|
Abasz'Har: Forum o Dungeons & Dragons Dungeons & Dragons: Forum Abasz'Har o D&D
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arvelus
Arcymag
Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 1590
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Sob 10:52, 27 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Agadrii
"No... to już coś..." pomyślał w duchu. Był cholernie ciekaw, czy gdyby zdjął maskę ten typek wciąż byłby taki pewny siebie? Hehe...
Niezauważalnie zacisnął palce na kolanach, nie przegra z kimś takim. Gdyby to był jakiś pół-demon, czy pół-archanioł, to mógłby to znieść, ale nie tak...
"Jeśli przegrasz, żałosny pokurczu to... "wyszeptał jeszcze ciszej sam do siebie "to robisz trzy okrążenia biegiem dookoła miasta, w samo południe bez ani kropli wody. Tak!"
Chwilę potem się zganił słysząc westchnięcie obu duchów, cóż, teraz nie miał odwrotu. Jeśli przegra to tego pożałuje, więc musi wygrać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dante_B
Użytkownik Zaawansowany
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Głogów
|
Wysłany: Sob 12:07, 27 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Dante
- Przepraszam za swą ignorancję ale ciekawość wygrała.
A skoro już nie muszę się ukrywać to powiem wam że zabijałem dużo więcej ważnych osób niż wy prawdopodobnie widzieliście na swoje oczy.
A mówiąc wprost jestem Asasynem.
Po czym uśmiechnął się do Soliosa.
-A więc mógłbym się dowiedzieć czym wy się zajmujecie? -zapytał wszystkich w sali nie zrzucając z twarzy uśmiechu.
Znowuż nie zważając na odpowiedź usiadł na krześle i przymknął oczy.
Ostatnio zmieniony przez Dante_B dnia Śro 22:07, 14 Kwi 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Czera
Kontemplujący
Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 1032
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Się biorą ci kretyni
|
Wysłany: Sob 13:08, 27 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Haldarin
Zakonnik wciąż siedział na brudnej podłodze. Oddawał się wielbieniu swego pana.
- Tyś jest radością mego życia!
Uzbrojony mistrzu światłości!
Dajesz nam wiele miłości!
Tylko dzięki tobie nie zaznamy krwawego bicia! -śpiewał coraz głośniej mnich.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Robster
Użytkownik
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 14:13, 27 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Solios Karnt ,,Bywalec"
-Ja? Jestem prostym zawadiaką, nie param się konkretnie niczym, jednak nie uważam, aby czymś takim jak zabijanie można było się przechwalać. Pojedynkowałem się sam sporo jednak nie mam zamiaru liczyć ile osób zabiłem. Ale nie mówmy o tym... Czym w końcu ty się zajmujesz - Ostatnie pytanie skierował do... kobiety która siedziała koło niego. -I może bys zdradziła mi swoje imię?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dante_B
Użytkownik Zaawansowany
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Głogów
|
Wysłany: Sob 14:19, 27 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Dante
Otworzył oczy i powiedział:
- O , I tu się zgadzamy więc?
Po czym spojrzał w stronę kobiety.
Ostatnio zmieniony przez Dante_B dnia Sob 14:21, 27 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Poszukiwacz
Początkujący
Dołączył: 25 Sty 2010
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 17:52, 28 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Kwestor
Nieco znużony oczekiwaniem `w końcu, chyba nie zebrali nas tutaj, żebyśmy sobie siedzieli i gadali?` kapłan przyjrzał się swoim przyszłym kompanom. Nigdy nie przepadał za fanatykami, mieli coś dziwnego w swoim sposobie bycia. Kiedy się takiego spotykało ręka automatycznie szukała czegoś długiego (i najlepiej ostrego). Zmierzył Mnicha wzrokiem. Jako kapłan był gorliwy w modlitwie, co nie zmieniało faktu, że nie wypada się modlić na podłodze w towarzystwie. Z drugiej strony nikt chyba nie zwracał na niego uwagi...
