|
Abasz'Har: Forum o Dungeons & Dragons Dungeons & Dragons: Forum Abasz'Har o D&D
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
beretta1234
Adept
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pią 23:51, 20 Mar 2009 Temat postu: "Zmierzch Królestwa" - sesja właściwa |
|
|
Kontynent. Nikt o tej pory nie nazwał, nawet nie próbował nazwać miejsca, w którym żyje. Dla wszystkich to był po prostu Kontynent. Legendy mówią, iż powstał on na skutek wojny bogów. Gdy straty w tej bezsensownej walce o władze zaczynały przerastać zyski, wielu z walczących postanowiło wycofać się z działań wojennych i nakłonić do tego innych. Jednak jak świat długi i szeroki, różne terytoria były podzielone między 4 frakcje bogów. Pierwsi byli przy krasnoludach, drudzy żyli wśród starożytnych elfów, trzeci rządzili w gniazdach wszelkiego zła, gdzie nawet śmierć bała się zaglądać. Ostatni chronili pierwszych ludzi. Wtedy to przodkowie pierwszych elfów, których znamy dzisiaj jako leszy wymyślili jak zaradzić temu szaleństwu. Starożytna magia była o wiele bliższa naturze, o wiele bliższa, niż najpotężniejsi druidzi mogą marzyć, aby ich własna magia była. Dzięki starożytnej magii po środku Oceanu Chaosu stworzyli nowy kontynent, który dało się podzielić na 4 równe części. Po środku tego kontynentu, stworzyli pierwszą osadę. Postawili ją na planie idealnego okręgu, aby symbolizowała idealną harmonię. To właśnie tam bogowie spotkali się, i raz na zawsze zażegnali wszelkie spory. Wtedy, na znak pokoju, każdy z bogów wysłał wyprawę kolonizacyjną na ten kontynent, aby istoty, do tej pory nie wiedzące o swoim istnieniu, zaczęły ze sobą współpracować i razem stworzyły idealne społeczeństwo. Niestety, nie udało się to. Każda grupa mieszkańców - ludzie, krasnoludzi, źli, oraz elfy oraz sprzymierzeńcy każdego z nich podzielili się i każdy zamieszkał czwartą część kontynentu. Tylko Ci, którzy chcieli wspólnego działania, osiedlili się w starożytnej osadzie. To tam, w miejscu tak bardzo przesiąkniętym obecnością bogów i starożytną magią, powstały pierwsze szkoły magii oraz pierwsze klasztory, szkolące kapłanów. To tam zaczął się świat, 10 tysięcy lat temu, jaki znamy dzisiaj.
- Dziadku, my przecież znamy tą legendę bardzo dobrze - poskarżył się Maurycy, gdy dziadek skończył opowiadać - opowiedz nam coś innego, coś nowego - dodał na koniec z buzią wygiętą w podkówkę.
- No właśnie - zawtórował mu jego brat, Piotr, który także nie wyglądał na najszczęśliwszego.
- Dziatki moje kochane.. - dziadek popatrzył na wnuczęta wzrokiem pełnym miłości, który natychmiast skruszył niezadowoleni, i obaj się do niego przytulili - kiedyś, to wy będziecie sprawowali władze w naszym wspaniałym mieście, a Stronghold będzie potrzebowało władców mądrych i prawych. Takich, którzy pozwolą temu miastu rosnąć w siłę. Aby jednak tego dokonać musicie znać przeszłość, musicie znać legendy, bo ponieważ to są tylko legendy, to tkwi w nich starożytna nauka o pokoju. Uczcie się historii, nie powielając jej błędów, a staniecie się silniejsi i mądrzejsi niż jest wasz ojciec teraz. I wtedy staniecie się prawdziwymi królami.
Chłopcy położyli się do swoich łóżek i zasnęli. Nic nie zapowiadało tego, iż jeden z nich już za 12 lat, zabije drugiego w walce o władzę, którą mieli podzielić między siebie sprawiedliwie.
