|
Abasz'Har: Forum o Dungeons & Dragons Dungeons & Dragons: Forum Abasz'Har o D&D
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Thorik
Adept
Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Highmoon w Głębokiej Dolinie (Brzeg)
|
Wysłany: Pią 16:13, 12 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Kapłan patrzył na grajka, lekko zdziwiony. Następnie popatrzył na Aldera i wyciągnął miecz. Spokojnie, bez pośpiechu. Zgrzytnięcie rozległo się w pomieszczeniu, w którym zapadła cisza. Walka? Chcesz walczyć chłopcze? Z Czerwonym Wędrowcem? Jesteś szalony lub głupi, a najpewniej jedno i drugie. Poprawił na sobie zbroję, założył hełm. Był spokojny, ot, kolejni szaleńcy napotkani na szlaku. Jednak złościło go, że zmarnował na nich tyle czasu. Każda sekunda zmarnowana to sekunda niewypełniania obowiązków, co jest niedopuszczalne. No proszę, o wielki, potężny bohaterze. Skoroś taki dobry w gębie, to może zobaczymy czy masz coś w rękach? A może jednak się rozmysliłeś? Może gnój z lasu, na którym rosną sobie rośliny, nie wyżarł doszczętnie twego mózgu? Jego słowa były przepełnione chłodem, ale spokojne. Wypełniał obowiązki, była to dla niego rutyna. "Trzeba będzie zająć się też bardem, bo wygląda to na opętanie. Skutek czczenia oszalałych przez zapomnienie bóstw, jakby oficjalny panteon miał za mało patronów do wyboru."
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Deemer
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 794
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 17:50, 12 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Na pierwsze zapytanie karczmarz odpowiedział:
- Burmistrzem tu jest Ederent Zarik. Mieszka w dużym białym domu porośniętym bluszczem, nie da się nie zauważyć.
Gdy jednak usłyszał słowo walka zmienił swój ton na dużo agresywniejszy.
-Żadnych bójek w mojej karczmie, dopóki ja tu jestem. Jeżeli coś Panom nie pasuje to wynocha!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrip
Badacz Podziemi
Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Newbury
|
Wysłany: Pią 21:29, 12 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Sinater
Podchodząc do kapłana przeszedł obok Aldera.
-Cicho - szepnął. Po czym podszedł do Ritten'a. Położył my dłoń na ręcę.
-Spokojnie przyjacielu, lepiej daj mi już ten glejt - powiedział po czym szepnął, żeby tylko kapłan mógł to usłyszeć - Masz za wysoki status na takie sprawy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Thorik
Adept
Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Highmoon w Głębokiej Dolinie (Brzeg)
|
Wysłany: Pią 21:39, 12 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Popatrzył na Sinatera lodowatym wzrokiem. Co ty możesz wiedzieć o moim statusie?Powiedział normalnym głosem, bo nie miał ochoty bawić się w jakieś podszepty. Zatajanie informacji przeszkadza prawidłowemu działaniu prawa i procedur, więc kapłani Kossacha nie powinni tego robić. Chyba że dla większego dobra rzecz jasna. Rzucił glejt na stół. Cały czas mając miecz w ręce ostrożnie pozbierał swoje manatki. To oni to zaczęli, ale ja skończę. Nie chciałem Cię urazić karczmarzu i nie zamierzam przelewać krwi w obrębie twego przybytku. Oengusie, jeżeli mamy pracować razem, to twoja obecność będzie wskazana przy rozmowie z burmistrzem. Następnie jeszcze raz popatrzył po zgromadzonych i wyszedł. Cały czas z mieczem w ręku. Udał się do białego domu porośniętego bluszczem, którego nie sposób przeoczyć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrip
Badacz Podziemi
Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Newbury
|
Wysłany: Pią 21:43, 12 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Przemierzył wzrokiem kapłana. Jeśli ktoś tu zwariował to na pewno on - pomyślał. Wziął swój glejt i zabrał się do jedzenia niedokończonego posiłku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alder
Użytkownik
Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wałbrzych
|
Wysłany: Pią 21:44, 12 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Alder
Wybiegł z Tawerny w poszukiwaniu Liverrina. Gdy znalazł go stojącego obok ściany. Podszedł do niego i powiedział. - "Przepraszam Cię przyjacielu, lecz działałem pod wpływem emocji." - Potem wpatrywał się w Liverrina i pomyślał sobie "Nic więcej nie mów, bo możesz go urazić" Oparł się o ścianę i czekał na odpowiedź!
Ostatnio zmieniony przez Alder dnia Pią 21:47, 12 Sty 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrip
Badacz Podziemi
Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Newbury
|
Wysłany: Pią 21:46, 12 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Zjadł szybko swój posiłek po czym westchnął.
