Abasz'Har: Forum o Dungeons & Dragons

Eiravel Lyaral · Gość

Eiravel, Nie wiecie może gdzie mógłbym zdobyć takiego pogromcę, ta informacja może was wzbogacić o 750 sztuk złota

beretta1234

- Zuchwalcze, broń ta została wykuta specialnie dla każdego z nas! Nikt po za "nami" nie ma prawa jej posiadać a tym bardziej możliwości. Weź to złoto - machnął energicznie ręką - Nas nie da się przekupić!

W tonie Tha'masa czuć było wyraźną złość. Po chwili, gdy pociągnął łyk piwa z kifa, wstał i poszedł schodami na piętro, najprawdopodobniej do swojego pokoju. Malik został, jednak i on wygladał na lekko.. zirytowanego.

Nerinxian

Wybaczcz memu przyjacielowi, jedyne czego on chce to być doskonalszym w gromieniu zła i wszystkiego co zagraża spokojowi krain.- powiedział uspokajająco do obcego.

Liverrin

Erasiel

Kapłan wykonał gest dłonią, drugą chwycił medalion Heironeousa, wypowiadając inktancję zaklęcia.
Pierwszy raz odezwał się do nieznajomych.
- A kimże jesteście, że jesteście "tymi", którzy zasługują na więcej niż inni? - spytał Erasiel, licząc na to, że usłyszy nazwę organizacji.

beretta1234

Zauważając próbe rzucenia zaklęcia, Malik natychmiast zareagował i rozproszył je.

- Proszę Cię... nie rzucaj marnymi sztuczkami we mnie... Jeśli chcesz usłyszeć prawde to poprostu pytaj - uśmiechnął się kpiąco do Erasiela

Eiravel Lyaral · Gość

półelf sam był zirytowany- Jakim prawem podnosisz się ponad innych?? Jesteś A'Tel Quessirem, jak ja, czym niby to się różnimy, co sprawia, byś to ty mógł się posługiwać takim orężem?Chyba, że to kolejny symptom kompleksu wyższości słonecznych elfów. -powiedział pogardliwie.

Liverrin

Erasiel

Kapłan zignorował kpiący uśmiech nieznajomego.
- Nauczyłem się, że nie często można ufać innym. Odruch. Wybacz. Wciąż jednak nie odpowiedziałeś na me pytanie.
Półniebianin spojrzał w oczy elfowi.

Narsaroth

'Jak to kim Erasielu? Członkowie mrocznego zakonu'- wyrwał się z zamyślenia moristin. 'Widziałem ich jak ratowali dzieci przed opętaniem' - stwierdził drow

Liverrin

Erasiel

- Widziałeś... a więc dobrze myślałem... tez tam byłem.
Kapłan zwrócił się znów do nieznajomego:
- Co was tu przywiodło? Wiem, że nie jesteście tutaj przypadkiem. Ta burza to coś poważniejszego...

Narsaroth

Moristin

"No, no szanowni panowie, prosimy w końcu o konkrety." - odparł z kpiącym uśmiechem drow.

beretta1234

Pozostały z braci wstał, podszedł do okna i wzdychnął.

- Mroczna istota... na tyle mroczna iż sam Kord przemówił do nas... do egzorcystów abyśmy zajęli się tą sprawą. My, którzy głownie podróżujemy sami, połączyliśmy się w bardziej zorganizowane grupy aby zbadać oraz stawić czoło tym zjawiskom. - jego głos się załamał - W naszej grupie było nas 6... teraz zostaliśmy sami. Od tygodnia podróżujemy na północ do głównego skrzyżowania, aby dojść do miast środka, aby tam spotkać się z mistrzem.

Teraz pół-elf odwrócił się do reszty. Miał lekko podkrążone oczy.

- Widzicie... wyruszyliśmy z misją odnalezienia brata naszego mistrza. Jednak nie jesteśmy pewni czy on jeszcze żyje, mimo iż nie ma dowodu na to iż tak jest. Po za tym odnotowaliśmy wyjątkowo dużą mobilizacje w otchłani. Nie wiadomo już, z czym mamy walczyć.

Malik podszedł do Erasiela. Popatrzył na jego święty znak na szyji, potem na jego pierzaste, białe skrzydła. zamyślił sie na chwile, po czym powiedział ciszej niż dotychczas.

- Jeśli chcecie poznać nature tej burzy... - zamknął oczy - Będziecie musieli poznać ją z innej "perspektywy".

Nerinxian

Wskarz nam zatem drogę.- Powiedział zniecierpliwiony elf.

beretta1234

- Nie droga, a sposób jest tutaj ważny! -podniósł lekko głos

Teraz, gdy patrzył się na drużyne, był jeszcze bardziej mroczny i posepny niż wcześniej. Jego prawe oko zalśniło fioletowym blaskiem. Poczuliście się lekko nieswojo.

- Taak... możecie to sprawdzić jesli chcecie i nie boicie się!

