|
Abasz'Har: Forum o Dungeons & Dragons Dungeons & Dragons: Forum Abasz'Har o D&D
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Liverrin
Arcymag
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1701
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sob 11:57, 07 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Liverrin Claron "Promień Blasku"
Podbiegam do Esghalda i mówię:
- Czy ten topór może być coś warty? Jeżeli tak, weź go proszę...
Ustawiam się w szyku jaki zaproponował Arandis.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
cynis
Użytkownik
Dołączył: 29 Paź 2005
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ankh-Morpork
|
Wysłany: Sob 13:47, 07 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Esghald
Patrzę na Liverrin'a z mieszanką szoku i oburzenia. -Kto jak kto ale ty powinieneś odróżniać elfa od krasnala.- Wskazuję najpierw na siebie potem na wojownika. -Daj to Tabaketamonowi. Jak dla mnie to topór jest również ciężarem.- Kręcę głową z pogardą w kierunku barda. Ja go chyba zabiję za tę zniewagę. -Więc ruszajmy. Poszukajmy naszych wrogów i potraktujmy jak się należy.- Mówię do towarzyszy i przygotowuję się do wymarszu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Liverrin
Arcymag
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1701
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sob 16:59, 07 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Liverrin Claron "Promień Blasku"
-Piekielny topór!! - krzyczę zdenerwowany swoją jakże fatalną pomyłką, [link widoczny dla zalogowanych]. Zostawiam go tam i wyruszam w drogę. Gdy przechodzę obok Tabaketamona mówię:
- Jeżeli ta piekielna broń może się na coś przydać, zabierz ją ze sobą wojowniku...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kondeks
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 819
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pon 10:47, 09 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Wstaje otrząsając się z piasku i mówię: -Hej koledzy, czy nie powinniśmy się może podzielić łupami? [link widoczny dla zalogowanych] Wołam skorpiona.
-Sadzę że pustynia dokończyła naszego dzieła. Ale chodźmy. - To mówię spokojnym ciepłym tonem. Uśmiecham się jakby uważał że piaskowa burza to ładna pogoda.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Liverrin
Arcymag
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1701
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pon 17:11, 09 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Liverrin Claron "Promień Blasku"
- Co druid pocznie bez łupów? - pytam żartobliwie. - Proponuję najpierw się tu rozejrzeć, zanim czymkolwiek będziemy się dzielić. Nie pomyślałeś... - tu zakłopotany przestałem mówić, gdyż uświadomiłem sobie, iż ów druid nie podał swojego imenia - może jest szpiegiem? Po chwili jednak zbieram w sobie odwagę. - Jak mamy Cię nazywać dzielny towarzyszu?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Thorik
Adept
Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Highmoon w Głębokiej Dolinie (Brzeg)
|
Wysłany: Pon 20:47, 09 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Wolicie siedzieć tu w upale i z sępami, trupami oraz łupami do towarzystwa, czy może zaatakować wrogów zanim się przygotują? A może wolicie znów poczuć Gniew Pustyni (mój lud tak nazywa burze piaskowe)? Idę niewzruszony dalej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mlody
Początkujący
Dołączył: 26 Lis 2005
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: cieszyn
|
Wysłany: Pon 22:16, 09 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Tabaketamon
Podnosze topor z ziemi patrze czy jest wart cos wiecej.
Po czym ustawiam sie w szyku.
