|
Abasz'Har: Forum o Dungeons & Dragons Dungeons & Dragons: Forum Abasz'Har o D&D
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Deemer
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 794
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 19:30, 18 Gru 2006 Temat postu: "Polowanie na Lazurowego Smoka" - sesja |
|
|
Darlezia zawsze była jednym z najspokojniejszych miejsc na ziemi. Zwykła kraina porośnięta lasami, na której mieszkali głównie ludzie i elfy. Góry z owej krainy nie były zbyt wysokie, co też nie sprowadzało tutaj żadnych odkrywców. Nieliczne potwory nie wabiły poszukiwaczy przygód, za to całkiem nieźle rozbudowana gospodarka przywołała kupców na obrzeża Darlezii.
Pewnego dnia w wiosce Keron, której nie można zarzucić nic po za tym, że była najzwyklejszą osadą, pojawiła się grupa ludzi, którzy siali zamęt. Nie, nie byli w żaden sposób straszni, nie mordowali, nie oszukiwali. Wręcz przeciwnie. Mówili prawdę. O zbliżającej się błękitnej bestii. O stworzeniu na tyle potężnym, że może zniszczyć cały spokój budowany przez lata w Darlezii. O Lazurowym Smoku.
Opowieści mówiły o przybyciu potwora i zniszczeniu doszczętnie wioski. Jednak gdy przyszło co do czego, stało się inaczej. Wielki, błękitny smok zleciał z niebios i wyjadł spore stado owiec. Niby nic wielkiego, ale jak widać przeciętnym ludziom wystarczy. Nie dość, że został obrzucony widłami i innym „orężem” chłopskim, to wysłano na niego zażalenie do stolicy Darlezii, Oswallen. Od tamtego czasu, Lazurowy Smok jest ścigany nie tylko przez stróżów prawa, ale także przez zwołanych plotkami poszukiwaczy przygód.
Darlezia jeszcze nigdy nie była pod naporem takiego zainteresowania. Zdecydowania większość awanturników przybyła tu. Nie wszyscy żeby zabić smoka, niektórzy po to, aby go uratować, a jeszcze inni, tylko żeby zobaczyć, czy plotki są prawdą.
Po długiej podróży do Darlezii przybyliście do jej granicznej wsi, Jamart. Wszyscy spotkaliście się po drodze dotąd, a jechaliście razem, by umilić sobie podróż rozmową. W wiosce tej nie jest nic nadzwyczajnego. Tawerna, ubogo wyposażona zbrojownia, kilka domów i trochę innych sklepów. Teraz chcecie tylko dwóch rzeczy, odpoczynku i informacji. Informacji, gdzie powinniście teraz iść.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alder
Użytkownik
Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wałbrzych
|
Wysłany: Pon 21:08, 18 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Alder
Po przybyciu do wsi Jamart położonej na pograniczu Darlezii, Alder, zaproponował udanie się do "Gospody pod źdźbłem słomy". Po wejściu do środka powitał ich barman, który zaproponował zakwaterowanie w pokoju na piętrze. Nie było to darmowe, a z powodów, iż nie posiadali żadnych dubr materialnych musieli na ów pokój i upragniony wypoczynek zapracować. Udali się więc na zaplecze gospody, gdzie barman rozdzielił pomiędzy nich zadania. Po wykonaniu powierzonej im pracy udali się na górę do swego pokoju. Po chwili rozmowy zasnęli.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrip
Badacz Podziemi
Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Newbury
|
Wysłany: Wto 12:45, 19 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
[Alder czy ty piszesz za nas czy za siebie? Niektóre kawałki są takie jakbyś ty był MP!]
Sinater
Sint zgodził się na pójście do karczmy, zgoda, czemu nie? Lecz nie chciał pracować. Był już wystarczająco zmęczony. Usiadł tylko przy stoliku.
-Poproszę kubek wody, poczciwy panie - zwrócił się do gospodarza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alder
Użytkownik
Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wałbrzych
|
Wysłany: Wto 13:02, 19 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
[Jakoś tak wyszło]
Alder
Alder patrząc na towarzysza, którego poznał podczas podróży, przysiadł się.