Rok 1392 Ery Spokoju, 2 dzień miesiąca byka, miasto-państwo środka Stronghold
Miasto pod władzą Piotra rozrastało się jak nigdy wcześniej. Rosło też w siłę i ciągnęło do siebie największych myślicieli, naukowców oraz magów i kleryków, jakich wydała na świat matka ziemia w ciągu ostatniego stulecia albo i więcej. W mieście kwitnął też handel, ponieważ to było jedyne miejsce na całym kontynencie, gdzie wszystkie 4 główne nacje mogły spokojnie ze sobą handlować, nie bojąc się o własne życie. To tutaj małżeństwa mieszane zamieszkiwały, aby nie spotkać się z represjami swoich kultur. Tutaj też ciągnęli młodzi, z marzeniami o dobrej pracy i dostatnim życiu. I tak, ogromne centrum miasta stało się ideałem do dążenia. Można znaleźć tutaj świątynie wszelkich bogów, wszystkie znane szkoły magi, chodź te skrajne ustawiały się do siebie po przeciwnych stronach metropolii. Miasto to jest tak ogromne i bogate, iż aby przejść je na pieszo od bramy północnej do południowej, trzeba całego dnia, całej nocy, i jeszcze czwartej części dnia. Oczywiście jak każde większe centrum, miało ono też swoje mroczne strony. Rynsztok, który znajdował się na obrzeżach miasta oraz tuż za jego murami, zamieszkiwali Ci, którym się nie udało, bądź ktoś pozbawił ich wszystkiego. W tych, które znajdowały się jeszcze w murach miasta, wszyscy żyli biednie i pokornie, jednak spokojnie. Jednak te za miastem zamieszkiwały istoty często złe. Jeśli chce się znaleźć płatnego zabójce, to jest właściwe miejsce, aby go szukać. Także niekończące się podziemia miasta, systemy kanałów, czy naturalne jaskinie podziemne także były zamieszkane, chodź nikt tak do końca nie wiedział przez kogo. Nie było to bezpieczne miejsce. Jednak mimo tej mniej chlubnej części miasta, było ono najbezpieczniejszym i zdecydowanie najlepszym miejscem do zamieszkania. Wszystko jednak do czasu, gdy tragedia w zamku zachwiała w posadach całą metropolię.
Rok 1393 Ery Spokoju, 29 dzień miesiąca orła, miasto-państwo środka Stronghold
Słoneczny dzień lata dawał się we znaki wielu mieszkańcom Stronghold. Temperatury w południe były tak duże, iż ludzie mdleli ma środku placów oraz dróg. W tym czasie medycy mieli pełne ręce roboty, jednak nikt nie panikował, większość wolała przeczekać najgorszą porę dnia, i wyjść dopiero, gdy słońce zacznie zachodzić.
W zamku, położonym w samym centrum miasta, przygotowywano się do wielkiej uroczystości. Oto najstarszy syn Piotra, absolwent akademii wojskowej, miał zasiąść na tronie za swojego ojca, aby ten mógł odpocząć i przeżyć swoją starość w spokoju. Właśnie dlatego, wyprawiano bal, na którym mieli pojawić się wszyscy ważniejsi w mieście. Wielcy mistrzowie magii, najwyżsi kapłani, wielcy uczeni. Wszyscy.
Achram, syn Piotra, przygotowywał się razem ze swoim bratem, Silvaniusem. Służki przyodziały ich w najznamienitsze stroje. Wyglądali wręcz bosko. Gdy ich praca się skończyła, oddaliły się i zostawiły braci samych.
- To wielka chwila dla Ciebie starszy bracie - zagadnął do brata Silvanius.
- Tak... kto by pomyślał, że już mając 26 lat przejmę tron po ojcu
- Ojciec Ci ufa, i ma racje - powiedział zdecydowanym tronem młodszy z braci - Jesteś godzień, aby go zastąpić.
- Czy ja wiem braciszku.. - Achram spojrzał się na swojego młodszego brata - To ty jesteś magiem, ja jestem tylko zwykłym wojskowym.
- Dobrze wiesz że daleko mi, aby móc nazwać się "magiem" - zaśmiał się Silvanius - po za tym, to nie talent, a Twój silny charakter i praworządność czynią z Ciebie najwspanialszego władce, jakiego miało to miasto - dokończył pewnym, wyniosłym tonem.
- Obyś miał rację, obyś miał rację. - powiedział zrezygnowanym tonem Achram.
Wieczór tego samego dnia
Sala balowa była pełna. Pod ciężarem najznakomitszych potraw stoły uginały się. Lały się niewyobrażalne ilości trunków najwyższej klasy. Rozmawiano o polityce, o nowym władcy, o sytuacji między frakcjami. Każdy bawił się wyśmienicie. Na balu byliście też wy.
Każdy z was miał tutaj swoje zadanie bądź własne motywy, aby się akurat tutaj i dziś pojawić. Łotrzyk w przebraniu szlachcica dostał się do środka, nie chcąc przegapić największej zabawy roku. Inkwizytor pojawił się razem z innymi zaproszonymi klerykami. Tropiciel, ubrany w tradycyjny strój wartownika, należał do straży przybocznej króla.
