|
Abasz'Har: Forum o Dungeons & Dragons Dungeons & Dragons: Forum Abasz'Har o D&D
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Robster
Użytkownik
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 13:18, 24 Sty 2010 Temat postu: ,,Ponad Świadomością" - sesja właściwa |
|
|
Budzicie się…
W oddali słychać spadające krople…
Nie możecie się ruszyć, pomimo zachowanej świadomości nie możecie poruszyć ręką, nawet zamrugać…
kap, kap, kap…
W pewnym momencie orientujecie się, że nawet nic nie czujecie, ani ciepła ani zimna…
kap, kap, kap…
nie widzicie kolorów, kształty się rozmywają...
kap, kap, kap...
Nagle coś w was skoczyło, ruszacie się do przodu, ale ciało zostało ZA WAMI…
kap, kap, kap…
Wiecie o tym, że tak naprawdę tego ciała nie mieliście
kap, kap, kap...
Dryfujecie po dziwnym kulistym pomieszczeniu, jakbyście byli zwykłymi duchami, obserwujecie tylko ciała na podestach…
kap, kap, kap…
Jest ich sześć…
kap, kap, kap…
Jedna elfka, jeden niebianin, jedna diblica, jeden genasi, jeden krasnolud i jeden człowiek…
kap, kap, kap…
Elfka ubrana jest w długą szatę i w szerokie spodnie, przez szatę prześwituje jasna kolczuga. Do pasa przyczepiona jest księga zaklęć, a po drugiej wisi jej broń. Z prawej strony elfki leży niebianin. Ubrany jest w napierśnik z bardzo ciemnego metalu, obok leży hełm. Do pasa przyczepiony jest święty symbol, a z drugiej broń. Pod podestem jest ustawiona duża tarcza. Z lewej strony elfki leży krasnolud. Przyodziany jest w ciężką zbroję, przy pasie wisi hełm, obok jego podestu jest cały asortyment broni, bardziej narzędzi do zabijania. Naprzeciwko leży Genasi. Ubrany jest on w strój swojego żywiołu, na plecach ma jakąś broń drzewcową. Diablice można ledwo rozpoznać spod kaptura. Jest w całości ubrana w czarny płaszcz. Ostatni jest Człowiek. Spośród wszystkich niczym się nie wyróżnia, oprócz kołczanu i łuku na plecach. Obserwowanie tych wszystkich ciał działa na wasz umsył…
kap, kap, kap…
Jednak nic nie możecie sobie przypomnieć. Krążąc tak po sali wasz wzrok przykuwa pewien obiekt na środku pomieszczenia. Cały czas na nim coś krąży, z wielką szybkością, JAKBY WSKAZÓWKI ZEGARA. Na zegarze zamiast godzin jest napisane
I zasada istnienia: Dusza nie może żyć bez ciała.
Dokładnie w tym momencie dopada was przeraźliwa myśl. To nie woda kapała, tylko wasza DUSZA!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Vatran
Początkujący
Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 13:27, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- Kim jestem? - pytam sam siebie i rozglądam się na wszystkie strony, nie wiedząc czy me słowa trafiły do reszty. - Kim jesteście? - pytam ze strachem w głosie tych którzy są wokół mnie - oni to, czy one? Nie wiem co myśleć, nie wiem gdzie i kim jestem, co więc wiem? Jestem pewny swej egzystencji, ale CZYM jestem? Duszą, duchem, echem jaźni? Oderwaną od jestestwa w chwili śmierci. Patrzę po sobie, czy aby to czym jestem nie rozpadało się. Staram się nie słyszeć ustawicznego kapania i podpływam do ciał, w amoku rzucam się na nie, próbuję coś zrobić, cokolwiek co pozwoliłoby mi ogarnąć to szaleństwo kłębiące się w umyśle. Spoglądam też na zegar, uświadamiając sobie że może on mówić o mnie... Staram się nie popaść w obłęd, starając się dotknąć najbliższego ciała.
- Czym jestem... - szepczę do siebie, mając na dzieję że słowa okiełznają materię i dadzą mi JAKIEKOLWIEK pojęcie o moim stanie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Galonger
Użytkownik
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 16:49, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Patrzę dłuższą chwilę na zegar będąc zahipnotyzowanym tym, co ujrzałem. Słowa powtarzane w mojej świadomości sprawiają, że - o ile to możliwe - ogarnia mnie strach... Każdą cząstkę mojego istnienia.
- Kim ja jestem? - słyszę swoje słowa, jednak nie wiem czy wypowiadam je głośno czy tkwią one w mojej świadomości.
- Kim lub czym? Czy te ciała to my? - Patrzę na swoją obecność sprawdzając czy to kapanie sprawia, że znikam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Robster
Użytkownik
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 18:34, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Czujecie się coraz gorzej...