-On chyba miał jakąś nadpobudliwość - powiedział do Oterona myśląc o tym kapłanie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Deemer
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 794
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 22:00, 12 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Thorik
W momencie, gdy podszedłeś do ogrodzenia przed domem, drzwi się otworzyły. Wyszedł dość gruby i niski mężczyzna. Był ubrany w brązowy płaszcz i wyraźnie się gdzieś spieszył.
-Heh. Kolejny poszukiwacz przygód? Już wczoraj jednych gościłem, teraz nie ma po nich żadnego śladu. Mam nadzieję, że nic nie zabrali. A Ty czego tutaj chcesz?
Powiedział pospiesznie do Thorika.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Thorik
Adept
Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Highmoon w Głębokiej Dolinie (Brzeg)
|
Wysłany: Pią 22:06, 12 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Ritten Hiereus
Po wyjściu z karczmy Ritten schował miecz. Gdy zobaczył burmistrza, stanął na baczność i rozwinął przed nim dekret. Ritten Hiereus, Czerwony Wędrowiec Kossacha, będący na oficjalnej misji w Darlezii. Na mocy Kodeksu i pozwolenia na działalność na tych ziemiach, pragnę wysłuchać wszelkich informacji na temat łamania prawa, okultyzmu, herezji, czarnoksięstwa i innych, nienormalnych zachowań. Jestem tu, aby wam pomóc w rozwiązaniu tych problemów. - Gdy skończył wypowiedź, przyjął normalną pozę. I nie jestem jakimśtam poszukiwaczem przygód, tylko kapłanem i przedstawicielem władz. Podał burmistrzowi dekret, na wypadek gdyby jednak wieści nie rozchodziły się dość szybko w Darlezii.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
eTo
Zbrojny
Dołączył: 20 Lis 2006
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 22:18, 12 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Oteron
- Nadpobudliwi byli oboje z Alderem na czele. Jeśli chodzi o kapłana, to fanatycy tak mają. Co do naszego odważnego towarzysza, to widać, że to młodzik i nigdy od nikogo nie oberwał, lub za dużo siedział w lesie i niema pojęcia o życiu. - powiedział, po czym usiadł na swoje miejsce przy stoliku i rozejrzał się po karczmie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Liverrin
Arcymag
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1701
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pią 22:48, 12 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Liverrin Claron "Promień Blasku"
Liverrin ochłonął. Obserwował, jak kapłan wychodzi z gospody i rozmawia z jakimś mężczyzną, mieszkającym najwyraźniej w tym białym domu, pokrytym bluszczem. Nie słuchał rozmowy.
Gdy Alder wyszedł i zaczął mówić, elf chciał mu przerwać. Gdy kamrat skończył, Liv szybko odpowiedział:
- Nie musisz przepraszać. To ja powinienem ciebie przeprosić, niepotrzebnie się uniosłem. Wybacz - powiedział z nutą pokory w głosie. - Naprawdę, nie wiem, co mnie napadło...
Liverrin wbił wzrok w podłogę. "Dlaczego?!" wszystko się w nim burzyło. "Dlaczego ktoś mnie tak pokarał, droga Ha-Sal? Dlaczego jestem taki, jaki jestem? Dlaczego nie mogę być jak każdy inny elf?" W głębi duszy wiedział, że to pewny rodzaj próby, jednak to powoli zaczęło przewyższać jego możliwości. Nagle coś podbudowało go na duchu: "Zrobię to, Ha-Sal! Zrobię to... odnajdę to miejsce, które mi pokazałaś."
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alder
Użytkownik
Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wałbrzych
|
Wysłany: Sob 8:18, 13 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Alder
"Ahh... Dobrze już. Może wrócimy do gospody? Nie możemy przecież odejść. Mamy tam coś jeszcze do zrobienia. Ty obiecywałeś zagrać na tym instrumencie. A ja muszę posprzątać trociny, które pozostawiłem w tawernie. - w trakcie przemowy położył rękę na ramieniu towarzysza. - "To jak..? Idziesz?" - patrzył na niego swym zwykłym codziennym spojrzeniem. A na przybysza, który rozmawiał z burmistrzem i innych przechodniów nie zwracał uwagi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrip
Badacz Podziemi
Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Newbury
|
Wysłany: Sob 9:01, 13 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Sinater
Pokiwał głową.
-Kiedyś oberwałem od skrytobójcy. Jak nie wie się z kim walczy nikłe szanse są, że go pokonasz - westchnął po czym dopił wodę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Deemer
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 794
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 14:10, 13 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Burmistrz spojrzał na papier. Chwile czytał, po czym rzekł do Ciebie.
