|
Abasz'Har: Forum o Dungeons & Dragons Dungeons & Dragons: Forum Abasz'Har o D&D
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bel-ort
Widmowy Wędrowiec
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 20:15, 07 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Throgal Aegirsonn
Na Odyna - krzyknął głośno - W co my się wplątaliśmy. Jesteśmy w środku wilekiego bagna, a nawet nie wiemy z czym się mierzymy. - powiedziawszy zorientował, że zachowuje się jak dziecko. Pomimo to wierzył, że ma racje. -Dobrze, to co teraz zrobimy? Jesteśmy na innym planie, a szczerze mówiąc nie podoba mi się to i chciałbym się z tąd szybko wydostać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nerinxian
Adept
Dołączył: 20 Paź 2007
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z tamtąd
|
Wysłany: Czw 19:52, 08 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Obserwując całą sytuację Panowie nie jest do końca dobrze. Szuka swoim "wzrokiem" jakiś dziwnych elementów otoczeniem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Liverrin
Arcymag
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1701
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Czw 22:50, 08 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Erasiel
Półniebianin słyszał myśli Thorgala, jednak skupił się na pomocy przyjacielowi. Gdy ten się przebudził, Erasiel wciąż trzymał go za rękę, przesyłając duchową energię. Spojrzał na niego uważnie i, najpierw delikatnie ściskając jego dłoń, puścił ją powoli. Puścił też medalion, w myślach podziękował krótko Heironeousowi za pomoc, w którą nie wątpił.
Wysłuchał uważnie, spoglądając na towarzyszy.
- Nie jest... - potwierdził i westchnął ciężko. Najgorsze było to, że nie wiedział, jak się z tego bagna wydostać. Pierwszy o tym dowiedział się Thorgal...
Kapłan usiadł wygodniej.
- Moristinie... - zaczął. - Wiesz co robić?
Nie chciał przyznawać się do tego, że sam nie wie co począć. By nie zburzyć nadziei przyjaciół.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Narsaroth
Badacz Podziemi
Dołączył: 09 Lip 2008
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Toruń
|
Wysłany: Czw 23:12, 08 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Drow spojrzał z rezygnacją na towarzyszy. Kiedy spojrzał się na Erasiela, uśmiechnął się tajemniczo: "Powinniśmy się dowiedzieć od tych mnichów, co się tu dzieje. I po co nas tu trzymają." Po chwili drow wstał i obszedł pomieszczenie dookoła, gładząc ręką ścianę. Szeptał: "Nie mogę opuścić tych mroźnych ścian, nie mogę wyjść po za te bezbarwne mury. Szarość i tylko czerwone smugi krwi...". Następnie zaczął mówić nieco głośniej: "Ściany słyszą wszystko, ściany nie ściany. Szare nie szare...". Po chwili odwrócił się do Erasiela i powiedział: "Jesteś kapłanem i wyczuwasz zło skuteczniej niż inni. Proszę cię, abyś skupił swoją moc i zaczął wykrywać zło. Czy jest możliwe, abyś spróbował zlokalizować jego natężenie i główne źródło? Być może ściany... dadzą jakąś odpowiedź?" Drow wiedział, że brzmiało to nieco abstrakcyjnie. Jednak wiedział też, że zło zostawia po sobie niezatarty ślad. Liczył, że poznanie tego miejsca przyniesie jakąś odpowiedź. W końcu co mógł zrobić innego?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Liverrin
Arcymag
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1701
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pią 15:22, 09 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Erasiel
- Ściany? - zdziwił się kapłan. - To prawda, że zło się tu czai, ale...
Cóż, od czegoś trzeba zacząć.
- Zawsze warto spróbować.
Kapłan wstał, wyprostował się. Złożył dłonie, schylił głowę. Stał tak chwilę, skupiając energię. Potem wyciągnął prawą dłoń i powoli obszedł pomieszczenie dookoła, gładząc ręką ściany... Może odpowiedzą...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
beretta1234
Adept
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pią 20:53, 09 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Nerixian
Nie zauważasz niczego nadzwyczajnego. Jedynie Twoi towarzysze odznaczają się na szarym tle.
