Abasz'Har: Forum o Dungeons & Dragons

Arvelus

Kara

Zaklęła szpetnie i ostrożeń podeszła. Nie zamierzała niczego dotykać. Jedynie obejrzeć. Poza tym rozejrzała się po sali.

Azgoth

Jazzik

Wszedł ze światłem do środka z zainteresowaniem oglądając sarkofag (głównie pod kątem możliwości otwarcia i ewentualnego rabunku).

Czera

Wszyscy

Ostrożnie weszliście do pomieszczenia. Było na prawdę nie wiele miejsca. Prawie na siebie wchodziliście. Jazzik rozejrzał się po komnacie oraz sarkofagu. Wśród szczegółów dostrzegł dwie najbardziej złowrogie czaszki z pośród parudziesięciu. Podejrzewał, że coś uruchamiają. Poczuliście ssanie w żołądku. To głód się odezwał.

Azgoth

Jazzik

Przykucnął przy tych czaszkach. Delikatnie postukał w jedną z nich pochodnią , spodziewając się kolejnej płapki. Jeśli nic się nie stało to odwrócił się i zapytał pozostałych
- Otwieramy?

Arvelus

Kara

Podeszła do czaszek aby się im przyjrzeć. W jaki sposób się je uruchamiało? Najchętniej zrobiła by to z jakiejś odległości.

Szymkowiak

Hebron

Wszedł ostrożnie do pomieszczenia i stanął z dala od sarkofagu. Niech oni się tym zajmą. - pomyślał.

Mish

Galadrin Tanart
Cały czas rozgląda się uważnie, poszukując potencjalnego zagrożenia lub innych ciekawych rzeczy w sali.

Czera

Wszyscy

Skupiliście swą uwagę na zabiegach zręcznych dłoni goblina. Goblin postukał w obie czaszki, lecz nic się nie stało.

Arvelus

Kara

Rozejrzała się po sali czy nie ma nic ciekawego poza nimi.

Azgoth

Jazzik

-Uwaga! - ostrzegł po czym zabrał się za próby otwarcia. Próbował ciągnąć, dopychać, przekręcać czaszki i dłubać w nich wytrychem. Przy tej pracy klęknął wygodnie przy sarkofagu, a koniuszek języka mimowolnie wysunął mu się z zielonych warg.

Mish

Galadrin Tanart
Skupił wzrok na sarkofagu, na wypadek gdyby wydarzyło się coś niespodziewanego.

Czera

Wszyscy

Jazzik zabrał się za rozszyfrowanie czaszek. Ciągnięcie, dopychanie i przekręcanie nie dało żadnych rezultatów. Dopiero gdy zaczął dłubać wytrychami w otworach oczu czaszek to sarkofag zaczął się przesuwać w prawo. to samo działo się z płytą główną sarkofagu. Kiedy sarkofag przesunął się, waszym oczom ukazały się wijące się na dół schody. Natomiast płyta odsłoniła ciało jakiegoś mężczyzny. Jego członki owinięte były płóciennymi psami tak, ze zakrywały całe ciało. Od zwłok śmierdziało zgnilizną i stęchlizną. W dłoniach trzymał miecz, który leżał na jego korpusie sięgając czubkiem aż do kolan.

Mish

Galadrin Tanart
Spojrzał zaciekawiony, po czym rzekł do pozostałych:
-Ładny mieczyk. A tak przy okazji, czyj to trup? Nie ma tu gdzieś napisane? W końcu dobrze wiedzieć, kogo się okrada.

Azgoth

Jazzik

Goblin uśmiechnął się z satysfakcją.
- Żadna różnica. - powiedział zaglądając do sarkofagu po czym wskazał placem na schody - Teraz twoja kolej rycerzu.

Arvelus

Kara

Zmrużyła oczy myśląc
-Zabierzcie mu ten scyzoryk. Skoro są tu nieumarli ten równie dobrze może wstać, a wolałabym aby wtedy go nie miał. Najlepiej potem utnij mu łeb.

Mish

Galadrin Tanart
Bez wahania podszedł do sarkofagu, po czym zwinnym ruchem pozbawił trupa głowy, i wydobył miecz z jego rąk. Po chwili obejrzał oręż fachowym okiem, próbując dowiedzieć się o nim jak najwięcej.

Czera

Wszyscy

Galadrin zadając cios nie spodziewał się, że nieboszczyk sparuje jego atak swoim mieczem, który zaczął świecić niczym pochodnia. Nieumarły pomimo zwisających z niego płóciennych bandaży zrobił salto i znalazł się tuż przy Bezimiennym. Jednym ciosem wymierzonym z nad głowy rozpłatał mężczyznę na dwie części po czym obrócił się do was.

Mish

Galadrin Tanart
-To coś żyje! - krzyknął, po czym jeszcze raz spróbował przebić nieumarłego, tym razem ostrożniej.
pomóżcie mi go załatwić, albo za chwile będziemy wyglądać jak on!!- dodał.

Azgoth

Jazzik

Goblin skrzywił się na widok trupa Bezimiennego. Nie spowolniło to jednak jego ruchów. Odskoczył od przeciwnika, wyciągnął jeden z noży, drugą ręką wciąż trzymając pochodnię. Zaatakował trupa jednocześnie obiema brońmi - nożem tnąc poprzecznie w głowę stwora, a pochodnią celując w brzuch.