Poproszę to samo co kolega. - Powiedział do barmana. Alder jednak nie był tak spragniony i zmęczony jak Sinater, więc po chwili poszedł zająć się swoimi sprawami.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
eTo
Zbrojny
Dołączył: 20 Lis 2006
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 15:35, 19 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Oteron
Oteron jak zwykle mało mówiąc także poszedł do karczmy. Kiedy karczmarz przywitał go ofertą pokoju za pomoc w kuchni spojrzał na niego z politowaniem i odpowiedział:
-Dziękuję, ale pokój nie będzie mi potrzebny. Zamiast tego mógłbyś przynieść mi coś ciepłego do jedzenia i wody. Mam nadzieje, że masz do zaoferowania jakieś niedrogie i dobre jadło? - nie czekając na odpowiedź poszedł do stolika przy którym siedziało dwóch towarzyszy z którymi przyjechał do tej wioski.
Zdjął plecak i siadając położył go koło swojego krzesła a drąg oparł o oparcie krzesła. Potem rozejrzał się po karczmie i oczekiwał w milczeniu na posiłek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Liverrin
Arcymag
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1701
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Wto 17:30, 19 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Liverrin Claron "Promień Blasku"
Liverrin był zbyt zmęczony podróżą, by pracować. "Ani myślę!" pomyślał, gdy tylko zaproponowano mu pokój za pracę. Podszedł do kąta pomieszczenia i od niechcenia ustawił dwa krzesła. Usiadł na jednym, w rogu, a na drugim oparł jedną nogę, druga zwisła bezładnie. Elf był dobrze wychowany, jednak teraz po prostu nie miał siły, by pilnować swego dobrego zachowania. Liverrin postawił swą lutnię obok, opierając ją o ścianę. Potrzebował chwili wytchnienia. Siedział i patrzył na towarzyszy, z którymi tu przybył. Zastanawiał się, czy plotki są prawdą. "Władcy ziemi, dzieci słońca i gwiazd... smoki" rozmarzał się Liv. Zawsze pragnął zobaczyć smoka, które znał tylko z opowieści, legend i baśni...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alder
Użytkownik
Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wałbrzych
|
Wysłany: Wto 19:03, 19 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Alder
Po obsłużeniu nieznajomego krasnoluda Alder, wyszedł na chwilę z Gospody, aby zaczerpnąć świeżego powietrza. Po chwili przysiadł na małej beczce stojącej w cieniu obok wielkiego Dębu. Po chwili usłyszał zza ściany uderzenia. Spojrzał przez okno i zauważył, że gospodarz jest wyraźnie zasmucony. Nagle wzrok Alder'a przykuły kufry leżące na podłodze. Najwyraźniej coś trapiło Gospodarza. Alder powiedział sobię w duchu "Nie będę się wtrącał w nie swoje sprawy" I ponownie przysiadł na beczce.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Deemer
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 794
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 19:32, 19 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
[Alder - Ty grasz tylko swoją postacią. Nie mów, co się dzieje w otaczającym świecie, mów tylko, jak na to reagujesz. Możesz dorzucić jakieś szczegóły, ale to ja kieruje innymi bohaterami (np Karczmarz nie musiał rządać od Was pracy). Mam nadzieję, że rozumiesz.]
Po chwili karczmarz wyszedł z zaplecza. Niósł tacę z dwoma szklankami wody i talerzem, na którym leżał gulasz. Podszedł do stołu, przy którym siedzieli Sinater i Oteron. Podał im to co zamówili.
-Podać coś jeszcze, mości Panowie?
Nagle do karczmy weszła grupka krasnoludów, uzbrojonych w sporych rozmiarów topory. Karczmarz nie czekając na odpowiedź podbiegł do nich, pomógł im się usadowić i zapytał czym może im służyć.
Czujecie się bardzo zmęczeni.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alder
Użytkownik
Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wałbrzych
|
Wysłany: Wto 21:06, 19 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
[ok. Spróbuje się ograniczyć...]