Erasiel
Czujesz lekkie wibracje otaczającej Cię negatywnej energi, jednak nie jesteś w stanie jej zlokalizować, jakby była czymś zamaskowana. To samo czuje Thorgal.
W głowie Moristina
- Kreeeew... krew jest inna niż wszystko.. Czerwona, a jej szkarłat daje odpowiedzi. Szukaj odpowiedzi. - lodowaty głosik cicho szeptał Moristinowi
W między czasie pare pięter wyżej
Główny kapłan kreci się po swojej kwaterze.
- Czego oni mogą chcieć... - pyta siebie na głos - Kto ich tutaj przywiódł.
Powoli złość zastepowała spokój. Marax nie lubił czuć złości...
- Musze coś z tym zrobić... - powiedział już bardziej zdecydowanie i ruszył wprost do pokoju obok. Otworzył drewniane drzwi, a smród zgnilizny uderzyłgo w nozdrza jak wielki, rozwścieczony barbarzyńca. Rozejrzał się po pomieszczeniu. Było wielkie, Sciany o wysokości ok 10 metrów. Pokój miał kształt okręgu o średnicy ponad 20 metrów. Na środku, w jedynym oświetlonym miejscu znajdował się stół, a na nim nieprzytomny, pół nagi Nataniel. Marax podszedł do niego, wyjąl z kieszeni buteleczke i przystawił ja do nosa Nataniela, który natychmiast się przebudził.
- Gdzie... co... - zaczął lekko majaczyć - Kim...? - zakończył pytającym tonem.
- Nie bój się synu, jesteś bezpieczny...
Nataniel spróbował się poruszyć, jednak jego ręce i nogi były przykute do stołu.
- A to jest...? - wskazał podbródkiem na kajdany już trochę bardziej trzeźwo
- To dla Twojego bezpieczeństwa, abyś nie miał okazji zrobić sobie krzywdy... A przynajmniej do momentu, gdy powiesz nam wszystko co wiesz. - głos Maraxa zdecydowanie nie był tym samym głosem, który wcześniej usłyszał w komnacie, w której wylądował z innymi. Ten głos byl... szalony... zimny.. martwy..
- O nie, wiem kim jesteście! Jesteście.... - Nataniel urwał, ponieważ stracił przytomność po potężnym ciosie kapłana.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bel-ort
Widmowy Wędrowiec
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 21:35, 09 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Thorgal Aegirsonn
- Dobrze mam pomysł. Na pewno się z nim nie zgodzicie ale to jedyne co przychodzi mi do głowy. Jeśli nie możemy wyjść z ,,tąd" jako planu, spróbujmy wyjść z ,,tąd" jako budynku, pomieszczenia. Ewentualnie siłą... - Ostatnie słowo staneło mu w gardle. Wieidzał, że źle czyni ale moment na nic innego nie pozwalał.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Narsaroth
Badacz Podziemi
Dołączył: 09 Lip 2008
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pią 23:06, 09 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Moristin
"Właściwie to nie wiemy po co nas tu trzymają i co robią z Nathanielem. Zanim spróbujemy ryzykownej ucieczki, warto się dowiedzieć jaki jest cel naszego pobytu. Przyjdzie czas na ostateczne rozwiązania... A póki co, może wypuszczą nas po małych 'pertraktacjach'." odpowiedział Thorgalowi drow. A po chwili podwinął rękawy swojej szaty i spojrzał na żyły. Dało się usłyszeć cichy szept "Krew... odpowiedzią?".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nerinxian
Adept
Dołączył: 20 Paź 2007
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z tamtąd
|
Wysłany: Sob 22:49, 10 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Prubuje sobie przypomnieć jak w moim "spektrum" wyglądali gospodarze. Towarzysze, nie wiem czy dobrym będzie opuszczać budynek skoro jeden z nas tu zostanie. Powiedziałem reszcie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bel-ort
Widmowy Wędrowiec
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 20:53, 12 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Thorgla Aegirsonn
- To co robimy? Czekanie nie jest moją mocną stroną, choć jeśli trzeba to...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Narsaroth