Nie wdaje sie z nikim w zadna dyskusje. Pozatym i tak nie z nimi o czym rozmawiac.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Czera
Kontemplujący
Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 1032
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Się biorą ci kretyni
|
Wysłany: Wto 7:16, 10 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Idziecie w kierunku wzgórz pochłonięci pytaniem jak się nazywa druid. Tabketamon stwierdzxa, że broń jest tyle warta co zwykła broń i o jej użyteczności nie trzeba nikogo zapewniać. Natomiast Druid głowiąc się długo nad pochodzeniem gargulca nic nie wymyślił.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Liverrin
Arcymag
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1701
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Wto 8:45, 10 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Liverrin Claron "Promień Blasku"
Idąc, miałem wielką ochotę zagrać coś wesołego, lecz pamiętałem słowa Arandisa. Nie wytrzymałem jednak pokusy, wyciągnąłem instrument i zacząłem grać wolną, podnoszącą na duchu pieśń wojenną. Jednocześnie [link widoczny dla zalogowanych], miejąc "niespokojną nadzieję", że nie czaji się na nas niebezpieczeństwo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Czera
Kontemplujący
Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 1032
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Się biorą ci kretyni
|
Wysłany: Wto 11:45, 10 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Po mimo iż widoczność jest dość dobra. To nie zauważasz niczego niepokojącego na horyzoncie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kondeks
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 819
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 14:55, 10 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
-Tak... Ach! Coś mówiłeś? No właśnie jak ja się nazywam? Zwą mnie różnie, ale mówcie do mnie Wędrowiec Północy lub jak tam chcecie (byle nie obraźliwie). - mówię spokojnie jakby jeszcze w głębokim zamyśleniu - Ucisz tę melodię. Nie żebym mi się nie podobała twa muzyka, ale z prostej przyczyny taktycznej. Chciałbym posłuchać muzyki pustyni. Czyż nie jest piękna. Natura daje nam to czego potrzeba. Ziemia rodzi czyste piękno, a człowiek może je jedynie naśladować. Zresztą chyba i tak tego nie pojmiecie. - kończę patrząc na resztę drużyny. Staram się coś [link widoczny dla zalogowanych] lub [link widoczny dla zalogowanych]. Myślę przez chwilę poczym mówię
- Może ja poprowadzę? Znam naturę jak nikt i umiem wyszukać ścieżki |(Chodzi tu o nie zgubienie się w wykorzystaniu tajników dziczy)|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Thorik
Adept
Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Highmoon w Głębokiej Dolinie (Brzeg)
|
Wysłany: Wto 16:15, 10 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Podczas fragmentu o pięknie natury orzytakuję wyraxnie glową i dodaję: "Niestety większość ludzi ślepo zapatrzona w wielkie miasta nie potrafi tego doecenić..." Gdy druid kończy mówię z lekkim gniewem: "Naprawdę? Ty wędrowiec z Północy, gdzie nie ma pustyń, ma lepiej orientować się w tym terenie niż Beduin żyjący na rozrzażonych piaskach od urodzenia? Wątpię, druidzie, nie podałeś imienia, dla mnie możesz równie dobrze zaraz zginąć, nieznajomy... Jeżeli nie chcesz abym ja prowadził to nie trzymam Cię, lecz nie bedę Cię ratował."
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kondeks
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 819
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 21:12, 10 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Prubuję przekonać beduina swoją [link widoczny dla zalogowanych], [link widoczny dla zalogowanych], [link widoczny dla zalogowanych], [link widoczny dla zalogowanych] i [link widoczny dla zalogowanych] iż lepiej nadaje się na prowadzącego. Proponuje również wykożystani dłuższych obserwacji w tym zakresie (metoda 20)
Ostatnio zmieniony przez Kondeks dnia Śro 20:42, 11 Sty 2006, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Thorik
