Abasz'Har: Forum o Dungeons & Dragons

Deemer

Oengus
Czarodziej uśmiechnął się.
- No cóż, drogi Panie. Pieniądze są dla mnie niczym. Ale przysługa to już co innego. Przysługa za informacje, chyba uczciwa wymiana? - powiedział po czym spojrzał w Twoje oczy.
Nie czekając co odpowiesz ciągnął dalej:
-Przeprowadzisz mnie Panie na wschód, w pobliże gór, a ja Ci powiem co wiem o smoku. Co wiem? W przybliżeniu jego położenie, nieco o jego umiejętnościach i mocach. Nie zwlekaj z odpowiedzią, ponieważ jutro rano chciałbym wyruszyć, a jeżeli nie chcesz to muszę znaleźć kogoś innego.
Powiedział nieprzerwanie czarodziej, cały czas się uśmiechając. Bardzo mu zależy na jak najszybszym pójściu na wschód.

Czera

Oengus Cadarn
- Owszem przysługa niezbyt wygórowana, chociaż życiowe doświadczenie podpowiada mi, że mogę to przypłacić życiem. No , ale cóż ono takie właśnie jest. Tak więc umowa stoi mości .... A no właśnie jak się nazywasz Panie, o ile to nie tajemnica? Wolałbym wiedzieć z kim mam do czynienia, a każda tajemnica jest dla mnie wyzwaniem . Więc nie miej do mnie o to żalu, ale ma natura już taka jest. - powiedział stanowczo krasnolud. Very Happy

Deemer

Oengus
-No cóż drogi panie. Możesz na mnie mówić Kenkan, taak, tak mnie nazywa większość. Jutro rano wyruszamy. Jesteś sam czy z kimś?
powiedział czarodziej, którego typowy uśmiech przerodził się w trochę bardziej złowieszczy.

Czera

Oengus Cadarn
- Panie samemu to tak niebezpiecznie dziś. Mam kompanię - odpowiedział krasnolud.

konrip

Sinater
-Powiedzmy, że to po prostu z ciekawości - odparł karczmarzowi.

Deemer

Oengus
-Rozumiem. Także proszę im przekazać, że jutro wyruszamy. Ja Tym czasem znajdę sobie pokój na noc.
Powiedział czarodziej po czym poszedł w stronę karczmarza.
Sinater
-Rozumiem. - odpowiedział Coiran patrząc na Sinatera z ukosa. W tym momencie podszedł do niego czarodziej i zapytał o pokój. Ruszyli w stronę schodów rozmawiając o czymś, było jednak zbyt głośno by cokolwiek usłyszeć.

Czera

Oengus Cadarn
Kapłan Fistandilusa obrócił się w kierunku Rittena. - Nie wątpie przyjacielu, że słyszałeś tą rozmowę. Tak więc chce cię prosć byś poszedł ze mną eskortować maga. Potrzebuje silną dłoń, cięte usta i mocną głowę. Weźmiemy jeszcze tych tu pożal się boże rembajłów. Zobaczymy czy wyglądają na takich idiotów jak mi się wydaje. Czy tylko robią takie pozory. - skonczył krasnolud. Po czym czekał na odpowiedź kapłana.

Liverrin

Liverrin Claron "Promień Blasku"

Liverrin zakończył swój występ efektowną, krótką pieśnią, której nauczył się w wiosce, w której mieszkał. Elf spojrzał na ludzi zgromadzony w gospodzie. Po jego czole spłynęła kropla potu - sztuką było dobrze zagrać, jednak było to bardzo męczące, także fizycznie. Liv wstał i skłonił się parę razy, tak by nawet ci, którzy jeszcze nie zorientowali się, że to koniec występu, również zwrócili na to uwagę. Spodziewał się efektownych braw i czekał na nie.

Thorik

Na twarzy Rittena ukazał się wyraz ulgi. Wyraźnie się rozbudził. Ależ oczywiście towarzyszu, z chęcią pomogę w eskorcie maga. Zwłaszcza jeżeli dostarczy nam to informacji o smoku, na wypadek gdyby kościół Kossacha nie wiedział wszystkiego. Poza tym w tych górach czyhają bandyci i inne niebezpieczeństwa, które należy potraktować ogniem i mieczem, aby ta kraina stała się choć trochę bezpieczniejsza. Lepiej robić cokolwiek, niż siedzieć i gnuśnieć w tej zapomnianej przez świat osadzie. Co do towarzyszy - potrzebujemy wsparcia, a jeżeli uda nam się naprowadzić ich na dobrą drogę i uchronić od głupiej śmierci to tym lepiej. - Gdy zauważył na scenie kłaniającego się barda, zaczął klaskać - Niech ma tę chwilę szczęścia, jutro wyruszamy na szlak, - "Nareszcie możliwość służenia Kossachowi!"

Alder

Alder
Gdy Liverrin zakończył swój występ, a Alder spostrzegł czerwonego kapłana, który zaczął klaskać, to przyłączył się do niego. Miał nadzieję, że reszta także doceni pracę ich towarzysza!

eTo

Oteron

Kiedy elf przestał grać Oteron wstał i skłonił się lekko gdy ten na niego spojrzał. Potem zaczął iść w stronę baru żeby zamówić coś do jedzenia. Po drodze spojrzał za okno oceniając jaka jest pora dnia i próbując przewidzieć jaka będzie pogoda w nocy. Gdy doszedł do baru poczekał na Coirana.
- Coś do jedzenia za trzy srebrniki proszę. - powiedział spokojnie i czekał na posiłek rozglądając się po karczmie.

