Abasz'Har: Forum o Dungeons & Dragons

Arvelus

Kara

Padła na tyłek krzyżując nogi. Jeśli coś ma się stać to i tak nic nie zrobią puki nie przyzwyczają się do ciemności, a w międzyczasie postanowiła się skupić na słuchu

Czera

Wszyscy
Niestety nic nie mogliście zobaczyć przez ciemność, która was otaczała. Zimna posadzka strasznie mroziła wasze nogi oraz pośladki. Jazzikowi udało się po omacku znaleźć w swoim ekwipunku hubkę i krzesiwo. Niestety gdy goblin wykrzesał jakąś iskrę to od razu zgasła od podmuchu wiatru, który docierał z prawej strony. Nikt z was też nie posiadał pochodni.

Arvelus

Kara

Gdy tylko poczuła zimno przedostające się przez szatę natychmiast wstała. Nie miała ochoty jeszcze bardziej marznąć.
-Spróbuje ktoś otworzyć te drzwi?

Mish

Galadrin Tanart
Człowiek odwrócił się powoli i spróbował otworzyć drzwi, przez które weszli, aby wpadło tu trochę światła.

Szymkowiak

Hebron

Podchodzi do Galadrina i pomaga z drzwiami

Czera

Wszyscy
W trójkę naparliście na drzwi. Niestety nie drgnęły ani trochę. Wyglądało na to, że jesteście uwięzieni Exclamation

Azgoth

Jazzik

Goblin stał i krzesał iskry. Dopiero po dłuższej chwili zorientował się, że przeszkadza mu podmuch.
- Tam musi być otwór. - powiedział wskazując w prawo. Było tak ciemno że nie widział swojego palca, więc sprecyzował - W prawo.

Mish

Galadrin Tanart
Idź pierwszy - rzekł człowiek do goblina - dobre wychowanie nakazuje puszczać przodem najdzielniejszych - wyszczerzył zęby w złośliwym uśmiechu, chociaż w ciemności i tak nie było tego widać. Po prostu zrobił to odruchowo.

Arvelus

Kara

"Ależ z was bohaterowie... mężczyźni, phi"
Prychnęła pod nosem i sama poszła przodem, choć szczerze mówiąc musiała się do tego zmusić. Była kobietą, nie ważne jak bardzo starała się to zatuszować. Wiedziała co to strach, a teraz lekko drżała i serce podchodziło jej do gardła
"Błogosławione niech będą ciemności które ukrywają ten żałosny strach"

Azgoth

Jazzik

Goblin do najdzielniejszych nie należał, więc odczekał chwilę i ruszył we wskazanym przez siebie kierunku od czasu do czasu krzesząc kolejną iskrę.

Mish

Galadrin Tanart
Człowiek swobodnym krokiem ruszył za Karą, starając się rozglądać wokół.

Szymkowiak

Hebron

Chcąc nie chcąc ruszył za innymi zamykając pochód.

Czera

Wszyscy
Czuliście, że podmuch powietrza dociera z prawa. Prowadził was goblin. Jazzik szedł dalej przed siebie. Skraplająca się woda ściekała mu na głowę i za kołnierz co było nieprzyjemne. Krzesał iskry, lecz nie mógł rozpalić niczego na dłużej niż sekundę. Reszta szła dalej za nim, aż zatrzymała was ściana. mimo to mieliście wrażenie, że łotrzykowi udało się pójść dalej.

Arvelus

Kara

Przykucnęła sprawdzając czy po prostu sufit nie jest w tym miejscu taki niski.
Jeśli ma rację idzie dalej

Szymkowiak

Hebron

Gdzie on się podział ? - powiedział z niewielkim zdumieniem w głosie.

//sorry, że zgapiłem :/

Mish

Galadrin Tanart
Człowiek podszedł do ściany, po czym rzekł głośno:
- Hej, goblinie, jesteś tam??

Azgoth

Jazzik

Goblin nic nie zauważył ale zatrzymał się gdy usłyszał głosy.
- Jestem! - krzyknął - Nie widzicie iskier? - w tym momencie skrzesał jeszcze jedną lub dwie.

Mish

Galadrin Tanart
Człowiek rozejrzał się, próbując zlokalizować iskry, o których mówił goblin. Jeśli je zobaczył, postanowił ruszyć w ich kierunku.

Czera

Wszyscy
Dostrzegliście parę metrów przed wami małe iskierki krzątające się po podłodze. Były ulotne. Tak szybko znikały. Jednak zaraz goblinowi udawało się wykrzesać nowe by te znowu znikły i tak w kółko. Musieliście iść na kolanach by przejść niskim tunelem. Zimna woda z sufitu skraplała się i spadała wam to na głowę to kark przyprawiając was o dreszcze. Szliście po omacku za ciut zgarbionym goblinem, aż goblin nadepnął na coś i usłyszał trzask.

Arvelus

Kara

Zatrzymała się, jeśli to była jakaś pułapka nie miała zamiaru być następna. Czekała na rozwój wydarzeń

Azgoth

Jazzik

Goblin bardzo powoli spojrzał pod swoje nogi i wycofał się o krok.

Czera

Wszyscy
Słysząc dźwięk zastygliście w bezruchu. Jazzik cofnął się do tyłu. Nic się nie stało mimo, że odczekaliście chwilę.

Mish

Galadrin Tanart
Człowiek syknął zirytowany oraz, musiał to przyznać, lekko przestraszony. W końcu gdyby cała ta sytuacja okazała się pułapką, to w takim niskim korytarzu bardzo ciężko byłoby się bronić. Po chwili rzekł:
- No, ruszajcie naprzód. Nie ma na co czekać.

Arvelus

Kara

Była już bardzo zła...
"Kur... kobieto! Spokój! Okres masz czy jak?"
Po czym poszła dalej
"Dobra trzymać się tyłka goblina"- zwiesiła głowę nie zwalniając -"boże... ale głupoty gadam..."

Szymkowiak

Hebron

Gdy usłyszał trzask odruchowo rozejrzał się na boki. Oczywiście nic to nie dało. Bez słowa ruszył naprzód.