W tym miejscu pisząc swój pierwszy post opiszcie się po krótce (wygląd zewnętrzny). Na początku każdego posta piszcie imię swojej postaci, identycznie, jak to robią gracze w sesji "Wieczny Mrok".
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lasard
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kędzierzyn-Koźle
|
Wysłany: Nie 9:38, 22 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Fineas Tauren
Wsród gości w sali siedział mężczyzna odziany w typową dla miasta galową szatę kapłana Pelora- niebieską szatę ze złotymi zdobieniami w kształcie symbolu Jaśniejącego. Mężczyzna miał czarne i krótkie włosy, niebieskie oczy mały nos i usta. Miał jednak na twarzy kilka niewyraźnych blizn; zdobytych na misjach które wypełniach w imię jego boga. Przybył tu jako reprezentant jego kościoła by poświęcić to wielkie wydarzenie.
Mężczyzna rozmawiał z innym kapłanem- świątyni Heironeusa:
-Dziś jest wielki dzień. Poprzedni władca był wspaniały, a ten skoro odziedziczył po nim geny powinien być jeszcze wspanialszy, nieuważasz?
Ostatnio zmieniony przez Lasard dnia Sob 19:50, 28 Mar 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Narsaroth
Badacz Podziemi
Dołączył: 09 Lip 2008
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Toruń
|
Wysłany: Nie 17:46, 22 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Enialis "Scar" Gravethorn
-"... I tak oto wyglądała historia mojej skromnej osoby, zwanej Aaronem von Bohenwald mości panowie!" bogato ubrany szlachcic starał się niemalże przekrzyczeć gwar jaki panował przy stole. "A teraz proponuję wznieść toast za naszego przyszłego władcę, który (Pelorze, daj mu wieczne zdrowie) służył nam swoją mądrością i dobrze rządził naszym wspaniałym krajem!" - po tych słowach szlachcic wstał w celu wzniesienia toastu. Mężczyzna miał dobrze ułożone, czarne i lekko falowane włosy, sięgające mu do ramion. Rysy twarzy miał wydatne, zaś twarz wyrażającą niesamowitą pewność siebie. Jego zielone oczy uważnie obserwowały otoczenie, a nienaganny uśmiech zjednywał nawet najbardziej zamknięte serca. "Byłby dobrym aktorem" - tak powiedziałby o nim profesjonalny inkwizytor. Jednak Enialis zdobył duży posłuch wśród niezbyt rozgarniętej szlachty. 'I dobrze' - pomyślał skrytobójca - 'Przynajmniej mam dobrą zabawę, darmowe chlanie no i możliwość gwizdnięcia sakiewki jakiemuś półprzytomnemu od upojenia szlachcicowi. Niech no ich tylko trochę rozpije...'
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arvelus
Arcymag
Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 1590
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Nie 19:38, 29 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Agdarii...
...bacznym okiem przyglądał się wszystkim ludziom i nie-ludziom na balu. Taka była jego praca, wypatrywał ukrytej broni, złodziejaszków, zabójców, zealotów i wszystkich których obecność jest tu niepożądana.
Był ona dzikim elfem szczycącym się nawet wśród swoich bystrym wzrokiem i zamierzał to wykorzystać. Długie włosy związał z tyłu sznurkiem aby mu nie przeszkadzały, zostawił tylko 2 pasemka po lewej i prawej stronie twarzy, bo tak mu się podobało. Rękojeści dwóch sejmitarów wystawały mu znad prawego barku w takich odległościach od siebie, aby można je było chwycić jednocześnie bez żadnych problemów.
Był wysoki jak na elfa, ba! Nawet jak na człowieka. Był wyższy co najmniej o pół głowy od większości obecnych srebrno-szare oczy wyglądały groźnie na tle blizny przechodzącej przez lewy łuk brwiowy i policzek. Mimo to nie czuł się tu najlepiej. Wolałby jakąś akcję, niż sztywne stanie. No ale cóż, top była jego praca...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
beretta1234
Adept
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pon 13:35, 30 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Fineas
Twój rozmówca wygląda na bardzo przejętego tym całym przejęciem i zmianą władzy. Spijał każdą cząstkę informacji z ust każdego rozmówcy w sali, a gdy ktoś wymieniał imię nowego króla, aż podskakiwał. Na Twoją zmiankę o genach, jego źrenice się rozszerzyły.