Alder
Po upływie pewnego czasu Alder, poszedł na górę do pokoju nic nikomu nie mówiąc, aby posiedzieć w ciszy i spokoju i przemyśleć kilka spraw. Po chwili usnął i odpłynął do krainy snów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
eTo
Zbrojny
Dołączył: 20 Lis 2006
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 21:28, 19 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Oteron
Na widok karczmarza niosącego posiłek mnich uśmiechnął się lekko. Głównie dlatego, że nie musiał długo czekać. Po tym jak gospodarz postawił przed nim talerz z gulaszem mnich podziękował i chciał odpowiedzieć, że dla niego to już wszystko, ale do karczmy weszła grupa krasnoludów, do których karczmarz szybko podbiegł. Oteron odprowadził go wzrokiem żeby rzucić okiem na nowo przybyłą kompanię.
Głód i zmęczenie szybko o sobie przypomniały i zabrał się do jedzenia. Jak się okazało gulasz nawet nie był zły ~ jadłem gorsze rzeczy, szkoda tylko, że karczmarz nie dorzucił kromki chleba ~ pomyślał po pierwszych kęsach. Jadł spokojnie od czasu do czasu popijając wodą. ~Ciekawe czy jest blisko jakiś ciekawy las i jaka będzie pogoda? ~ naszła go kolejna myśl.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrip
Badacz Podziemi
Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Newbury
|
Wysłany: Śro 14:59, 20 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Sinater
Skinął w podziękowaniu głową karczmarzowi. Obrócił się w stronę krasnoludów. Nie spuszczał z nich oka coś mu podpowiadało że tacy jegomoście w tej okolicy to dość dziwne. Oparł się wygodniej na krześle, wciąż patrzył co oni takiego robią.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Liverrin
Arcymag
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1701
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Śro 17:44, 20 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Liverrin Claron "Promień Blasku"
Liverrin spojrzał na grupę krasnoludów, wchodzących do gospody. Przyjrzał sie im dokładnie [prosiłbym o krótki opis ich wyglądu]. Zastanowił się co tak właściwie wie o mieście, w którym się znajduje [wiedza bardów - prosiłbym o bardziej szczegółowe informacje o mieście: na pw].
Elf czuł, że powinien pożądnie się wyspać [czyt. wpaść w trans]. Przymknął oczy i pogrążył się w rozmyślaniach. Przypomniał sobie sen, który nawiedził go jakiś czas temu - sen, który odmienił jego życie. Liverrin rozmyślał o domu. O rodzicach. Miał nadzieję, że dobrze radzą sobie bez niego, gdzieś głęboko w sercu tęskił za nimi...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alder
Użytkownik
Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wałbrzych
|
Wysłany: Śro 21:30, 20 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Alder
Słysząc trzask obudził się gwałtownie i spojrzał po pokoju. W pewnej chwili uświadomił sobie, że tak naprawdę nic nie słyszał, tylko ten trzask był wyobrażeniem z jego snu. Zszedł na dół, wyszedł z tawerny i ponownie przysiadł na beczce w cieniu obok wielkiego Dębu, a następnie przysnął. Jego sen jednak nie trwał długo, gdy przypomniał sobie o dziwnej grupie krasnoludów, którzy przebywają obecnie w gospodzie. Jednak postanowił posiedzieć na świeżym powietrzu, zamiast sprawdzić co się dzieję w środku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Deemer
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 794
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 21:32, 20 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Krasnoludy były dziwnie podobne do siebie. Wszystkie miały ciemnobrązowe włosy, ciężkie kolczugi oraz wielkie topory, doskonałej jakości. Wszyscy z tej czwórki wyglądali na bardzo zmęczonych. Równie jak Wy. Zamówili piwo oraz jakieś jadło, wyraźnie nie oszczędzając. Po najedzeniu się i napojeniu wzięli pokój na dobę oraz poszli na górę. Nie zachowywali się ordynarnie, jak krasnoludy z większości opowieści o których słyszeliście.