Kleryk był na tyle blisko, by dosłyszeć 'całkowitym przypadkiem' rozmowę przy stole. Rzucił okiem na Asasyna. Cenił sobie takich ludzi. Oczywiście nie dlatego, że zabijali 'w końcu to moralnie naganne', ale robili to z klasą i po cichu, a kiedy rodzina zmarłego prosiła go o odprawienie pogrzebu przynajmniej było co ubrać w garnitur (w wypadku co mniej okrzesanych zabójców ciężko było stwierdzić kto zginął). Szermierz wydawał się być najzwyklejszym w świecie bawidamkiem, jednak 'tacy nie opuszczają towarzyszek z powodu paru konnych!', przypomniał sobie. Przeskoczył wzrokiem człowieka, który bezczelnie podsłuchiwał się rozmowie 'Ja przynajmniej jestem dyskretny!' i zogniskował wzrok na zagadkowej postaci, prowadzącej właśnie pojedynek na spojrzenia z inną zagadkową postacią. Jegomośc dziwnie się zachowywał, zmieniał wyraz twarzy, jakgdyby prowadził wewnętrzny dialog.
Ostatecznie kapłan postanowił odprężyć się nieco przed czekającym ich zadaniem. Założył ręce za głowę i wyciągnął się po czym skupił na zawartości stołu.
Ostatnio zmieniony przez Poszukiwacz dnia Nie 17:53, 28 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mish
Badacz Podziemi
Dołączył: 27 Maj 2009
Posty: 367
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z Odległej Galaktyki
|
Wysłany: Pon 16:52, 29 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Ranven Linvael
Rozsiadł się jeszcze wygodniej, poprawiając przy okazji miecz przy pasie i uśmiechnął się półgębkiem. Nie ma co, szykuje się ciekawa wyprawa - pomyślał.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Liverrin
Arcymag
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1701
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pon 23:34, 05 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Agdarii poczuł nagłą słabość. W głowie mu zahuczało, oczy na krótką chwilę zalała ciemność. Mimo, że go zamroczyło nie chciał dać za wygraną. Próbował utrzymać wzrok nieruchomo. W głowie nasilał się jednak ból. I szaman był prawie pewien, że to ten tajemniczy młodzieniec w jakiś sposób powoli rozrywa mu czaszkę.
Kobieta, zdawało się, znów nie udzieli odpowiedzi, jednak w końcu zaczęła mówić:
- Po...
Drzwi sali otworzyły się z hukiem. Do sali weszło czterech zbrojnych, ustawili się tworząc przejście i stanęli na baczność, wszyscy idealnie, równo. Środkiem wszedł młody, odziany w kolczugę woj, zamaszystym ruchem odgarnął granatowy płaszcz na bok, wyprostowując się i w pełnym werwy ruchu ściągając pięty do siebie. Mężczyzna tryskał energią, zapałem.
- Witajcie – przemówił silnym, donośnym, wibrującym delikatnie głosem. – Harsen, oficer królewskiej armii Baligothu. Będę przewodził wyprawie. Czas nagli, dlatego za chwilę żołnierze zaprowadzą was do stajen. Niebawem wyruszamy.
Zrobił krótką przerwę, po czym podniósł prawą rękę, dwóch żołnierzy po jego prawej wyszło, zamykając za sobą drzwi. Opuścił postawę i przemówił, tym razem mniej oficjalnie, cieplej.
- Macie jakieś pytania? Służę pomocą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dante_B
Użytkownik Zaawansowany
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Głogów
|
Wysłany: Wto 9:51, 06 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Dante
Kiedy drzwi się otworzyły prawie spadł już gotowy wyciągnąć miecz.
Jak się już pozbierał do kupy zapytał:
- Więc z kim będziemy walczyć chciałbym wiedzieć kogo mamy stłumić i z jakiego powodu?
Po tym wyciągnął się i ziewnął.
