł wyglądać na wygłodzonego, gdyż każdy mięsień na tym ascetycznym ciele był wyraźnie zaznaczony. Ludzie mieli wrażenie, że skóra trzyma się na kościach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dante_B
Użytkownik Zaawansowany
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Głogów
|
Wysłany: Śro 9:09, 10 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Dante
Z cienia wyłonił się ponad przeciętnie przystojny chłopak (22 lata).
Nie był on jakiś taki bardzo przystojny ale na pewno nie był on przeciętnej urody. Ubrany był w czarne skórzane ubrania były one pozszywane czerwonymi nićmi, miał czarne buty sięgające po kolana, płaszcz na jego plecach był szkarłatny na końcu miał czarne futrzane wykończenie nie sięgał on niżej niż do zakończenia ud, na ubraniach młodego mężczyzny było widać wszywane znaki prawdopodobnie były one znakami rodowymi, gdzieniegdzie z jego ubrania zwisały czerwone wręcz krwiste pasy materiału. Jedyne zaskoczenie dla jego ubrania stanowiły spodnie które były... no białe. Jego ubranie miało czerwono czarny kaptur.
Gdy go odsłonił z za kaptura wysypały się jego długie białe włosy które po odsłonięciu pokazały błękitne oczy.
Wyłaniając się powiedział:
-Witajcie zwą mnie Dante. Mam nadzieję iż będzie mi się z wami dobrze pracowało. (Po czym uśmiechną się ciepło do wszystkich w sali)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mish
Badacz Podziemi
Dołączył: 27 Maj 2009
Posty: 367
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z Odległej Galaktyki
|
Wysłany: Śro 13:52, 10 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Ranven Linvael
Człowiek rozejrzał się po sali. Jego jasnozielone oczy taksowały ludzi (i nieludzi) znajdujących się wokół. Szare włosy człowieka ułożyły się równo na tunice tego samego koloru, a prosty, pozbawiony ozdób miecz półtoraręczny, który wisi przy jego pasie, kołysał się lekko przy gwałtowniejszych ruchach. Po chwili zastanowienia, człowiek wyjął na wierzch tuniki piękny, srebrny medalion, po czym ruszył żwawym krokiem w kierunku ławy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arvelus
Arcymag
Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 1590
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Śro 14:54, 10 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Agdarii
Szybko znalazł sobie jakis "zaciszny" kąt. Oparł swój kostur, zakończony dwoma szpikulcami, o ścianę. Bezceremonialnie usiadł krzyżując nogi. Worek położył sobie na nich. Zaswędziało go. Włożył dloń pod maskę i podrapał się, po czym znieruchomiał. Czekał na rozwój wydarzeń.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Poszukiwacz
Początkujący
Dołączył: 25 Sty 2010
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 21:00, 10 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Kwestor
Złożył dłonie i skinął lekko jegomościowi. Światło kandelabrów odbiło się od jego szaroniebieskich oczu gdy kapłan wstąpił do izby. Rzucił okiem na wszystkich ochotników, gęste wąsy uśmiechnęły się do obecnych. Kapłan zatrzymał wzrok na dziwnie ubranej postaci w kącie po czym zabrał miejsce przy ławie.
Ostatnio zmieniony przez Poszukiwacz dnia Śro 21:48, 10 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Robster
Użytkownik
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 23:26, 13 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Solios Karnt ,,Bywalec"
Wchodzący do sali człowiek robił dziwne wrażenie. Miał typową urodę chłopską, krótkie brązowe roztrzepane włosy, prosta twarz, prosty uśmiech. Z drugiej strony poruszał się z gracją, krok po kroku, w jednej linii, jakby chód był rytuałem. Miał na sobie brązową skórzaną kamizelkę. Spod spodu widać było białą koszulę jednak nie miała rękawów. Całość dopełniały czarne spodnie. Na szyi wisiało kilkanaście naszyjników, każdy niepodobny do pozostałych, teraz pobrzękiwały cichutko. Solios ze znużeniem usiadł przy najbliższym stole. W zasadzie olał wszystkich w sali, ale co tu się oszukiwać, oni też go mieli głęboko. Zamiast normalnie usiąść przy stole, odwrócił się do niego plecami i skrzyżował nogi. Wyciągnął się i oparł łokciami o stół. Odwiązał szablę od pasa i trzymał ją teraz w prawej ręce.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Liverrin
Arcymag
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1701
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Wto 23:18, 16 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Na słowa Dante zareagował tylko jeden z przebywających w sali, lekkim skinieniem głowy. Był to szeroki w barach, odziany w łuskowy pancerz woj o brązowej, potarganej czuprynie. Jego prawe lico przeorane było dwoma podłużnymi bliznami, a oczy niespotykanie smutne.
Przy stole siedział także szczupły, odziany w czerń młodzian o długich, ciemnych włosach. Jego spojrzenie było bystre. Nerwowo stukał palcami o blat. Gdy miejsce na uboczu zajął Agdarii, mężczyzna zaczął się na niego bezczelnie gapić.