Adept
Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Highmoon w Głębokiej Dolinie (Brzeg)
|
Wysłany: Wto 23:16, 10 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Patrzę na jego mizerne próby i patrze po reszcie drużyny: "Jeżeli wolice iśc z tym, nieznajomym, możecie, jak mówiłem nikogo nie trzymam... Nauczyłem się, że jeśli tkoś zawadza Ci na pustyni, nalezy go zabić, gdyż każdy błąd to krok bliżej do Krolestwa Ozyrysa. Podchodze no druida i szpeczę: "A więc, obcy, może w krainach północy wiesz co robić, ale jesteś teraz na terenie Pustyni, a jej nie można tak szybko zrozumieć..." Po czym przechodzę obok niego potrącając go bokiem i nie zważając na jego próby udowodnienia mi czegoś: "Tracisz czas, wolę zaatakować zanim zastawią pułapki..." Idę przed siebie, kto chce niech idzie ze mną. Łuk mam stale napięty, a na druida także zwracam uwagę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
cynis
Użytkownik
Dołączył: 29 Paź 2005
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ankh-Morpork
|
Wysłany: Wto 23:35, 10 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Esghald
Wędruję w milczeniu. Nigdy nie byłem zbyt otwarty więc po co teraz zaczynać. Wolę przerzucić książkę znalezioną przy magu. Nie potrafię w prawdzie pisać ale nie zaszkodzi stwarzać pozorów. Księga zawierała kilka ilustracji lecz te nie zainteresowały mnie. Zwracam się do druida: -"Podrużniku", czy jak cię tam zwą, chciałeś udziału w łupach. Znalazłem przy magu tylko tę księgę i troche jedzenia. Jeśli chcesz mogę ci oddać wolumin. Nie ma w nim nic interesującego. Przynajmniej dla mnie.- Kiedy rozpoczyna się rozmowa na temat muzyki i jej braku zaczynam patrzeć w inną stronę. Jedyne kojące dzwięki jakie znam to cisza nocy, której w towarzystwie tych tutaj raczej nie zaznam. Gddzie mogą być ci dezerterzy. Żałosne, nie pomszczą nawet towarzysza. Idę dalej nie zważając na kłutnie. Idę za beduinem. W końcu prowadził nas jakiś czas i nic nam nie było. Poza tym wole iść niż stać w miejscu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kondeks
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 819
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Śro 20:58, 11 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Zwracam się do Esghalda ignorując zaczepki beduina: - tak dla mnie ten wolumin może być ciekawy, z chęcią go wezmę, czy a żywność sam potrafię zdobyć dzięki moim znajomości natury. Czy mógłbym zerknąć na jego notatki? - potem zwracam się do wszystkich - Jeśli chcecie żeby prowadziła nas osoba, która nawet nie próbuje dowieść swoich zdolności proszę bardzo. Mogę pójść, ale jeśli zabłądzimy to ja tylko będę umiał was doprowadzić w znane miejsce. Uczynię to dzięki potędze magii natury i znajomości pustyni. W końcu wędruje po niej kilka lat. Przy mnie nie straszne są upały i brak studni, bo łaska natury daje minie moc tworzenia wody, czystej źródlanej jeśli widzieliście kiedyś taką. Udam się za beduinem jeśli drużyna tak postanowi lub jeśli dowiedzie, że ma większe predyspozycje niż wybraniec i obrońca natury. To prawda, nie znacie mnie i nie macie podstaw by mi ufać, ale powiedzcie słowo a doprowadzę was dokąd będzie trzeba. Nie zdradzam imienia gdyż nie jestem pewien czy usłyszą je tylko ci, do których mówię.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Thorik
Adept
Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Highmoon w Głębokiej Dolinie (Brzeg)
|
Wysłany: Śro 21:25, 11 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
"Kilka lat w porównaniu do całego życia i wiedzy zdobytej od starszyzny... Nie czas przechwalać się swoimi umiejętnościami, lecz szybko atakować. Ale ty druidzie widocznie spędziłeś za dużo czasu zdala od walki, przy swoich księgach, więc nie rozumiesz tak prostych rzeczy. Dalej, popisuj się jeszcze, po co przeszkadzać wrogowi w przygotowywaniu się? Naprawdę, dziwię się że natura obdarza mocą tak wyniosłych, pysznych i zadufanych w sobie osobników. Widocznie matka ziemia zostala spaczona na ziemiach północy..."