Gdy uzyska odpowiedź odwraca wzrok do kobiety i z nadzieją w głosie pyta:
- Mogłabyś powtórzyć?
Ostatnio zmieniony przez Dante_B dnia Wto 10:01, 06 Kwi 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Robster
Użytkownik
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 10:03, 06 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Solios Karnt ,,Bywalec"
Solios skrzywił kiedy otworzyły się drzwi. Wkurzyło go też nie miłosiernie, że przerwali młodej damie. Postanowił sobie nic z tego nie robić i kontynuował. - Mogłabyś powiedzieć nam jeszcze raz? Tak niegrzecznie nam przeszkodzono... - nie starał się tego mówić cicho jednak nie na tyle głośno, aby zagłuszać (o ile się da ) tego wojaka co się trudzi zrobić dobre wrażenie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mish
Badacz Podziemi
Dołączył: 27 Maj 2009
Posty: 367
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z Odległej Galaktyki
|
Wysłany: Wto 10:26, 06 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Ranven Linvael
No, nareszcie. Myślałem że umrę tu z nudów - rzekł wstając z miejsca i szykując się do wymarszu. Poprawił pochwę z mieczem i mruknął jeszcze:
-A tak przy okazji, jak rozumiem nie będziemy wędrować piechotą, tylko załatwicie nam wierzchowce? I wyżywienie? A poza tym, ile dni planujemy jechać na miejsce?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arvelus
Arcymag
Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 1590
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Wto 15:28, 06 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Agdarii
Zacisnął zęby i napiął wszystkie mięśnie ciała. Nie! Nie przegram! Nie ważne czy koleś oszukuje, czy rzuca uroki czy jak! Cholera, właśnie. Od takiego patrzenia przecież nie powinno mroczyć się przed oczami. A słyszał o klątwiarzach rzucających klątwy spojrzeniem. Ale to byli dzicy! Jasna cholera, ale może się tam wychował. Nie ważne...
Tak myślał zastanawiając się czy przypadkiem po prostu nie szuka wymówki?
Odwrócił wzrok gdy weszli zbrojni. Cóż, nie przegrał, ale nie wygrał. Półtora okrążenia trza będzie zrobić
-Spodziewam się, że przyjdzie nam zapierdzielać na piechotę, ale to nie ważne. W jakim charakterze tam jedziemy? Rzeźnicy rżnący wszystko co się rusza czy jako istoty cywilizowane?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Liverrin
Arcymag
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1701
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Wto 22:43, 06 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Kobieta zdawała się być zaintrygowana całym zajściem i słuchała uważnie młodego oficera, ignorując kierowane do niej pytania.
Harsen przeczesał dłonią krótkie, brązowe włosy.
- Zatem nic wam nie powiedziano? – zamilkł i spojrzał po twarzach zgromadzonych, uśmiechając się lekko do kobiety. Widząc, że odpowiedź będzie przecząca, westchnął nieznacznie i zaczął:
- Dobrze, po kolei. Polecenia z góry są jasne. Mamy stłumić bunt dzikiego plemienia, które nieco się rozpanoszyło po dolinie Reast, na północny-wschód stąd. Pewny przedmiot, w majestacie prawa należący do władcy Baligothu, który jest prawdopodobną przyczyną zamieszek, ma zostać odnaleziony i przejęty. Problem leży w tym, że dzikusy objęły go świętą czcią i sprzeciwiły się zwrócić dobra.
Młodzian uniósł brew i upewniając się, że wyjaśnienia są póki co satysfakcjonujące, ogarnął wzrokiem drużynę.
- Przygotowane zostały rumaki, dzięki którym podróż potrwa zaledwie parę godzin. Po zażegnaniu konfliktu wysłane zostaną kolejne patrole, to jednak pozostawiam w kwestiach generała.
Skończył delikatnym skinieniem głowy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dante_B
Użytkownik Zaawansowany
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Głogów
|
Wysłany: Czw 22:12, 08 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Dante
Zniechęcony 'walką z plemionami' zastanowił się czy warto się narażać...