Po chwili oczekiwania do sali wszedł strażnik, wprowadzając niezwykle piękną kobietę o długich kasztanowych włosach, brązowych oczach i pełnych ustach, odzianą w prostą, aczkolwiek elegancką, czerwoną suknię i oznajmił, że rekrutacja dobiegła końca. Krótkimi słowy powiadomił, by zachować cierpliwość i oddalił się.
Kobieta, poruszając się z gracją, zajęła miejsce na ławie, z delikatnym uśmiechem siadając nieprzyzwoicie blisko wyciągniętego Soliosa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dante_B
Użytkownik Zaawansowany
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Głogów
|
Wysłany: Śro 8:42, 17 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Dante
Pomyślał sobie chwile po czym uspokoił się.
-Skoro to koniec co myślicie o tym "zadaniu"?
Po powiedzeniu tych słów zaczął przyglądać się kobiecie obok Soliosa i dziwnie ubranemu prawdopodobnie szamanowi.
Kiedy przestał się przyglądać usiadł na podłodze opierając się o ścianę i założył kaptur na głowę.
Nie czekając na odpowiedz wyciągnął nóż i bacznie go sobie obejrzał.
Ostatnio zmieniony przez Dante_B dnia Śro 8:45, 17 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arvelus
Arcymag
Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 1590
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Śro 9:30, 17 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Agadrii
Widząc spojrzenie namolnego typa sam nie ustępował mu pola i sam też sie na niego gapił. Przez chwilę kusiło go aby się zabawić jego kosztem i nastraszyć, ale uznał, że nie ma sensu poddawać się kaprysom.
-Jak ojczyzna wzywa to trzeba maszerować...
Powiedział pewnie, choć wcale tak nie uważał. Jeszcze nie podjął decyzji po której stronie konfliktu stanie. Znając życie ten "bunt" to pewnie zamieszki głodujących, albo zryw do walki o wolność. Choć to nie zmienia faktu, że racja mogła być po stronie panów cywilizowanych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Robster
Użytkownik
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 10:26, 17 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Solios Karnt ,,Bywalec"
Solios bacznie przyglądał się pięknej kobiecie, jednak kiedy usiadła coś mu pyknęło w umyśle. Jeśli to ona się nim interesuje, a nie on ją to mogło znaczyć, że on ją kiedyś poznał... Ta myśl niebezpiecznie krążyła w jego umyśle, ale starał się ją zignorować. Przekręcił głowę w stronę piękności [prawo, lewo ?] i odezwał się
- Może to zabrzmi strasznie szowinistycznie, ale co tak piękna i delikatna kobieta robi w takim miejscu. Nie boisz się, że ktoś uszkodzi twoje piękno, czego byśmy oboje, mam nadzieję, nie chcieli? - Starał się mówić ostrożnie, acz szarmancko. Nie chciał na starcie dostać z liścia w twarz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Czera
Kontemplujący
Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 1032
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Się biorą ci kretyni
|
Wysłany: Śro 12:58, 17 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Haldarin
Mnich przyglądał się wszystkim ludziom na sali. Uśmiechał się do nich. W końcu siadł na podłodze. Następnie skrzyżował nogi i zamknął oczy. Zaczął cichutko śpiewać hymny do Heinoreusa. Niemal szeptem:
O zbrojny panie!
Co swą tarczą bronisz nas!
Miej dla nas zmiłowanie!
Na wieczny czas!
Zakonnik śpiewał tą zwrotkę w kółko niby jakąś mantrę. Starał się to jednak robić na tyle cicho by nikomu w pobliżu to nie przeszkadzało.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mish
Badacz Podziemi
Dołączył: 27 Maj 2009
Posty: 367
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z Odległej Galaktyki
|
Wysłany: Śro 14:59, 17 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Ranven Linvael
Usłyszawszy, że rekrutacja się zakończyła, przestał bawić się medalionem, zmrużył oczy spoglądając ze znudzeniem po sali, i oczekiwał.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Poszukiwacz
Początkujący
Dołączył: 25 Sty 2010
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 17:00, 18 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Kwestor
Zapewne buntownicy mają powód by nie słuchać władcy- Myślał.- Na miejscu dowiem się co tam zaszło od obu stron. Głodujących można nakarmić a nagich odziać, ale zwykła gadka kapłana nie ostudzi spragnionych zemsty serc.- Kapłan po chwili wrócił do rzeczywistości i rozejrzał się za inteligentnym rozmówcą, po czym zawiedziony powrócił do swoich rozmyślań.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Liverrin
Arcymag
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1701
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pią 15:33, 26 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Szczupły mężczyzna wciąż patrzył na Agdariiego, gdy szaman odwzajemnił spojrzenie, jego palce znieruchomiały. Siedział bez najmniejszego ruchu, jakby zastygł. Szaman poczuł się, co głupio było przyznać, nieco nie komfortowo.
Kobieta nie odwróciła głowy do Soliosa, tylko uśmiechnęła się delikatnie.
