Abasz'Har: Forum o Dungeons & Dragons

Arvelus

Drzwi zaczęły się zamykać. Nagle w połowie stanęły, zdaje się, że o coś zahaczyły, bo głucho grzmotnęły

Lasard

Lapis Lazurit

-Heee... -chłopak zdziwiony rozejrzał się za przyczyną zacięcia się drzwi.

Azgoth

Beren

- Duchy? Czy kolejne sztuczki? -zdziwił się - Tego już trochę za wiele. Zrób coś, to ty jesteś specjalistą od duchów.

Arvelus

Lapis wyjrzał za drzwi i w tym momencie ryszyły dalej. Nie za szybko, tak jak wcześniej toteż spokojnie się schował. Ponowieniu ruchu towarzyszył kolejny huk, najwyraźniej to o co zachaczyły właśnie zostało przemielone. Po kilku chwilach znów ogarnęły was ciemności

Lasard

Lapis Lazurit

-Teraz otwórzmy je ponownie.

Arvelus

Wciśnięty przycisk, hasło i ściana znowu się powoli otworzyła. Tym razem bez rewelacji. Wciąż był to ten sam pokój

Lasard

Lapis Lazurit

-Eh... mówi się trudno. Dobra chodźmy stąd. -podszedł do drzwi i przyłożył ucho nasłuchując czy nikogo nie ma po drugiej stronie.

Arvelus

Po chwili przysłuchiwania się usłyszałeś jakieś głosy, choć był to tylko szmer, nie byłeś w stanie nic o nich powiedzieć, po prostu były

Azgoth

Beren

Gnom wyszedł z korytarza.
- Idziemy? - spytał

Lasard

Lapis Lazurit

-Poczekaj. -szepnął- Bidknock, Emilie jesteście tu?

Arvelus

Lapis
Nie czekałeś nawet 5 sekund. Pół-elf, wyleciał z podłogi, siła rozpędu wpadł w sufit i wrócił
-Gdzieś ty, cholero, był!?
W tym momencie Emielie wynurzyła się ze ściany, jak to miała w zwyczaju, upodobniając się do trofeum
-Szukaliśmy ciebie!- dokończył Bidknock

Lasard

Lapis Lazurit

-Gdy znajdę czas to wam wyjaśnię. Teraz sprawdźcie kto jest za drzwiami.

Arvelus

Bidknock wyjrzał za drzwi w sumie wypinając do was tyłek i najwyraźniej trochę za późno to zauważył, bo nagle wrócił wyginając nieco ciało, aby ewidentnie nie wypinać się. Znałeś go trochę i wiedziałeś, że ta harda mina którą ma teraz występuje gdy czuje się on niezręcznie.
-Tuż za drzwiami nikogo, a głosy to ze stołówki

Azgoth

Beren

Gnom oparł się o ścianę czekając, aż chłopak skończy rozmowę.

Lasard

Lapis Lazurit

-Dobra możemy iść. -powiedział do Berena, wyszedł z pokoju i ruszył w stronę pokoju przywódczyni Egredi.

/////Dobrze mówię? Oni się nazywali Egredi?

Azgoth

Beren

Gnom podążył za Lapisem.

/// Prawie. Egredii

Arvelus · Wysłany: Nie 0:25, 14 Mar 2010 Temat postu:

Wszystko działo się normalnie. Łowcy traktowali was neutralnie. Właśnie przychodziła pora obiadowa, więc ludzie zbierali się w stołówce.
Szybki marsz i niedługo byliście przy drzwiach. Zapukaliście, otworzył wam jakiś facet, zdaje się, że kolega Vertha

Lasard · Wysłany: Wto 8:39, 16 Mar 2010 Temat postu:

Lapis Lazurit

Chłopak wchodzi do środka i wita się ze wszystkimi.
-Witam. Mam kilka informacji i pytań.

Azgoth · Wysłany: Wto 15:44, 16 Mar 2010 Temat postu:

Beren

Gnom wszedł, zamknął drzwi i ustawił się pod ścianą obserwując obecnych w pokoju. Był już zmęczony i nie chciało mu się gadać.

Arvelus · Wysłany: Wto 19:41, 16 Mar 2010 Temat postu:

Człowiek odsunął się na bok wpuszczając was do środka.
-Jeśli przyszliście do pani Astorii to musicie trochę poczekać. Wyszła na spacer.
Rzeczywiście, pokój był pusty. Jedynie mężczyzna którego imienia nie pamiętaliście, łóżko, mała komoda z lustrem i szafka. Chwila. Komoda? Wcześniej jej tu nie było...

Azgoth · Wysłany: Czw 14:53, 18 Mar 2010 Temat postu:

Beren

Ciekawość wzięła gorę nad zmęczeniem i gnom przesunął się w stronę komody. Gdy był już blisko obejrzał ją dokładnie lecz tak, żeby to nie wyglądało dziwnie.

Arvelus · Wysłany: Czw 20:06, 18 Mar 2010 Temat postu:

//Tylko przesuną? Przygląda się jej czy coś?

Lasard · Wysłany: Pon 16:41, 22 Mar 2010 Temat postu:

Lapis Lazurit

-W takim razie zaczekamy.

Arvelus

Nie nudziliście się długo. Kobieta w płaszczu przyszła o 10 minutach, jak zwykle nie widzieliście twarzy
Spojrzała na was, przechyliła głowę, po czym przeszła obok i usiadła na swoim łóżku.
-Tak?

Azgoth

Beren

//Coś ciekawego znalazł?
- Znaleźliśmy ciekawe miejsce. Przetrzymują tam istoty dość - zrobił dłuższą przerwę - dziwne. Powiedziałbym, że nie pochodzące z tego świata.