Badacz Podziemi
Dołączył: 09 Lip 2008
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pon 23:48, 12 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Po chwili wpatrywania się we własne ręce w oczach Moristina można było dostrzec chwilowy błysk. Jednak nie trwało to długo. Drow szybkim ruchem wyciągnął sztylet i przeciął sobie żyłę. Pociekła krew. Mroczny elf ze spokojną miną zaczął ochlapywać krwią podłogę, ściany a nawet i towarzyszy. "Krew odpowiedzią... ściany, nie ściany" zaczął mówić...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
beretta1234
Adept
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pon 23:57, 12 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
- A krew ujawni ukrywaną skrzętnie prawde! - zaskrzeczał glosik w głowie Moristina
Krew buchająca z żyły Moristina nie miała barwy naturalnej dla tego wymiaru - jako jedyna posiadała kolor, była szkarłatna. Gdy spadała na innych bądź na ziemie, nic się nie działo, jednak ściany wchłaniały ją jak gąbka wodę. Po chwili zaczęły się pojawiać napisy, jednak były one nie kompletne. Po paru chwilach Moristin zaczyna słabnąć ze względu na utratę krwi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Narsaroth
Badacz Podziemi
Dołączył: 09 Lip 2008
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Toruń
|
Wysłany: Wto 0:06, 13 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
"Nie przerywajcie! " mówił blednąc drow. Z zapałem mazał ścianę własną krwią. Jednak już po chwili zaczął wyraźnie słabnąć. W końcu podparł się ręką o ścianę i przyklęknął. Dyszał ciężko. Z trudem przemówił do towarzyszy: "Jak... będę... na granicy... omdlenia... to... wyleczcie..."
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nerinxian
Adept
Dołączył: 20 Paź 2007
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z tamtąd
|
Wysłany: Wto 20:53, 13 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Nerinxian
kapłanie obserwuj go. powiedział do półniebianina. Po czym zaczął się wpatrywać w ściany.
[Co widzę]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
beretta1234
Adept
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Toruń
|
Wysłany: Śro 12:25, 14 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Ściany zaczynają się powoli napełniać napisami, jednak robią to w losowych miejscach, dlatego nie ma prawe żadnego pełnego napisu. Wyrywkami można odczytać takie słowa jak - dawno, pożoga, wywiad, Marax.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nerinxian
Adept
Dołączył: 20 Paź 2007
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z tamtąd
|
Wysłany: Śro 21:33, 14 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Biore sztylet do ręki i nakłuwam palec, po czym przykładam go do ściany. Pij, pij, powiedz nam co tu się dzieje
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Liverrin
Arcymag
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1701
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Śro 21:50, 14 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Erasiel
Kapłan zamyślił się, wpatrując w jedną ze ścian. Cóż to może oznaczać...
Nagle ocknęły go słowa Nerinxiana. "Kapłanie, obserwuj go". Kogo? Co się dzieje? Obrócił się.
Zareagował gwałtownie. Niemalże podleciał, częściowo rozwijając skrzydła, do drowa i podtrzymał go.
- Co żeś najlepszego uczynił... - powiedział cicho, a może i nieco gniewnie, nad głową Moristina, widząc rany.
"Jak... będę... na granicy... omdlenia... to... wyleczcie..."
- Wtedy może być zbyt późno.
Erasiel, nie bacząc na możliwe protesty przyjaciela, złapał go za rękę i ścisnął dłonią rozcięte żyły, by choć częściowo zatamować krwawienie. Drugim ramieniem podtrzymywał go.