-Żadnych problemów nie mamy. A teraz pozwoli pan.
I poszedł w stronę tawerny przechodząc obok Ciebie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Liverrin
Arcymag
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1701
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sob 14:22, 13 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Liverrin Claron "Promień Blasku"
Elf westchnął głośno i bez odpowiedzi, wolnym krokiem, wszedł do gospody. Podszedł do miejsca, gdzie zostawił swoje rzeczy i przeniósł je tak, by siedziec bliżej towarzyszy. Chyba wypadało mu się z nimi lepiej zapoznać.
- Wybaczcie mi ten nagły wybuch. Jak już wiecie nazywam się Liverrin. W takich warunkach chyba zostaliśmy na siebie skazani - zażartował z uśmiechem na twarzy. - Wybaczcie na moment.
Liv wstał i podszeł do Coirana.
- Drogi Coiranie. Chciałbym się wywiązać z umowy, więc musielibyśmy jakoś zawiadomić wieś o mym dzisiejszym występie. Nie znam okolicy, zatem liczę na twoją pomoc.
Elf stał i czekał na odpowiedź. Oparł się ramieniem o ladę i zerknał na towarzyszy. Posłał im radosny uśmiech.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Deemer
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 794
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 14:26, 13 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
-Rozumiem...
Powiedział Coiran uśmiechając się.
-Załatwię to. Za jakieś pół godziny możesz zaczynać.
Spojrzał jeszcze raz na Ciebie a potem poszedł na zaplecze. Po chwili zobaczyłeś go jednak za oknem, wchodzącego do domu stojącego obok karczmy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Thorik
Adept
Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Highmoon w Głębokiej Dolinie (Brzeg)
|
Wysłany: Sob 14:36, 13 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Żadnych problemów? Ritten był zdziwiony. "Nic się nie dzieje? Spokój? Widocznie trafiłem do jakiejś zapomnianej przez wszystkich krainy. Lub też mnie okłamano, wszakże wieśniacy z obawy o życie mogą milczeć. Muszę więc spróbować dowiedzieć się czegoś potajemnie. Jeżeli i to nie przyniesie skutku, nie zostanie mi nic innego, jak wyruszyć dalej." Był już znudzony tą niemrawą wioską, w której większość mieszkańców podziwiała jak trawa rośnie na łąkach. Niemożliwym też było, żeby to Kossach uśmiechał się do tych ludzi, obdarowując ich spokojem. Wszak nie mieli tu nawet jego świątyni! Ruszył za burmistrzem i podjął rozmowę: To musi być wyjątkowo spokojna okolica, skoro nie macie żadnych przestępców czy szaleńców. Czyżby niedawno przeszli tędy moi bracia? A może wojsko? Skąd taki ład i porządek?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrip
Badacz Podziemi
Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Newbury
|
Wysłany: Sob 14:46, 13 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Sinater
Śledził wychodzącego gospodarza. Dziwne zachowanie. Wyjść i zostawić karczmę ot tak? Cóż ludzie są różni.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Deemer
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 794
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 15:47, 13 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Burmistrz nie zwalniając kroku mówił.
-Jakbym miał każdego podejżanego typka z ostatnich tygodni zatrzymywać i przepyutywać co tu robi, to nie starczyło by mi czasu na sen. Przecież wiesz o smoku ze wschodu. Zwabia tylu ludzi, że jak ktoś coś ukradnie to i tak nie ma żadnego tropu. Teraz jest już większy spokój, ale był czas kiedy miejsc w tawernie brakło!