Czujecie, że powoli uchodzi z was pierwiastek istnienia...
Nie możecie się między sobą porozumieć...
Wasze słowa nie są słowami, to tylko myśli... - rozbrzmiewa głos dobywający się znikąd, to chyba też są tylko myśli...
Nie widać waszych dusz, was nie ma w sensie materialnym - Ponownie słychać znikąd...
Czujecie się coraz gorzej...
Vatran
,,Podpływając" do ciała wpadłeś jakby w wir, ze straszną siłą coś cię zasysa w stronę żyjącego ciała. Nie możesz się z tego wyrwać, pomimo starań. Zdajesz sobie sprawy, że nie walczysz z żadną siłą zewnętrzną, tylko z własnym instynktem przetrwania. Twoja siła maleje i ,,wpadasz" w ciało...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Vatran
Początkujący
Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 19:17, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Krzycząc zrywam się i rozglądam. Zataczam się i dotykam swej twarzy rękoma. Czując kaptur zdaję sobie sprawę, że jestem diablicą leżącą wcześniej na stole... Klękam i ściągam go, spod kaptura wysypują się kruczoczarne, krótkie, proste włosy, na czole wystaje spomiędzy nich para białych różek. Zamiatam ogonem posadzkę i rękoma przeszukuje pas, starając się znaleźć jakieś sakwy, broń, cokolwiek.
- To ja... - szepczę do siebie dotykając zmartwiałymi palcami twarzy. - Ale... kim jestem? - rzucam pytanie i rozglądam się. - Ciała! - krzyczę w przestrzeń, do dusz których nie widzę. - Ciała są kluczem!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Galonger
Użytkownik
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 19:44, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Ogarnia mnie histeryczny strach. Szukam ratunku, przemieszczam się w różne strony zbliżając się w stronę ciał. Uświadamiam sobie, że jedno ciało się poruszyło. Staram się usłyszeć lub chociaż odczytać z ruchu warg co mówi. - Dusza nie może żyć bez ciała - to zdanie ciągle rozbrzmiewa w mym umyśle. Nagle rozpaczliwie staram się dotrzeć do podestu z leżącym ciałem krasnoluda świadomy, iż jest to ostatnia nadzieja.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Czera
Kontemplujący
Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 1032
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Się biorą ci kretyni
|
Wysłany: Nie 21:26, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Groza zaglądała wprost w trzewia mojej duszy. Lęk przed wszystkim co otacza esencję duchową. Nie słyszę żadnego dźwięku. Nie dostrzegam niczego prócz ciał leżących w oddali. Próbuję wyciągnąć w ich stronę fragment siebie.... Dostrzegłem kontem oka ciała przedziwnych istot. Diablica i krasnolud jakby poruszali się. Reszta wyglądała jakby wszelki duch z nich wyciekł. Ja też się poruszałem. Moje czerwonawe dłonie niczym ogień mieniły się jakimś blaskiem. Chwyciłem się za głowę Włosy sterczały mi do góry. Były w samych ciepłych barwach. Były jak ognisko. Przyobleczony byłem w podłóżną czarną szatę obszytą czerwonawą lamówką. Moje ciało było odmienne od tych, które tu widziałem, choć nie byłem tu jedynym cudakiem. Powróciła mi jaźń. Przypomniałem sobie kim jestem ...
Ostatnio zmieniony przez Czera dnia Pon 10:03, 25 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Galonger
Użytkownik
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 12:41, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Uświadamiam sobie, że ciało krasnoluda zaczyna mnie wciągać. Przeraża mnie to, ale jednak czuję jakby cień ulgi, nie walczę z tym. Zaczynam widzieć, chociaż pierwsze obrazy są dziwnie ostre i mienią się we wszystkich kolorach tęczy. Zdziwiony mrugam oczami. - Tak! Widzę! Czuję, że mam ciało! To był pewnie zły sen, tylko zły sen... - powtarzam sobie w głowie. Czuję ciepło sali i pochodni znajdującej się niedaleko. To mnie uspokaja. Biorę głęboki wdech przymykając oczy, a następnie powolutku wydycham powietrze. Czuję się wyspany i wypoczęty - po prostu wspaniale. Rozglądam się ściągając z głowy czarny kaptur, który skrywał moje średniej długości rude włosy oraz brodę sięgającą do klatki piersiowej. Podnoszę się do pozycji siedzącej próbując jednocześnie rozruszać swoje ciało. Ciężka zbroja płytowa krępuje nieco moje ruchy, ale czuję się w niej bezpiecznie. Narzucony na nią płaszcz skrywa znajdujące się na całej lewej stronie kolce, które mogą posłużyć jako dodatkowa broń lub skuteczna obrona. Na prawym ramieniu za to czuję powiększony naramiennik. Nagle zauważam diablicę i mimo woli z mojego gardła wydobywa się krótki krzyk. Szybko się podnoszę strącając rogaty hełm z podestu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Czera
Kontemplujący
Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 1032
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Się biorą ci kretyni
|
Wysłany: Pon 12:53, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- kim wy u diabła jesteście? Eh głupie pytanie skoro obok wstaje diablica. Może jednak ktoś mi odpowie? - zapytał zaciekawiony genasi ognia rozprostowujący swoje obolałe ciało.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Vatran
Początkujący
Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 13:09, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Widząc powstające sylwetki opanowuje emocję i wstaję, otrzepując płaszcz. Wbijam wzrok w genasiego i przerażonego krasnoluda.