- Mam nadzieję, chodź nic nie wiadomo... Zawsze mógł przejąć więcej od matki niż od ojca - ostatnią część zdania dodał mimochodem szeptem - Ale, nie ma co złożyczyć. Niech żyje nowy król! - uniósł kielich i wyrecytował głośno toast, a wszyscy mu zawtórowali.
Agdarii
Na sali robiło się dość głośno. Gwar rozmów między zgromadzonymi stawał się coraz głośniejszy. Ludzie powoli przesadzali z trunkiem. Stary król siedział na tronie na końcu sali razem ze swoją małżonką i rozmawiał właśnie z jakimś wysoko urodzonym jego mościem. Agdarii zauważył, że król robi się niecierpliwy. Z tego co usłyszałeś, jego synowie mieli pojawić się na sali ok. 10 wieczorem, zaś zegar pokazuje już prawie północ. Jednak nie ty jeden o tym pomyślałeś. Do Twoich uszu dochodzą szepty innych. Poprzez gwar, na wyrywki słyszysz słowa "spóźnia się", "coś nie tak", "sprawdzić".
Enialis
Twoje towarzystwo zaczyna powoli wykazywać oznaki upojenia alkoholowego. Przynajmniej 3 z nich straciło już kontakt z rzeczywistością. Bacznie obserwowałeś jednego. Zauważyłeś pękaty woreczek przypięty do jego pasa. Zbliżyłeś się do niego, niepozornie, niby chcąc wznieść toast. Opuściłeś jedną ręke, i jednym ruchem wytrząsnąłeś jeden mały nożyk z rękawa, którym już miałeś zamiar odciąć sakiewkę...
- Witaj.... Scar. - lodowaty głos dobiegał zza Twoich pleców, natychmiast schowałeś nożyk i przybrałeś najbardziej niepozorną minę na jaką było Cię stać. - Nic się nie zmieniłeś od czasu naszego ostatniego spotkania.
Obróciłeś się. Za Tobą stał Twój przyjaciel, chyba jedyny jakiego masz. Inkwizytor Madox taksował Cię czujnym wzrokiem. Dobrze wiesz, że nie lubi Twojej profesji, jednak razem się wychowaliście, i po prostu starał się tego nie widzieć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lasard
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kędzierzyn-Koźle
|
Wysłany: Pon 13:55, 30 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Fineas Tauren
Mężczyzna przytaknął na słowa kapłana i również uniósł kielich wznosząc toast.
-Niech żyje nowy król!
Kapłan jadł i popijał to co im zaserwowano, jednak około północy jego żołądek stał się już nadmiernie obciążony zatem odstawił jedzenie na bok. Zaczęłą go niepokoić nieobecnośc księcia. Znów zagadnął siedzącego obok niego kapłana Heironeusa:
-Książę coś długo się nie zjawia, a dziś jest jego koronacja. Zaczynam się trochę niepokoić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Narsaroth
Badacz Podziemi
Dołączył: 09 Lip 2008
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pon 14:51, 30 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
"Scar"
Zabójca uśmiechnął się w odpowiedzi na słowa inkwizytora: "Witaj... Madox. Mówiłem Ci kiedyś, że nakrywasz mnie w najbardziej nieodpowiednich momentach?" - szepnął. Po chwili przebrany szlachcic chwycił kieliszek z winem i delikatnie skinął głową do przyjaciela, aby ten poszedł za nim. Enialis, "częstując" napotkanych gości nienagannym uśmiechem i unosząc kieliszek w geście toastu, prowadził Madoxa w ustronne miejsce, gdzie mogli spokojnie pogadać. Gdy zatrzymali się, skrytobójca obejrzał się dyskretnie, upewniając, czy aby na pewno nikt ich nie obserwuje. "Z takim wzrokiem i czujnością nadawałbyś się... do nieco ciekawszej roboty" - pokiwał z uznaniem głową. Łotrzyk dziwił się jego decyzji pozostania inkwizytorem - jednak każdy miał prawo do dokonywania własnych wyborów. "Tylko nie pytaj mnie po co tu przyszedłem. Nie mam żadnych zleceń, po prostu chciałem zobaczyć koronację waszego przyszłego dyktatora" - powiedział z ironicznym uśmieszkiem. "Powiedz mi, co ty tutaj robisz?" - zmienił temat. "Niech zgadnę, pewnie polujesz na jakiś heretyków, planujących zamach na waszego nowego 'władcę'?". Łotrzyk często złośliwie i z premedytacją używał słowa "wasza" zamiast "nasza" w stosunku do panującej władzy - w ten sposób wyrażał swój lekceważący stosunek do władców, a ponadto podkreślał w ten sposób własny indywidualizm i zdystansowanie.