-Bez ściemy zawsze przeginałeś a teraz zaczynasz się martwić?-powiedział kobiecy głos.
-Ale...
-Jakie "ale" ostatnio pchałeś się chyba na cały garnizon a teraz co?
Po tym doszedł do wniosku że to nie on mówi do siebie tylko Trish jakoś włamała mu się do głowy.
-Zawsze mnie zaskakiwałaś Trish!!!
-Ehhh... nigdy nie wiedziałeś wszystkiego, JA byłam zdolną zabójczynią ze względu na talent magiczny więc nie dziw, że ci się włamałam do "głowy". Co prawda nie wiem co się dzieje z moim ciałem ale chciałabym wiedzieć kiedy umrzesz, -po czym cicho się zaśmiała- ale wracając do wątku TY chłopcze miałeś talent i nie chodzi mi o jakieś magiczne pierdółki tylko o prawdziwy talent mogłeś przewidywać czyjeś ruchy nie patrząc na niego nawet nie skupiając się na nim czego ci zazdrościłam...
-Ty mi zazdrościłaś??? -przerwał.
-Najbardziej twojego naturalnego talentu który pozwalał ci na robienie rzeczy które ja musiałam napędzać magią. -w głosie było słychać poirytowanie spowodowane przerwaniem przemowy.
-Nie rozumiem...
-Ja też do końca nie rozumiem a teraz wracaj do świata bo cie zostawią!
-Jak długo masz zamiar tu siedzieć?
-Tu w sensie gdzie???-zapytała.
-No w mojej głowie!
-Będę tu do czasu kiedy nie zobaczę że muszę cie zostawić.
-Aha. Dzięki że mi towarzyszysz. -Powiedział naprawdę szczerze i ciepło.
Po tym wrócił do swojego ciała gdzie zorientował się iż nie trwało to dłużej niż 15 minut.
Ostatnio zmieniony przez Dante_B dnia Śro 22:12, 14 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Czera
Kontemplujący
Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 1032
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Się biorą ci kretyni
|
Wysłany: Czw 22:21, 08 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Haldarin
Zakonnik ożywił się, gdy przysłuchiwał się słowom oficera. Żwawo odbił się od ziemi i stanął na równe nogi trzy metry przed oficerem tak by ten nie uznał, że mnich chce zakłócić jego przestrzeń swobody. Mnich skłonił się, po czym przemówił - Proszę wybaczyć wasza oficerska mość, czy moglibyśmy się więcej dowiedzieć na temat tego przedmiotu? Bo co by było gdybyśmy koło niego przeszli i wcale się nim nie przejęli?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Poszukiwacz
Początkujący
Dołączył: 25 Sty 2010
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 20:02, 09 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Kwestor
- Właśnie -wpadł w słowo mnichowi. - Osobiście interesuję się wszelkimi nurtami religijnymi jak i mniej znanymi kultami, jeżeli istnieje taka możliwość, chciałbym uzyskać dokładny opis przedmiotu naszego zadania. Ponad to, może mieć on znaczenie w przypadku konfliktu z tymi, jak ich nazwałeś, "dzikusami".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Robster
Użytkownik
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 22:24, 09 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Solios Karnt
Solios kompletnie stracił zainteresowanie tą kobietą. Już wcześniej zaczął się nią nudzić, jednak teraz miał przynajmniej usprawiedliwienie przed samym sobą. Spojrzał na tego młodego oficera. - Chcesz powiedzieć, że dla jakiegoś śmiecia ludzie idą walczyć z dzikusami? Musi być to jakiś strasznie ważny przedmiot skoro chcecie wysłać tylko ochotników. A co gorsza świadczy to też o tym, że ci dzikusi nie są wcale tacy słabi. Może wyjawisz prawdziwy powód dlaczego tam idziemy. Bo raczej stwierdzenie, że ,,Królewska korona" czy inny szajs wpadł w ręce dzikim plemionom i to obraza majestatu, którą należy od razu krwawo pomścić jest trochę naciągana. - Powiedział to kiedy był ,,kawałek" () ciszy, nie chciał się komuś wpychać w słowo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arvelus
Arcymag
Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 1590
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Pią 22:53, 09 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Agdarii
Wstał, otrzepał tyłek sięgając po kostur, ale się nie odezwał. Słuchał opierając się o ścianę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Liverrin
Arcymag
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1701
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie 23:10, 18 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Oficer uśmiechnął się lekko słysząc słowa Haldarina.