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
cynis
Użytkownik
Dołączył: 29 Paź 2005
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ankh-Morpork
|
Wysłany: Śro 23:50, 11 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Esghald
Patrzę na kłutnie z lekim pogardliwym uśmieszkiem. Gdy druid zapytał o księgę daję mu ją. W końcu na co mi sterta starych kart. Postuj - miła rzecz. A ten chyba się nie skończy szybko. Ale ale mieliśmy kogoś zabić. Mogli już uciec daleko albo zastawić na nas sidła. A niech tam. Ja i tak idę z tyłu. Dobra czas się wtrącić. W końcu nie na pustynii chcę dokonać żywota. -Panowie, ja proponuję by teraz prowadził nas Arandis. On umie tropić zwierzynę, a teraz nam jest właśnie to potrzebne. "Podrużnik" będzie prowadził później. Po następnym postoju. W twj chwili proszę o pośpiech by złapać wrogów.- Póki co chcę dorwać tego półłorka. Jak raz coś zacząłem to chcę to doprowadzić do końca. Najlepiej popierając stalowymi, zimnymi argumentami. A wiedza o niesnaskach w drużynie zawsze się przyda dla kogoś takiego jak ja.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Czera
Kontemplujący
Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 1032
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Się biorą ci kretyni
|
Wysłany: Czw 7:32, 12 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Idziecie dalej. Nie sposób usłyszeć nic z powodu kłutni druida z Arandisem. Na przeciw siebie macie dwie samotne góry. Jak usłyszeliście tam gdzieś znajduje się kryjówka bandy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Liverrin
Arcymag
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1701
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Czw 11:39, 12 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Liverrin Claron "Promień Blasku"
Podczas kłótni nie odzywałem się. Gdy usłyszałem co druid ma do powiedzenia na temat mojej muzyki, zacząłem grać nieco głośniej i uśmiechnąłem się lekko, lecz nie odezwałem się. Ciągle wolę iść za Arandisem, jednak nie mam najmniejszego zamiaru znowu walczyć.
Zacząłem rozmyślać nad moją przeszłością, naszły mnie najpiękniejsze wspomnienia. Przestaję grać:
- Wiecie, brakuje mi tu towarzystwa kobiet. - mówię nagle, uśmiechając się szeroko - Czy nie moglibyśmy zajść do jakiejkolwiek karczmy w okolicy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kondeks
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 819
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 12:17, 12 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Zaczynam mówić spokojnie i nieco ciszej: - Wybaczcie że przerywam ale bądźcie proszę ciszej i przestań grać, słychać cię na kilometr. Beduinie zawieśmy nasz spór. Jeśli ci zależy możesz prowadzić. Zostaje przy swojej opinii, ale dalsza dyskusja na ten temat nie ma sensu. Proponuje obmyślić. W tym wypadku ustalmy chociaż szyk. Czy ty Arandisie i ty krasnoludzie moglibyście iść przodem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mlody
Początkujący
Dołączył: 26 Lis 2005
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: cieszyn
|
Wysłany: Czw 16:47, 12 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Tabaketamon
Nie interesuja mnie ich klotnie wiec sie nie odzywam.
-Moge isc przodem jesli to cos zmieni- odpowiadam druidowi -a pozatym mam bardzo prosta propzycje:
wejdzmy miedzy kurwich synow i w razie potrzeby po prostu zabijmy!-
Usmiecham sie na te mysl. Tak, mozliwosc walki zawsze sprawia mi radosc
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Thorik
Adept
Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Highmoon w Głębokiej Dolinie (Brzeg)
|
Wysłany: Czw 17:52, 12 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
"Skoro kesteś tak dobrze przystosowayn do życia w dziczy, to powinieneś mieć dobry wzrok. Muy już idziemy w szyku, druidzie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Liverrin
Arcymag
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1701
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Czw 19:42, 12 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Liverrin Claron "Promień Blasku"
Słysząc słowa beduina zaczynam chichotać.
- Popieram Arandisa... - mówię nie obniżając głosu. - Jeżeli Ci tak bardzo zależy proszę, nie chcę się kłocić - przewieszam lutnię przez ramię. - Tabaketamonie, proszę idź za mną, nie chcę iść ostatni... Nie to żebym się bał... - dodaję szybko.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
cynis
Użytkownik
Dołączył: 29 Paź 2005
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ankh-Morpork
|
Wysłany: Sob 17:02, 14 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Esghald
Patrzę na pseudomilitarne manewry mające na celu uchronić wszystkich. Żałosne ale nie będę się wyłamywał. -Dobra bardzie ja idę za tobą. Niech nasz brodacz idzie w pierwszej linii.- Wolę iść ostatni. Jak coś się stanie to będę miał lepsze widoki na szybki odwrót. Zresztą nie ufam nikomu więc lepiej mieć ich na oku. -Ruszmy się bo nas noc zastanie- Nie mogę się doczekać by dorwać tego półorka. O tak przyjacielu jesteś mój. Będzie opał z twej maczugi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum Abasz'Har: Forum o Dungeons & Dragons Strona Główna
-> Zakończone pojedynki, sesje i turnieje |
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 Następny
|
Strona 9 z 10 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|