- Nie, to raczej TY mi powiedz gdzie jestem... i kim przy okazji - zwracam się do planokrwistego i siadam, rozglądając się. Marszczę brwi i krzywię się czując odór niebianina. - Jeśli myślałeś o Dziewięciu Piekłach to, na Asmodeusza, mylisz się, a szkoda... Spójrz no na tego - zwracam głową na niebianina, czy może raczej jego ciało. - Tacy jak on zapuszczają się do niższych sfer.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Robster
Użytkownik
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 13:42, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Oswajacie się z myślą, że już jesteście bezpieczni. WASZE ISTNIENIE NIE JEST ZAGROŻONE. Cały czas huczy wam w głowie to zdanie.
Nie wiecie jednak gdzie się znajdujecie, koliste pomieszczenie które wcześniej wydawało się tak niebotycznie wielkie, teraz zaledwie stało się małym pokoikiem, ledwie mieszczącym 6 stołów, dziwny zegar, kilka kolumn i dziwnego STARCA. Cały czas przypatruje się on wam, jest on dziwnie znajomy, jednak to nie ciała go pamiętają tylko wasze dusze. Nie możecie się ruszyć z miejsca, strach przed nim nie daje wam szans na żadną reakcję. Wystarczy tylko zamknąć oczy... i pozbędziecie się go chociaż w ten sposób. Jedno mrugnięcie... i... zniknął. Nie ma go już w sali. Jego zniknięcie odsłoniło zdobione drzwi, klucz do ucieczki z tego miejsca...
[Czera: Dosłownie przed chwilą czułeś ciepło wydzielane przez tego starca, naprawdę tu był. Po jego zniknięciu nie wyczuwasz jego ciepła w tym pomieszczeniu.]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Galonger
Użytkownik
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 13:54, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Widząc niezły asortyment broni obok mojego podestu staram się zabrać wszystko przewracając się. Wstaję przyglądając się leżącemu uzbrojeniu.
- Niech mnie otchłań pochłonie jak to wszystko na swe barki wezmę!
Po chwili jednak zakładam na głowę rogaty hełm, chwytam dwuręczny topór z wymyślnym podwójnym ostrzem i czekam na reakcję towarzyszy.
Ostatnio zmieniony przez Galonger dnia Pon 13:55, 25 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Czera
Kontemplujący
Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 1032
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Się biorą ci kretyni
|
Wysłany: Pon 15:03, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
-Hmm co tu robi ten berdysz? Czy potrafię używać tej broni? - genasi zapytał sam siebie. - Nie wiem kim jesteście, ale lepiej by było się stąd wydostać! - rzekł genasi i ruszył w kierunku drzwi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Vatran
Początkujący
Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 15:22, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Patrzę chwilę za tym całym, głupim, podpalonym genasi i wzdycham. Wstaję, przeciągam się długo i po kolei podchodzę do nieruchomych ciał, okradając je ze wszystkiego co mają. Następnie, nie zważając na tępą aparycję krasnoluda, idę za genasim.
- Spieszno ci, co chłoptasiu? - mówię do niego zgryźliwie. - Nawet nie wiesz co tam jest. To może być pułapka... Poślijmy przodem naszego ciężko opancerzonego przyjaciela - lekkim gestem wskazuję na krasnoluda. - Przetrwa nawet czołówkę ze smokiem, o to mogę się założyć...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Galonger
Użytkownik
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 15:49, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- He he! Portkami trzęsiecie, co? - zaśmiałem się odchylając się teatralnie do tyłu. Rozejrzałem się po pomieszczeniu i skierowałem swoje kroki w stronę drzwi. Otwieram je powoli lewą ręką trzymając w prawej topór opuszczony do podłogi lekko z tyłu, w razie czego gotowy do zamaszystego ciosu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Czera
Kontemplujący
Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 1032
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Się biorą ci kretyni
|
Wysłany: Pon 16:05, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- Skoro pancernik chce iść przodem to droga wolna. Ja nie będę się prosić o przewodzeniu w ucieczce. No co tak krzywo patrzysz kobieto? - zapytał genasi posyłając jej płomienny wzrok.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Vatran
Początkujący
Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 16:43, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Patrzę na niego z żalem i smutkiem w oczach, rozmyślając jak sfery zewnętrzne mogły choćby kiedyś dać takiemu osobnikowi początek, i bez słowa idę za krasnalem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Szymkowiak
Użytkownik Zaawansowany
Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 20:46, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
-Co się dzieje ? Czemu tutaj jestem ?-wykrzykuję słowa w pustkę. Starając się utrzymać resztki jestestwa podpływam jak najbliżej w stronę nieruchomego człowieka.
