Abasz'Har: Forum o Dungeons & Dragons

Czera

Galadrin Tanart oraz Jazzik
W ciemnym pomieszczeniu nie jesteście wstanie dostrzec czegokolwiek. Jazzik otwiera kufer, w którym znajduje się parę ubrań, królicze skóry, barwniki, balę bawełny oraz woreczek z 3 srebrnymi monetami.

Kara, Ilisell oraz Yllyan
Stoicie w chacie wraz z żałobnikami. Kapłan nadal modli się do bogów: - O Calvatusie, panie czasu, ty który władasz życiem i śmiercią pozwól zmarłemu tu Ursisowi podążyć do twej krainy. Przymknij swe oczy, gdy będziesz ważył jego winy popełnione na tym padole
Jego dło0nie wyszukują coś pod połami kapłańskich szat żałobnych. Wyciąga zakrzywiony sztylet i zaczyna golić łysawą głowę rybaka.

Hebron
Obchodzisz do okoła chatę wsłuchując się w modły zgromadzonych wewnątrz osób. Nie znajdujesz niczego co budziłoby twoje zastrzeżenia.

Arvelus

Kara

Wciąż czeka, ma nadzieję, że niedługo kapłan skończy.

Liverrin

Ilisel

Kobieta stanęła za ludźmi, z brzegu. Nie przerywając słuchała słów kapłana, modłów ludzi. Obserwowała rytuały, których do końca nie rozumiała.
W zadumie doścignęły ją pytania o sens istnienia. Po co żyjemy? By doczekać końca? Czym właściwie jest śmierć?
Spojrzała na Karę i przywołała wspomnienie z gospody, gdy owa kobieta mówiła o śmierci i współczuciu...

Azgoth

Jazzik

Gdy Galadrin nie patrzył zabrał 2 z 3 monet po czym zamknął kufer.
- Nic tu nie ma. - powiedział - Tylko trochę starych szmat.

Mish

Galadrin Tanart
Tanart nie odpowiedział, tylko przymknął oczy i zamyślił się.

Szymkowiak

Hebron

Trochę zniecierpliwiony, podchodzi do drzwi i przypatruje się obrzędom.

Azgoth

Jazzik

Goblin otworzył kolejne drzwi i wszedł do środka.

Czera

Galadrin Tanart i Jazzik
Podczas gdy Galadrin rozmyśla, Jazzik stara się otworzyć masywne drzwi do kolejnego pokoju. Niestety nie udaje się ich otworzyć, gdyż są zamknięte.

Reszta
Jakimś cudem udaje się wam pomieścić w zatłoczonej chacie rybaka. Kapłan przestaje odprawiać modły. Zaczyna oblekać ciało w całun.

Mish

Galadrin Tanart
Galadrin swobodnym korkiem podchodzi do Jazzika i pyta z lekkim uśmiechem:
-Może pomóc?

Arvelus

Kara

Podeszła do kapłana i położyła mu dłoń na ramieniu
-Mógłbyś z tym trochę poczekać przyjacielu? Chciałabym złapać mordercę, a do tego muszę obejrzeć ciało. Potem oddam ci je w nienaruszonym stanie. Nie zamierzam go ciąć, kroić ani nic podobnego. Chcę go tylko obejrzeć
Znów mówiła miłym, ciepłym głosem, ale tym razem bardzo się starała...

Azgoth

Jazzik
// Zamek czy zasuwa?

Goblin zerknął na towarzysza i uśmiechnął się paskudnie pokazując żółte kły. Odsunął się od drzwi i zaczął szukać w swoich sakiewkach narzędzi do otwarcia zamka.

Szymkowiak

Hebron

Rozglądał się po izbie i po rodzine rybaka. Po tym zaczął przysłuchwaćsię rozmowie Kary i kapłana.

Azgoth

Jazzik

Goblin szybko wyciągnął odpowiedni wytrych i zaczął grzebać w zamku próbując go otworzyć. Przy tej czynności odruchowo przyłożył ucho do drzwi i wystawił koniuszek języka.

Czera

Jazzik i Galadrin
Jazzik nie udaje ci się otworzyć drzwi. Domyślasz się natomiast, że są zamknięte od środka.

Reszta
Kapłan odpowiada: Dobrze kobieto! Macie parę chwil. Spróbujcie tylko sprofanować zwłoki a sam wybebeszę was w imię Calvatusa.
Kapłan pokazuje żałobnikom by wyszli z chaty. Następnie wychodzi. Ludzie opuszczają dom. zostajecie z denatem sam na sam.

Szymkowiak

Hebron

Chwilę waha się czy chce zostać, czy wyjść. W końcu postanawia pozostac w chacie. Poczyna rozglądać się w poszukiwaniu czegoś podejrzanego, co mogłoby przybliżyc go do zabójcy.

Arvelus

Kara

Podeszła do rogu pokoju, zdjęła swój płaszcz i maskę kładąc je na podłodze.
Od pasa w górę była obandażowana, tylko twarz była widoczna, ale nie długo, bo wolnym pasmem zawiązała ją sobie tak, że było widać tylko szare oczy i włosy splecione w warkocz. Następnie założyła maskę.
Sięgnęła do paska, miała przy nim kilka sakiewek i pokrowców.
Zatrzymała rękę w połowie drogi, zamyśliła się machając samymi palcami jakby się decydowała którego użyć
Rozejrzała się po pokoju w poszukiwaniu jakiegoś naczynia i wody

Azgoth

Jazzik

Goblin cicho zaklął.
- Zamknięte od środka. - powiedział - Ciekawe co on tam trzyma? Jakieś pomysły?

Mish

Galadrin Tanart
Człowiek spojrzał na goblina i rzekł: Nie mam pojęcia. Wchodzimy siła, czy dajemy sobie z tym spokój?

Azgoth

Jazzik

Goblin uśmiechnął się krzywo.
-Jak mu wyważymy drzwi to mogą być problemy. Zrób to delikatnie.

Mish

Galadrin Tanart

Mhm- mruknął człowiek. Jak uważasz, tyle, ze jeśli ich nie wyważymy, to raczej nie dowiemy się, co tam jest- po czym uśmiechnął się krzywo

Azgoth

Jazzik

Goblin szybko spojrzał na drzwi.
- Dawaj- powiedział ciszej - Tylko cicho.

Mish

Galadrin Tanart
Galadrin spojrzał na drzwi, po czym zaczął się przyglądać zawiasom, aby sprawdzić, czy da się wyjąć z nich drzwi.

Liverrin

Ilisel

Kobieta patrzyła dłuższą chwilę w bezruchu. W końcu się przełamała, uznając za taktowne zaproponowanie pomocy:
- Mogę coś zrobić?
Wyraźnie słychać było, że elfka stara się, by w jej głosie nie chował się chłód. Było to trudne.

Arvelus

Kara
-Tak- Odpowiedziała i było wyraźnie słychać, że ani trochę nie stara się ukryć chłodu...
-Potrzebuję naczynia, nie musi być duże. Zwykła, mała miska by wystarczyła. Do tego wodę. Ewentualnie może być coś podobnego, byleby tylko nie różniło się zbytnio od wody. Np. cienkie wino też było by dobre

Liverrin

Ilisel

Kobieta posłała Karze przelotne, niechętne spojrzenie i rozejrzała się w poszukiwaniu naczynia. Spogląda krótko na Hebrona, jakby oczekując możliwej pomocy.
Jeśli nie znajdzie nic przydatnego w chacie, poszuka przy niej.