Czera

Oengus Cadarn
Krasnolud już kierował się w stronę mnicha. Podszedł do niego szybkim krokiem.- hm bracie wyglądasz mi na człowieka roztropnego. Czy i ty szukasz smoka? Bo jeśli tak to mam do ciebie propozycje. Wręcz nie do odrzucenia, bo zysk wysoki. Nie są to skarby świata lecz wiedza na temat smoka. Trzeba eskortować pewnego maga, trzeba do tego więcej par rąk niż się wszystkim wydaje, a potem można iść zabić gada. Wchodzisz w to panie? - zapytał krasnolud z całą powagą. Very Happy

Deemer

Cała tawerna była wypełniona gromkimi oklaskami. Gdzieniegdzie dało się usłyszeć krzyki "bis!", czy "jeszcze!".
Liverrin
Byłeś wyraźnie zadowolony z tego co zrobiłeś. Czułeś pewną satysfakcję - odpłaciłeś się Coiranowi jak należy, nawet może z nawiązką. Teraz już nie chcesz niczego, po za odpoczynkiem.
Oteron
Coiran podszedł do Ciebie z twarzą pełną zadowolenia.
-Dziś nie płacisz, drogi panie. Twój kompan zapłacił mi zbyt dużo, za tamte posiłki - powiedział karczmarz z wyraźnym zadowoleniem.

Liverrin

Liverrin Claron "Promień Blasku"

Liverrin schodził ze "sceny" z uśmiechem na twarzy. Przechodząc przez tłum, z radością przyjmował gratulacje czy ciepłe słowa na temat jego występu. Gdy wreszcie przebił sie przez tłum, podszedł do Coirana i rzekł radośnie, chociaż w jego głosie można było poznać zmęczenie:
- Jesteś zadowolony z występu? Chętnie bym się położył. Czy mógłbym przenocować w tym samym pokoju, co wczorajszej nocy? Zapłacę oczywiście, jeśli tego żądasz...

eTo

Oteron

Mnich słysząc postanowienie karczmarza uśmiechnął się lekko.
- Dziękuje hojny gospodarzu. W takim układzie wezmę to co przygotujesz i dwa, trzy jabłka jeśli można prosić. - odpowiedział karczmarzowi, następnie skierował swoje słowa do Oengusa.
- Chętnie przystaję na twą propozycję. Kiedy zamierzasz wyruszyć? - mnich ucieszył się jeszcze bardziej na wieść, że w końcu coś zacznie się dziać. Fakt, że eskortowanie nie jest najciekawszym zajęciem, ale lepsze to niż siedzenie w miejscu.
Zauważył Liverrina podchodzącego do Coirana. Poczekał aż towarzysz skończy po czym powiedział:
- Dobry występ. Nie myślałem, że jesteś tak dobry.

Czera

Oengus Cadarn
Ano panie jutro ze świtem wyruszamy. Czy twoi przyjaciele też?? Większa kompania gwarantuje większe prawdopodobieństwo przetrwania.- powiedział krasnolud po czym wyciągnął tabakę.

Alder

Alder
Podszedł do Oengus'a i powiedział. - "Ja chętnie z wami pójdę. - podszedł do Liverrina - "Odwaliłeś bardzo dobry występ. Gratuluje. - ukłonił się lekko.

eTo

Oteron

- To czy moi towarzysze pójdą, to zależy tylko od nich. Jak słyszysz Alder idzie, a reszta nie wiem. - powiedział mnich i zamyślił się przez chwilę. - Będę o świcie przed karczmą. Jak możesz to mów mi po imieniu.- spojrzał na kapłana i jeszcze raz wyjrzał za okno.
[jaka będzie pogoda w nocy?]

Czera

Oengus Cadarn
Tak o świcie przed karczmą Oteronie. Jak byś spytał towarzyszy czy idą z nami byłbym dozgonnie wdzięczny. Życzę dobrej nocy, choć krótka ona będzie. Powiedział krasnolud po czym podszedł do karczmarza. - racje żywnościowe na 3 dni proszę. - zarządał z uśmiechem na twarzy Oengus.

Deemer

Oteron
Widzisz jak słońce już zachodzi. W nocy powinno być ciepło, ale niestety raczej będzie padał deszcz.
Liverrin
-Jak najbardziej! A jeżeli chodzi o nocleg, to idź i się porządnie wyśpij, dziś nie musisz płacić. - powiedział z wyraźnym zadowoleniem Coiran.

konrip

Sinater
-Może być. - powiedział do krasnoluda - A, Sinater jestem. - dodał szybko. Obrócił się do gospodarza.
-Jakąś kolację poproszę - powiedział po czym rzekł do Liverrina - Dobrze zagrałeś. Gratulacje.

Thorik

Ritten podszedł do gospodarza: Także poproszę 3 racje. I nocleg, jeśli łaska. Ile to będzie?

Deemer

-Ach. Za 3 dzienne racje będzie 6 sztuk srebra. Za nocleg 5 srebrników. Coś jeszcze? - powiedział karczmarz cały czas się uśmiechając.

Thorik

Nie, to wszystko. Ritten położył pieniądze na ladę, a gdy otrzymał racje i klucz, udał się do pokoju.

Czera

Oengus Cadarn
Dla mnie to samo. powiedział krasnolud. Po czym położył pieniądze na stół i wziął racje żywności oraz klucz do pokoju. Następnie ruszył ku pokojowi. W małym pomieszczeniu ze spartańskim łóżkiem i taboretem położył się spać, ale zanim to zrobił zdjął rynsztunek. Rano musiał się obudzić i pomodlić do Fistandilusa. Następnie wdziać rynsztunek i zejść na dół.