- Czyżbyś nie słyszał, że piękno bywa niebezpieczne? – jej głos był delikatny, lekko seksowny. Trudno było jednak z niego wyczytać myśli kobiety.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arvelus
Arcymag
Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 1590
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Pią 16:46, 26 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Agadrii
W pierwszej na jego twarz wstąpił niemiły grymas. Na szczęście miał maskę, więc nikt tego nie widział. Teraz on sam też zastygł.
"Na cholerę przyjąłeś takie durne wyzwanie szamanie?"
Usłyszał pytanie Gebbetha
-A czemu nie?- wyszeptał tak, że tylko duch mógł słyszeć
"Jako szaman nie powinieneś się poddawać czemuś takiemu jak chęć zwycięstwa dla niego samego."
-Aj... czy Ty nigdy się nie bawiłeś?
"Mam przeszło 300 lat młodzieńcze, nie w głowie mi zabawy
-Dobra, głupie pytanie. Ale ja mam przeszło 20 lat i jak najbardziej jeszcze mi rozrywki w głowie. A ten śmierdziel mnie nie pokona, nawet w głupie spojrzenia...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Robster
Użytkownik
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 18:11, 26 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Solios Karnt ,,Bywalec"
-Ho ho. Tak to gorzka prawda. Niestety zdołałem się o tym przekonać. W takim razie może zdradzisz mi piękna, co spowodowało, że taka kobieta jak Ty ma zamiar wykorzystać te swoje niebezpieczeństwo. - Solios w przeciwieństwie do rozmówczyni patrzył na jej twarz. Starał się złapać jej spojrzenie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dante_B
Użytkownik Zaawansowany
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Głogów
|
Wysłany: Pią 20:24, 26 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Dante
Chłopak zastanawia się nad sensem jego życia "czy coś zmienię?".
Po paru minutach namysłu odpowiedział sobie "na pewno tak ale czy to będą odpowiednie zmiany?".
Na to pytanie nie zdążył odpowiedzieć gdyż usłyszał jakieś szepty od strony szamana i niezbyt interesującą rozmowę Soliosa z Kobietą która z każdym słowem coraz bardziej go intrygowała... więc uderzył jak piorun nagle i niespodziewanie:
- Czym się zajmujesz ? (pokierował to w stronę kobiety)
Te słowa odbiły się w jego uszach i przestraszył się czy czasem nie wrzasnął.
Po odpowiedzi siada przy stole z nadzieją na rozwój wydarzeń.
Ostatnio zmieniony przez Dante_B dnia Pią 20:25, 26 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mish
Badacz Podziemi
Dołączył: 27 Maj 2009
Posty: 367
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z Odległej Galaktyki
|
Wysłany: Pią 21:14, 26 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Ranven Linvael
W końcu znudził się siedzeniem przy stole, i z zaciekawieniem przysłuchiwał się rozmowie prowadzonej przez Soliosa i kobietę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Robster
Użytkownik
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 21:28, 26 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Solios Karnt ,,Bywalec"
Solios musiał przyznać, że nie spodziewał się takiego prostactwa po jednym z tych ludzi. - Mógłbyś nie wtrącać się w czyjąś rozmowę żałosny prostaku? Wiem, że ogłada to dla ciebie obce pojęcie, jednak jeśli chcesz wymienić z nami zdanie to możesz to zrobić w bardziej taktowny sposób. Zgodzisz się ze mną? - Ostatnie zdanie skierował do kobiety. Przez chwilę spojrzał z obrzydzeniem na ,,przyjaciela" który się wtrącił, jednak ponownie zaczął patrzeć na śliczność która obok niego siedziała.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Liverrin
Arcymag
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1701
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sob 1:56, 27 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Agdarii zwątpił jednak w prawdziwość swojej tezy, gdy chwilę później z trudem utrzymywał wzrok na oczach młodzieńca.
Kobieta chciała już odpowiedzieć, ale wtedy przerwał jej Dante. Zamilkła.
- Muszę przyznać, że wchodzenie w słowo nie należy do najtaktowniejszych sytuacji - patrzyła na Dante swym uwodzicielskim spojrzeniem, przerwała na moment i zwróciła się w stronę Soliosa. - Ty mógłbyś jednak być trochę milszy.
Jej wzrok nie zatrzymał się dłużej na twarzy Bywalca, nie dając mu tym samym przejąć inicjatywy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Robster
Użytkownik
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 10:01, 27 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Solios Karnt ,,Bywalec"
-Oczywiście moja droga, jednak wtedy nie byłbym sobą. To tak jak bym poprosił cię, abyś była mniej piękna. Wezmę jednak do serca twe uwagi. - Nie speszył się reakcją kobiety. Teraz odwrócił się do Dantego. - Przyjacielu, na początek chciałem cię przeprosić za moje zachowanie, zachowałem się gorzej niż ty - Jego słowa przepełnione były ironią - Może ty na początek mógłbyś zaprezentować czym się zajmujesz. Skoro ty rozpocząłeś wątek...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|