Liverrin

Erasiel

Erasiel zaczął się niecierpliwić. To do niczego nie prowadzi. Dosyć...
- Wspomniałeś o sposobie, by poznać naturę burzy. Oświeć mnie, jeśli łaska, gdyż zaraz wyjdę tam - tu wskazał na burzę za oknem - i będę modlił się do Heironeousa, by miał mnie w swej opiece.

beretta1234

Malik

- Sposób jest dość... drastyczny. Zapewne wszyscy słyszeliście o inkwizytorach. Oni właśnie opanowali pewną potężną i wielce przydatną sztuke. Polega ona na oddzieleniu duszy od ciała i zobaczeniu tego, czego nie widzą oczy smiertelnika, a także dostaniu się tam, gdzie zwykły smiertelnik dostać się nie może. Na tę umiejętność potrzebne są lata aby ją opanować i wywoływać kiedy się chce. Jednak... potrafimy z bratem odprawić pewien... rytuał... który oddzieli dusze od ciała za was, nie zabijając was oczywiście. Dzięki temu poznacie prawdziwą nature tego zjawiska. Ja lub mój brat też dołączy do tego rytuału, aby pomóc wam wrócić... no i samemu zobaczyć to, czego nie widzimy teraz.

Zrobił chwile przerwy, patrząc na miny wszystkich. Nie wszyscy byli przekonani co do pomysłu, a przynajmniej tak mu się zdawało.

- No... chcieliście poznać nature tego zjawiska, a i nas może ta wiedza kiedyś uratować, więc możemy sobie nawzajem pomóc. Więc jak będzie? Kto w to wchodzi?

Nerinxian

Nie mam nic przeciwko, jeśli oczywiście inni wam zaufają. -Powiedział po czym, zamyśił się.

Liverrin

Erasiel

Kapłan przykrył dłonią święty znak i kiwnął głową w geście potwierdzenia.

Eiravel Lyaral · Gość

Półelf skinął tylko głową.

Bel-ort

Thorgal Aegirsonn
Thorgal przestał obserwować tą dziwną burzę. Kątem ucha cały czas słuchał rozmowy. Po tym jak ten dziwny półelf powiedział o tym rytuale, odpowiedział:
-Zgadzam się. Nie pierwszy to raz będzie kiedy moje ciało odzielone będzie od duszy. Chyba że to będzie zupełnie inaczej wyglądało. Mimo to jestem za.

Narsaroth

Moristin

"Wchodzę w to" powiedział drow z tajemniczym uśmiechem

beretta1234

- Świetnie! - przyklasnął Malik, zupełnie tracąc wcześniejszy, mroczny urok, po czym wyciągnął kryształ z kieszeni, lekko go ścisnął i ponownie schował. Po paru minutach na dół zszedł jego brat, niosąc duże, drewniane pudło, którego wczesniej nie zauważyliście przy nich.

- To... Ty się zajmij przygotowaniami, a ja im wytłumacze zasade działania - Malik uśmiechnął się do brata

- Niech Ci będzie... - jak zawsze burknął Tha'mas

Podszedł do drzwi, położył przy nich skrzynie, po czym zaczął przesuwać do ścian stoły oraz ławki.

- Co Ty robisz? - oburzyła się barmanka

- Jeśli nie będziesz się wtrącać, wtedy to - Tha'mas wyjął zza pasa woreczek z monetami - będzie Twoje.

- A to przepraszam, kontynuujcie sobie - uśmiechnęła się chciwie po czym schwoała się za ladą.

Tha'mas schował woreczek, po czym przystąpił do rysowania okręgu na ziemi,w nim trójkąta oraz kwadrat, a powstale dziwne figury poopisywał runami.

- Każdy z was niech zajmie miejsce naakoło okręgu. Załóżcie też to - podał każdemu z was naszyjnik z czerwonym diamencikiem - To są przedmioty, które są "kotwicami" dla waszych dusz. Dzięki temu wrócicie do swoich ciał bez większych problemów. Gdy już zajmiecie swoje miejsca, Tha'mas wypowie inkantacje, a wy musicie sięskupić na celu, w tym wypadku bedzie do burza. Gdy wszyscy osiągną odpowiednie skupienie, wtedy powinniśmy opuścić ciała i zobaczyć prawdziwą nature tego zjawiska.

Mechanika: Będę rzucać na koncentracje. ST będzie 18. Jeśli ktoś nie ma koncentracji na liscie, będę rzucać z atrybutu. Jeśli komuś rzut nie powiedzie się 3 krotnie, rytuał nie uda się.

A więc teraz... zajmijcie miejsca - powiedział, po czym założył sam jeden z naszyjników i usiadł naprzeciwko drzwi - Zachowajcie w miare równe odstępy.

Tha'mas położył dziwny kielich w środku okręgu, złoty z licznymi zdobieniami oraz identycznym symbolem, który nosili na płaszczach. Gdy Tha'mas wypowiedział krótką inkantacje, kielich lekko zaświecił, za linie narysowane kredą na chwile zaczeły mienić sie na zielono.

- Jestem gotowy - powiedział do brata - a Wy?

Bel-ort

Thorgal Aegirsonn
Mam tylko jedno małe pytanie. Gdzie my wylądujemy, po tym rytuale?

Narsaroth

Gotowy! odpowiedział poważnie Moristin

Eiravel Lyaral · Gość

półelf usiadł i skoncentrował się

Liverrin

Erasiel

Półniebianin ukląkł w odpowiednim miejscu.
- Zatem zaczynajmy.
Z poważnym wyrazem twarzy zamknął oczy. Rozluźnił mięśnie i skupił umysł.