Gdy drow zaczyna się słaniać na nogach, kapłan próbuje podciągnąć go pod ścianę, leczy ranę zaklęciem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Narsaroth
Badacz Podziemi
Dołączył: 09 Lip 2008
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Toruń
|
Wysłany: Śro 22:36, 14 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Moristin
Drow podtrzymywany przez Erasiela, półprzytomny mówił słabym głosem: "Musimy... jakoś... z tego... wyjść... " - drow zrobił pauzę na kilka głębokich wdechów - "Ten... upiór... by mnie... zniewolił..." . Po chwili zaczął szukać czegoś w szacie. Długo to trwało, jednak drżącymi i bladymi dłońmi wyciągnął jakąś różdżkę. "Niewidzialność... jak oni... przyjdą... to... połóżcie mnie... gdzieś w kącie... i... rzućcie..." Starał się podać kapłanowi jednak wypadła mu z dłoni.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
beretta1234
Adept
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Toruń
|
Wysłany: Czw 10:57, 15 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Napisy robią się coraz bardziej wyraźne. Teraz pojawiające się litery są innego koloru niż te wcześniej, a tak właściwie po prostu mają inny odcień szkarłatu. Najwidoczniej musi to być krew Nerinxiana. Jednak pojawiają się one zdecydowanie wolniej.
Rana Moristina wygląda poważnie. Zadał sobie bardzo głęboką ranę. Stracił wiele krwi. Zaklęcie zadziałało, rana zagoiła się, jednak zaklinacz wciąż wyglądał źle. Stracił bardzo dużo krwi, jednak efekty widać tego na ścianach. Można odczytać już gdzie nie gdzie całe zdania.
"Znalazłem się tutaj przez przypadek, dziwny portal skierował mnie do tego wymiaru."
"Dawno już powinni mnie zabić, ale nie zrobią tego."
"...a złe oczy wrzeszczały pożoga, śmierć i pożoga"
"Może wywiad dowie się więcej, gdy w końcu zacznie mnie szukać."
"Jeśli to czytasz, moje ciało najpewniej pożerają już pewnie gdzieś robaki." "Marax"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nerinxian
Adept
Dołączył: 20 Paź 2007
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z tamtąd
|
Wysłany: Czw 19:49, 15 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Nerinxian
Nie przestaje mazać krwią ściany, aż do momentu w którym uznam się za osłabionego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Narsaroth
Badacz Podziemi
Dołączył: 09 Lip 2008
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pon 17:30, 19 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Moristin
Drow po chwili podnosi swoją różdżkę i trzyma ją w rękach. Następnie z pomocą kapłana przesuwa się do przeciwległej ściany, tak aby móc swobodnie obserwować napisy. Siada na podłodze, opierając się plecami o ścianę. Po chwili obserwacji mówi słabym głosem: "Jak widać nie jesteśmy jedynymi, którzy trafili tu 'przypadkiem'. Najwyraźniej trzymali tu jakąś osobę - jednak nie wiadomo po co. Jakieś eksperymenty? No i kim jest ten cały Marax? Napisy sugerują, że stał się ofiarą". Mroczny elf odsapnął chwilę - męczyło go nawet mówienie. Jednak zmęczenie nie zwalniało go od myślenia: "Desperat..." - dedukował dalej - "Wymagał od nas krwi, żebyśmy mogli to przeczytać. Dosyć ciekawa metoda 'zabezpieczenia'. Najwyraźniej jego oprawcy nie zdążyli już tego przeczytać - ciekawe czemu? Albo nie wpadli na taki pomysł albo... nie mają krwi" - powiedział ponuro. Po chwili odezwał się do intruza w swojej głowie: "To ty jesteś Marax?" Drow starał się także skupić nad tym, czy krew Nerinxiana ujawni jakieś dodatkowe informacje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Liverrin
Arcymag
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1701
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Wto 16:44, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Erasiel
Półniebianin pomógł Moristinowi usiąść wygodnie.
- Nie powinieneś mówić, to cię przemęcza. Straciłeś dużo krwi... - powiedział ponuro kapłan. - Odpocznij.
Erasiel upewnił się, że drow siedzi wygodnie i wygląda jako-tako.
Wstał, wyprostował się i, z osłupieniem wymalowanym na twarzy, przyglądał się napisom na ścianach. Czytał półgłosem słowa, szukając najważniejszych powiązań, słów kluczowych:
- Marax... wywiad... Moje ciało najpewniej pożerają już gdzieś robaki... Powinni mnie zabić, ale nie zrobią tego.