Gdy już wchodzę w ciało, zaczynam macać swoją twarz i oglądać dłonie.
-Gdzie my jesteśmy - pytam pozostałych. Nie czekając na odpowiedź, wyciągam z kołczanu strzałę i układam ją na cięciwie łuku pewnym ruchem. Naciągam łuk i celuję w punkt na ścianie. Zamiast wypuścić strzałę, powoli zwalniam cięciwę i odkładam łuk wciąż bawiąc się strzałą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Czera
Kontemplujący
Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 1032
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Się biorą ci kretyni
|
Wysłany: Pon 20:48, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- Człowieku odłóż tą broń, bo widzę że celowanie ci jeszcze nie idzie - powiedział genasi gdy zorientował się, że ktoś jeszcze się w pomieszczeniu oprócz nich rusza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Szymkowiak
Użytkownik Zaawansowany
Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 21:10, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
-Nie mów mi co mam robić,... - chciał powiedzieć człowieku, ale spostrzegł niecodzienną ''urodę" i urwał.
Chciałbym opuścić to miejsce, rozmowę możemy dokończyć na świeżym powietrzu.
Ostatnio zmieniony przez Szymkowiak dnia Pon 21:13, 25 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Robster
Użytkownik
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 21:31, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
W trakcie rozmowy słychać było nieprzyjemny dla ucha zgrzyt. Rozglądając się za źródłem zauważyliście, że drzwi stoją rozpostarte, a za nimi widnieje długi korytarz. Zalewa was fala zimnego powietrza, wszystkie pochodnie gasną jak na jeden rozkaz. Jedynym źródłem światła stał się Genasi ognia stojący tuż przy drzwiach, za drzwiami stała Kobieta...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Vatran
Początkujący
Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 21:38, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Odruchowo przerzucam ciężar ciała na lewą nogę i odsuwam się od drzwi, przesuwając w miarę możliwości za krasnoluda, wyciągając jednocześnie sztylet. Widzenie w ciemnościach, cecha wszystkich diabelstw, jest wyjątkowo w takich sytuacjach pomocna...
- Co, na Dziewięć Piekieł, się tu dzieje - mruczę do siebie i oglądam, widząc jakiegoś człowieka siedzącego na stole. - A ty co robisz, człowieczku? Uspokój się...
Zwracam się do kobiety, podnosząc głos.
- A ty kim jesteś, hę? Kolejną zjawą czy innym dziwadłem? - patrzę na genasiego i odzywam się z przekąsem w głosie. - Poświeć tam trochę, reszta może mieć problem...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Galonger
Użytkownik
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 22:17, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- Mów kim jesteś widźmo i co się tu wyprawia, bo Cię ciachnę! - wykrzykuję z lekką nutą niepewności łapiąc odchylony do tyłu topór oburącz i mocno go ściskając.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Robster
Użytkownik
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 22:25, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Kiedy emocje zeszły z was, zauważacie, że ta straszna przed chwilą kobieta która wkracza w ,,wasze" miejsce to tak naprawdę... mała dziewczynka. Mała niewinna dziewczynka. Ma mniej więcej 1 metr wzrostu (wysokość krasnoluda ) szare włosy i wielkie zielone oczy. Jest ubrana w sukienkę nocną. W jednej ręce trzyma szmacianą lalkę, która ciągnie się za nią na podłodze, drugą przeciera zaspane oczy.
Mała dziewczynka
Su chce spać - Mówi słodziutkim dziecięcym głosem - Dlaczego hałasujecie, obudziliście Su - W momencie wypowiedzenia tych słów łapie lalkę oburącz i podnosi ją do góry. Jej mina z zaspanej zmieniła się na naburmuszoną.
[Vatran i Czera: Wasze postacie czują lekką magię rozchodzącą sie od dziewczynki]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Galonger
Użytkownik
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 23:21, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Wytrzeszczam oczy i rozluźniając uścisk przenoszę wzrok na genasi, potem na diablicę i znów na dziewczynkę.
- Ee... Może wiesz dziewczyno co to za miejsce? - pytam w nadziei na wyjaśnienie tego wszystkiego.
Ostatnio zmieniony przez Galonger dnia Pon 23:25, 25 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|