Cały czas szedł. Już się zbliżaliście do tutejszej karczmy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alder
Użytkownik
Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wałbrzych
|
Wysłany: Sob 15:51, 13 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Alder
Poszedł za Liverrinem i przysiadł się do towarzyszy. - " Widzę, że czerwonego kapłana już nie ma? To nareszcie będzie spokój." - Wbił wzrok w okno.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Czera
Kontemplujący
Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 1032
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Się biorą ci kretyni
|
Wysłany: Sob 16:00, 13 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Oengus Cadarn
Krasnolud wyszedł na świeże powietrze. Za pewne wszyscy w karczmie odetchnęli z ulgą. Zobaczył, że Ritten rozmawia z jakimś mężczyzną . Sądząc po stroju nieznajomego mężczyzny, języku i tonie wypowiadanych słów stwierdził, że to osoba zarządzająca tymi okolicami; być może namiestnik, jakiś szlachciura lub po prostu burgmajster. -Szanowny panie, a gdzie ten smok mieszka. Ustalił to ktoś :? Jak jest wielki :? Zieje ogniem, gazem, lodem bądź innym plugastwem :? Czy są naoczni świadkowie, którzy mogą powiedzieć coś więcej :? - zalał gradem pytań człowieka, który w jego mniemaniu będzie najwięcej tu wiedział.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Thorik
Adept
Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Highmoon w Głębokiej Dolinie (Brzeg)
|
Wysłany: Sob 16:03, 13 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
A więc po prostu ogrom obowiązków przygniótł Cię. Cóż, to normalna kolej rzeczy, gdy dzieje się coś takiego, jak to polowanie na smoki. Tabuny ludzi ściągają pod pretekstem walki ze smokiem, a gdy przychodzi co do czego, potrafią tylko uciekać. Jedyne co robią to kradną, gwałcą i zabijają. Cóż, szkoda że przybyłem za późno. "Czyli po prostu główna fala poszła już dalej. Wiedziałem, że likwidacja sekty Cierpiących zajmie mi zbyt dużo czasu, ale cóż robić - nie można pomijać mniejszych grzeszników, bo z biegiem czasu zaczną grzeszyć coraz bardziej." Pokiwał głową i spojrzał w kierunku karczmy: "Dlatego też nie zostawię tych awanturników samych, o nie. Ten czciciel Ha-Sal, kimkolwiek by nie była, miewa wybuchy szału. Lepiej żebym nad nim czuwał, bo kiepsko skończy. Tamci wojownicy tak samo - szybkie, młode wilczki, oby nie skończyły w równie szybko wykopanym grobie. Mnich jest intrygujący, warto mu się przyjrzeć. Zwłaszcza jeżeli ochroni go to od upadku, od cienia, jaki może mieć we krwi. No i Oengus - lepiej żeby nie narobił sobie biedy przez urażenie jakiegoś szlachcica, który będzie oddychał tym samym powietrzem co on."
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alder
Użytkownik
Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wałbrzych
|
Wysłany: Sob 16:09, 13 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Alder
Widząc przez otwarte drzwi Czerwonego Mnicha, który idzie do karczmy, Alder odchylił się kawałek do tyłu udając, że chce się trochę rozciągnąć, a w tajemnicy spoglądał na 3 osoby zmierzające w kierunku otwartych drzwi!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
eTo
Zbrojny
Dołączył: 20 Lis 2006
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 17:11, 13 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Oteron
- Szczerze mówiąc, nie miałem za bardzo okazji porządnie oberwać. To dzięki temu, że mój mistrz nauczył mnie jak ocenić przeciwnika i jak go ugryźć. - odpowiedział Sinaterowi. po czym skierował wzrok na Liverrina.
- Ja nie mam Ci za złe, że tak zareagowałeś. Każdy ma prawo zdenerwować się jak obraża się jego boga. Domyślam się tylko, co powiedział Ci Alder - spojrzał na Aldera chłodnym wzrokiem, po czym na efla już normalnie - i bardzo dobrze, że zareagowałeś tylko słowami i umiałeś się opanować. - odpowiedział przyjaznym głosem elfowi. Poczynań Pogromcy Niedźwiedzi nie chciał na razie komentować, gdyż znowu przypomniał sobie jedno z wielu powiedzonek swojego mistrza.
-A co do skazana na to towarzystwo - dodał - to jak dotychczas nie mam nic do zarzucenia. Poza jednym niepotrzebnym zajściem. - mówiąc ostatnie zdanie przybrał tylko trochę chłodniejszy ton i wbił swe szare oczy w Aldera, jakby próbował czytać w jego myślach i przejrzeć na wylot, obojętnym i chłodnym wzrokiem. Czekał na jego reakcję, jednocześnie próbując ją przewidzieć.
Ostatnio zmieniony przez eTo dnia Nie 9:00, 14 Sty 2007, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Liverrin
Arcymag
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1701
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sob 17:31, 13 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Liverrin Claron "Promień Blasku"
Liverrin uśmiechnął się na słowa Oterona. Gdy Coiran wyszedł, elf zaczął się denerwować nieco występem. "Już pół godziny..." Spojrzał na pomieszczenie karczmy. Izba była akurat, jak na jego możliwości. Elfowi nie pasowało jednak ustawienie mebli. "A może by tak..." Przemówił do towarzyszy:
- Przyjaciele, pomóżcie mi przesunąć te parę stołów w kierunku środka izby - Liv wskazał na róg sali, gdzie jeszcze przed chwilą siedział. Jeżeli będzie siedział w rogu, nada to właściwą akustykę, ale potrzebuje więcej miejsca.
Sam podszedł w tamto miejsce i zaczął przesuwać i odstawiać na boki krzesła, by nie przeszkadzały w przemeblowaniu. Przechodząc bliżej koło okna, dostrzegł powracającego Czerwonego Wędrowca wraz z mężczyzną, z którym rozmawiał.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|