Jednak Enialis, pomimo dzielących ich profesji, naprawdę lubił i szanował Madoxa. Przynajmniej on jeden pozwalał mu spokojnie żyć i zarabiać - nie wchodząc mu przy okazji w paradę. 'Jak kiedyś będzie w kłopotach, to wyciągnę go choćby z otchłani' - pomyślał o nim. Z przemyśleń wyrwały go szmery zaniepokojenia dochodzące z tłumu gości. Uśmiechając się bezczelnie zaczepił inkwizytora: "Czyżby wasz nowy król miał w dupie własną koronację?" Enialis wytężył swoją czujność. Zamieszanie mogło być najlepszą okazją do "szybkiego zarobku". Może Madox zajmie się wyjaśnieniem powodów zamieszania i (przy okazji) przeoczy parę "zgubionych" sakiewek?
Ostatnio zmieniony przez Narsaroth dnia Pon 14:59, 30 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arvelus
Arcymag
Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 1590
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Pon 19:24, 30 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Agdarii
-Na chwilę znikam, popilnuj za naszą dwójkę, ok?- zagadnął do najbliższego strażnika, po czym poszedł do oficera dowodzącego zmianą.
Stając przed nim zasalutował
-Chciałem zapytać czy nie mógłbym pójść sprawdzić co z księciem, a n ie długo królem, Piotrem.
wyrecytował płynnie i pewnie, tak jak uczyli w wojsku
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
beretta1234
Adept
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pon 21:31, 30 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Agdarii
Dowodzącym tego wieczoru był sam kapitan straży. Zawsze osobiście był przy królu przy okazji tak ważnych zdarzeń. Popatrzył na Ciebie, lekko zdziwiony Twoją prośbą.
- Przy Piotrze jest 10 gwardzistów, więc napewno nic mu nie jest. Poprostu chłopak ma tremę, coś co Tobie raczej nigdy nie grozi - dokończył złośliwie - wracaj na miejsce, zamiast marnować czas na bezsensowne prośby.
Scar
Madox ruszył spokojnie za przyjacielem.
- Dziś wieczór jestem tutaj prywatnie - spojrzał po sali - chodź wiesz, że ludzie mojej profesji zawsze są na służbie. A "dyktator" jak go nazwałeś, zapowiada się dobrze, i czuje, iż zmiany które nastąpią będą bardzo pozytywne.
Madox spojrzał na sale. Wokół króla zaczęło się małe zamieszanie. "Ciekawe" pomyślał
Fineas
Wokół Ciebie wyczułeś zdecydowane poruszenie wśród kapłanów. Arcy kapłan z Twojej świątyni wyglądał dziwnie. Po chwili wyszeptał "Elaiah" (Zły) i zachwiał się, jednak nie przewrócił, ponieważ został podtrzymany przez kapłanów stojących obok. Spojrzałeś się w kierunku ludzi, zbliżających się do króla.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Narsaroth
Badacz Podziemi
Dołączył: 09 Lip 2008
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pon 21:53, 30 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
"Scar"
"Zwał jak zwał" - machnął ręką zabójca. "Dla mnie to i tak banda wyzyskiwaczy i darmozj..." - łotr urwał w połowie zdania. Mdlejący kapłan i powiększające się zamieszanie przykuło jego uwagę. "Ciekawe" - skomentował sytuację na głos, nie wiedząc, że powiedział to samo, o czym przed chwilą pomyślał Madox. "Chodź, zbadamy sprawę" - odezwał się do towarzysza. 'A ja w końcu coś gwizdnę' - dodał sobie w myślach. Następnie ruszył wraz z inkwizytorem w kierunku zagęszczającego się tłumu. Łotrzyk nie chciał, aby ominęły go najciekawsze akcje wieczoru.
Ostatnio zmieniony przez Narsaroth dnia Pon 21:54, 30 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lasard
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kędzierzyn-Koźle
|
Wysłany: Pon 21:56, 30 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Fineas Tauren
Kapłan podbiegł, o mało z upojenia nie wywracając sie o jedno z krzeseł, do Arcy kapłana Pelora i z przejęcieciem w głosie zapytał:
-Mistrzu? Coś ci jest? - mówiąc to przyglądał się ludziom którzy podeszli do króla.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arvelus
Arcymag
Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 1590
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Wto 7:59, 31 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Agdarii
Zasalutował strzelając obcasami i wrócił na pozycję
"No cóż, na co innego mogłem liczyć?"