To zdawało się nie mieć sensu... O jaki wywiad chodzi? Kim dokładnie był Marax? Dlaczego powinni go zabić, ale tego nie zrobią? I dlaczego najpewniej już nie żyje?
Wszystkie myśli Erasiela doskonale słyszał Thorgal.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bel-ort
Widmowy Wędrowiec
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 13:26, 21 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Thorgal Aegirsonn
- Dzięki temu mamy wskazówkę, że poprzedni gość też nie mógł się z tąd wydostać, albo go nie puścili. Tylko dlaczego trzymali tutaj tego Maraxa. - Wstał i zrobił coś czego nigdy nie robił. Zaczął się przechadzać i analizować tę sytuacje. Nie mógł jednak wpaść na coś sensownego i logicznego...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
beretta1234
Adept
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Toruń
|
Wysłany: Czw 7:39, 22 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Nerinxian powoli przestaje krwawić. Okazuje się, że palec po prostu nie jest wystarczającym źródłem krwi. Ściana, której zabrano "pożywienie" postanowiła się odpłacić i napisy powoli bledły. Jednak do ukończenia całego teksu nie potrzeba wiele. Zapewne trzeba było zrobić większe cięcie. Jednak mimo niewielkiego efektu, dzięki jego krwi można było odczytać o parę zdań więcej.
W głowie zaklinacza głosy milczą. Gdzieś w głębi kołata jakiś szum, jednak Moristin ma całkowitą pewność, że jest to wynik wycieńczenia. Po utracie dość sporej dawki krwi, twarz Moristina z bardzo ciemnej przybrała teraz bardzo jasny odcień. Najwidoczniej tak bledną mroczne elfy. Gdy próbuje wstać, od razu upada na ziemie. Wycieńczenie objęło cały organizm. Jednak jego myśli wciąż błąkają się wokół dziwnego lokatora jego umysłu.. dziwnego ale i niebezpiecznego.
Myśli w głowie Erasiela powoli układają się w pewną całość. Jego doświadczenie jako tropiciel mówi mu... "Że co?" Nagle uświadamia sobie, że w jego toku myślenia pojawiają się elementy przeżyć i doświadczeń Thorgala. Dzięki nim kojarzy fakty razem ze swoich wypraw, między innymi egzorcyzmów, i przypomina sobie pewne... kreatury. Jednak nie na tyle, aby móc co kolwiek o nich powiedzieć. Coś jednak nie pozwalało mu się skupić całkowicie na swoich wspomnieniach.
W momencie gdy Erasiel dochodzi do pewnych wniosków Thorgal zaczyna krążyć po komnacie. Ta ściana pała zdecydowanie jakąś dziwną magią. Czuje ją, ze względu na to... niezwykłe... połączenie między nim a Erasielem. Jednak jego myśli błądzą w jego własnym świecie. Gdzieś tam w zakamarkach świadomości kłębi się tęsknota za rodziną. Jednak teraz były ważniejsze sprawy, jeśli chciał ich jeszcze kiedykolwiek zobaczyć. Teraz widzi już przed sobą ich twarze. Delikatnie wyciąga rękę przed siebie, aby je dotknąć, jednak one rozpływają się w powietrzu. Nagle znieruchomiał. Patrzył na swoją rękę jak na jakiś chory twór własnej wyobraźni. Odwrócił się nagle do towarzyszy. Na jego twarzy można było odczytać nadzieje i ulgę.
Ostatnio zmieniony przez beretta1234 dnia Czw 7:42, 22 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nerinxian
Adept
Dołączył: 20 Paź 2007
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z tamtąd
|
Wysłany: Czw 7:56, 22 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Nerinxian
Co sie stało, przyjacielu?zapytałem patrząc na przyjaciela. Niech ktoś jeszcze podzieli się krwią lepiej żeby każdy dał po kropli, niż mielibyśmy mieć jeszcze jednego Moristina.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|