Karczmarz po odejściu krasnoludów podszedł do Was i spytał, czy czegoś potrzebujecie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alder
Użytkownik
Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wałbrzych
|
Wysłany: Śro 21:41, 20 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Alder
Postanowił zakończyć swój pobyt na świeżym powietrzu i powrócił do reszty do środka tawerny. Przysiadł się, jednak nic nie powiedział, kiwał głową w stronę Karczmarza z nadzieją, że zrozumie, że niczego mu nie potrzeba. Następnie Alder zamyślony nachylił się nad stołem i zaczął mamrotać sam do siebie, jednak tak głośno, że inni mogli to dosłyszeć - "Co ta podejrzanie spokojna i grzeczna banda krasnoludów tutaj robi? Przecież z tego co wiem, te stworzenia nie zapuszczają się w te okolice. Czyżbym się mylił?" I ponownie zamilkł.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
eTo
Zbrojny
Dołączył: 20 Lis 2006
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 23:33, 20 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Oteron
Oteron był lekko zdziwiony dobrym zachowaniem krasnoludów. Widywał kilka razy przedstawicieli tej rasy w karczmach podczas podróży. Krasnoludy, które do tej pory widział, zawsze okazywały się głośnymi i mało spokojnymi uczestnikami zabaw, niemówiąc o opowieściach jakie doszły do jego uszu.
Kiedy powoli kończył jeść, do stolika podszedł karczmarz i zapytał czy czegoś potrzebuje.
- Chciałbym prosić Cię dobry gospodarzu o napełnienie mi bukłaku wodą - schylił się do plecaka po bukłak i podał go karczmarzowi - Chciałbym też wiedzieć ile winien jestem za posiłek. - Po usłyszeniu ceny Oteron uregulował należność.
Po skończeniu posiłku rozsiadł się trochę wygodniej i przeciągnął. Na pytania Aldera postanowił odpowiedzieć milczeniem, ponieważ nie był ekspertem od krasnoludów ani nie słyszał żadnego słowa dobiegającego od stolika krasnoludów.
Ostatnio zmieniony przez eTo dnia Czw 17:36, 21 Gru 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Liverrin
Arcymag
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1701
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Czw 12:36, 21 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Liverrin Claron "Promień Blasku"
Liverrin, po chwili odpoczynku, usiadł normalnie. Przyczesał ręką srebrne, sięgające ramion włosy. Zaczepił przy tym o trójkątny kolczyk na jego lewym uchu, których brzęknął cicho. Ściągnął z barków granatowy płaszcz z kapturem, złożył go w prowizoryczna kostkę i położył obok na stole. Elf ubrany był w żółtą, lnianą koszulę o szerokich mankietach. Na wierzch narzuconą miał kamizelkę o łagodnym, fioletowym kolorze. W oczy od razu rzucały się duże, pozłacane guziki, których przy kamizeli było dokładnie sześć. Nosił proste, niebieskie spodnie. Klamra na pasku była wykonana ze srebra - wykuta była w kształcie liścia dębu. Liverrin na nogach miał wygodne skórzane buty.
Od razu było widać, że elf pochodzi z bogatej rodziny, z dobrego domu. Oprócz ubrania, również lutnia była w pewnym sensie niesamowita. Wyglądała na zabytkową, jednak była w bardzo dobrym stanie.
Liverrin westchnął głęboko i skinął na szynkarza, by do niego podszedł. Sam też wstał, czego wymagały od niego zasady dobrego zachowania wpajane mu od małego przez rodziców.
[Chciałbym podkreślić, że ten bogaty wygląd Liverrina został wcześniej omówiony z Deemerem.]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alder
Użytkownik
Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wałbrzych
|
Wysłany: Czw 13:34, 21 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
[eTo! Czytaj uważnie. Zwe się "Alder" a nie "Adler"]
Alder
Po dłuższej chwili wgapiania się w pusty stół powiedział do karczmarza - "Poproszę lekki, szybki i ciepły posiłek, którym mógłbym się posilić". Karczmarz odszedł od stołu o nic nie pytając, a po przyniesieniu posiłku zapytał się Aldera - "Podać coś jeszcze?" - Alder odpowiedział mu na owe pytanie automatycznie - "Owszem! Napiłbym się trochę wody." Po ponownym powrocie gospodarza Alder rzucił na stół trochę drobnych i powiedział - " Proszę, oto zapłata" I natychmiast zaczął jeść podany mu posiłek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrip
Badacz Podziemi
Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Newbury
|
Wysłany: Czw 17:13, 21 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Odwrócił się od krasnoludów. Spojrzał na swoich towarzyszy.Co oni tu właściwie robią? Smok może w ogóle nie istnieć. Spojrzał na Oterona, tylko z nim będzie mógł jaka tako się dogadać.