- Zapewniam was – zaczął niemalże z rozbawieniem, zerkając na Kwestora – że tego przedmiotu nie ominiecie. Jest to kula, szklana sfera, znajdująca się, z tego co wiemy, w starym budynku świątynnym.
Wysłuchawszy, co ma do powiedzenia Solios, Harsen kontynuował:
- Jestem pewien, że skoro szanownemu królowi Baligothu bardzo zależy na odzyskaniu jego własności i wdał się w spór z tubylcami, nie chodzi o, jak to zgrabnie ująłeś, jakiś „szajs”. Mówiąc po stronie, osobiście wyrażałbym swoje opinie w taki sposób, by nie nadszarpywać szacunku do decyzji władcy.
Lekki, choć tajemniczy, uśmiech mówił wiele. Król jest osobą, która ma rację, nawet gdy jej nie ma. Lepiej nie kwestionować jego zdania, gdyż można marnie skończyć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arvelus
Arcymag
Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 1590
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Pon 11:26, 19 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Agdarii
-Dobra, coś jeszcze musimy wiedzieć? Jeśli nie to ja bym już wyszedł i wrócił na zbiórkę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mish
Badacz Podziemi
Dołączył: 27 Maj 2009
Posty: 367
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z Odległej Galaktyki
|
Wysłany: Pon 13:59, 19 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Ranven Linvael
Właśnie, jest jeszcze coś o czym powinniśmy wiedzieć, czy możemy już ruszać? -spytał kapitana z nutką rozbawienia w głosie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Czera
Kontemplujący
Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 1032
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Się biorą ci kretyni
|
Wysłany: Pon 14:31, 19 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Haldarin
- Dziękuje za odpowiedź Panie oficerze - odpowiedział zakonnik, po czym skłonił się nisko.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Robster
Użytkownik
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 14:43, 19 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Solios Karnt
To wystarcza w zasadzie. Teraz przejdźmy do samej walki. Mam nadzieję, że to nie będzie frontalny atak, tylko macie jakąś lepszą strategię. Chciałbym się czegoś dowiedzieć na ten temat. Chyba, ze to tajne... - Solios bacznie obserwował kapitana. Nie nachalnie, jednak nie spuszczał go z oczu.
Ostatnio zmieniony przez Robster dnia Pon 14:43, 19 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dante_B
Użytkownik Zaawansowany
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Głogów
|
Wysłany: Pon 16:58, 19 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Dante
-Ehhhh... Jeśli nie będziemy mieli żadnego planu ,to nie mam zamiaru narażać się bezsensu na niepotrzebne rany.
Zwrócił się do zarówno do oficera jak i towarzyszy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Poszukiwacz
Początkujący
Dołączył: 25 Sty 2010
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 18:50, 19 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Kwestor
- Hmmm-zmarszczył czoło w aktorskim zamyśleniu-a cóż to za bronią dysponują ci tubylcy, iż zwykła gwardia nie może się tym zająć? Mam wrażenie, że całe to zamieszanie z konnymi na zewnątrz miało jakieś większe znaczenie niż tylko niewielki bunt. -ostatnie słowa powiedział nieco ciszej do siebie, jednak potem spojrzał znacząco na oficera, dając mu do zrozumienia, że oczekuje odpowiedzi. - Mają jakąś "przewagę"?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|