-Karczmarzu, taki sam gulasz jak dla mego przyjaciela - krzyknął. Zwrócił wzrok spowrotem na krasnoludy. Nie, tu dzieje się coś dziwnego.
Ostatnio zmieniony przez konrip dnia Czw 20:50, 21 Gru 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Deemer
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 794
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 17:39, 21 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Po parunastu minutach od złożenia zamówienia, karczmarz wrócił z dwoma talerzami z gulaszem. Podał Sinaterowi i Alderowi, po czym wziął od Oterona bukłak i poszedł na zaplecze. Po paru minutach wrócił z pełnym bukłakiem i wodą dla Aldera.
- Razem to będzie... ddzziewwwiętnaście sztuk złota, proszę panów. -
powiedział, a po chwili dodał - czy życzą sobie panowie pokój na noc?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
eTo
Zbrojny
Dołączył: 20 Lis 2006
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 18:33, 21 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
[Sorry Alder, wiem, że to nie jest usprawiedliwienie, ale byłem zmęczony i nie zauważyłem]
Oteron
Podczas gdy karczmarz oznajmiał cenę do zapłacenia za trzy gulasze i wodę, mnich brał łyk ze swojej szklanki. Kiedy ją usłyszał prawie zakrztusił się i otworzył szerzej oczy ze zdziwienia. ~ Dziewiętnaście sztuk złota ?! Za co ?!? Przecież plotki o smoku to nie powód do zdzierania pieniędzy z podróżnych. Nie zapłacę tyle. ~ pomyślał. ~ Na pewno nie. ~
Przyjął bez uczuciowy i pewny siebie wyraz twarzy po czym spojrzał w oczy karczmarzowi. Chciał żeby gospodarz je dobrze zobaczył.
- Chyba chciałeś powiedzieć dziewiętnaście sztuk srebra. - specjalnie położył naciska na te słowa - Bo z tego co pamiętam, zamawiałem coś niedrogiego do jedzenia. To dlatego, że jestem tylko biednym mnichem - ta te słowa także położył większy nacisk - a za taką cenę można kupić o wiele lepsze jadło, nawet dla trzech. - Oteron przez cały czas patrzył surowym wzrokiem w oczy gospodarza. Specjalnie nie używał form grzecznościowych, chociaż mówił surowym i spokojnym, ale nie obraźliwym tonem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Deemer
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 794
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 19:06, 21 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Karczmarz był wyraźnie przestraszony i zmieszany. Zrobił powolny krok do tyłu i zaczął się jąkać
-Aaaleeeżżż ocz-oczywwwiśście prrroszę ppppana... Chchchodzdziło o dzdziewięttnaśście szszttuk srrrebra...
Nieczęstwo widzieliście tak przestraszonego człowieka. Przestraszony zrobił kolejny krok w tył. Był w tym momencie bledszy od niejednego nieumarłego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alder
Użytkownik
Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wałbrzych
|
Wysłany: Czw 19:41, 21 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Alder
Po chwili namysłu Alder powiedział do Oterona - "Nie mogłeś tego powiedzieć grzeczniej? Przestraszyłeś biedaka Popatrz tylko!" I po chwili zwrócił się do karczmarza - "Proszę wybaczyć naszemu koledze... Ma chyba zły dzień." - Następnie zamilkł i czekał na reakcję innych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrip
Badacz Podziemi
Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Newbury
|
Wysłany: Czw 20:49, 21 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Sinater
Zajrzał do plecaka, po chwili obrócił się w stronę karczmarza.
-Tak lepiej - rzekł i rzucił na stół odliczoną kwotę -Mimo wszystko i tak sądze że to za dużo. Sięgnął po gulasz, był niezły. Cóż, rzadko w swoim życiu jadał dobre rzeczy. Rozejrzał się, karczma jak karczma. Miejsce na posiłek i odpoczynek, a nie na siedzenie przez cały czas.
Ostatnio zmieniony przez konrip dnia Pią 16:04, 22 Gru 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Deemer
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 794
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 21:22, 21 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Barman wyszedł na zaplecze. Po paru minutach poszedł za ladę i zaczął czyścić szklanki.
Konrip:
Cytat: | wzięli pokój na dobę oraz poszli na górę. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|