Po czym zwrócił się w stronę zamieszania i podszedł tam
Ostatnio zmieniony przez Arvelus dnia Wto 8:02, 31 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
beretta1234
Adept
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Toruń
|
Wysłany: Śro 13:50, 01 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Fineas
Arcykapłan spojrzał się na Ciebie bardzo zmęczonym wzrokiem i zemdlał. Zauważyłeś, że do was lecą już dwaj kapłani specializujący się w leczeniu. Ty zaś zwróciłeś uwagę na to co się dzieje koło króla. W tamtą stronę ruszyło właśnie pare egzorcystów i wszyscy inkwizytorzy.
"Taka natura" pomyślałeś.
Ruszyłeś za nimi. Trzymając się blisko inkwizytorów przeciskałeś się przez tłum.
Scar
Madox przepychał się zręcznie wokół zgiełku ludzi. W pewnym momencie doszedł do grupy innych inkwizytorów którzy także chcieli dostać się na miejsce zdarzenia, i razem z nimi ruszyliście dalej.
Agdarii
Gdy miałeś już wracać na miejsce, ludzie oraz strażnicy otoczyli króla i musiałeś się przepychać, aby dostać się do niego. Po chwili byłeś już przy nim.
MP
Każdy z was pojawił się przy króla w tym samym czasie. Klęczał on na posadce, w jego oczach nie było źrenic. Całe dłonie były pokryte we krwi. Klęczał tak chwile jak zahipnotyzowany, aby po chwili upaść. Kapitan straży natychmiast podbiegł i próbował ocucić króla.
"Kapłana!" krzyknał
Ostatnio zmieniony przez beretta1234 dnia Śro 13:54, 01 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lasard
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kędzierzyn-Koźle
|
Wysłany: Śro 14:36, 01 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Fineas Tauren
Gdy kapistan straży krzyknął kapłan przecisnął się przez tłum i klęknął przed królem- on też doskonale korzystał z zaklęć leczenia. Mężczyzna zaczął przeszukiwać ciało króla w celu znalezienia źródła krwawienia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Narsaroth
Badacz Podziemi
Dołączył: 09 Lip 2008
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Toruń
|
Wysłany: Śro 15:46, 01 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
"Scar"
Pierwszą myślą, jaka wpadła mu do głowy na widok klęczącego króla było otrucie. 'Tylko kto? Po co? I co miałoby to dać, skoro za chwilę miał zostać zastąpiony?' - pomyślał. Skrytobójca patrzył chłodnym wzrokiem na targanego konwulsjami władcę. Starał się zidentyfikować, jakimi metodami dokonano na niego zamachu. Po chwili szturchnął Madoxa i spojrzał na niego pytającym wzrokiem. Nic nie powiedział, jednak z ruchu warg Madox mógł wyczytać pytanie: "Otruty?".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arvelus
Arcymag
Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 1590
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Śro 17:20, 01 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Agdarii ryknął...
Jak mógł przeoczyć zamachowca?
Rozejrzał się w poszukiwaniu jakiejś mocno zamocowanej zasłony, kolumny albo czegokolwiek po czym mógłby się wspiąć wyżej aby mieć lepszy wgląd na sytuację
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
beretta1234
Adept
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Toruń
|
Wysłany: Śro 18:07, 01 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Agdarii
Niedaleko Ciebie widzisz kolumnę, która wydaje się idealna, aby się na nią prosto dostać. Podbiegasz do niej i szybko wskakujesz na sam szczyt. Widzisz, jak z sali wybiegają szybko dwie postacie w kapturach i czarnych habitach.
Fineas
Badasz króla, jednak nie zauważasz żadnego źródła krwawienia. Zauważasz też, iż król jedynie wygląda na martwego. Wyczuwasz pod palcami pasma energi, miarowe, chodź bardzo żadkie bicie serca oraz płytki oddech. Krew na rękach króla nie pochodziła z jego ciała.
"Żyje" powiedziałeś na głos "Jednak jest w stanie letargu"
Scar
Początkowe przypuszczenia okazały się nie poprawne. Po paru sekundach zauważasz płytki oddech u króla a także to, że oczy króla poruszały się pod powiekami.
Nagle zza drzwi prowadzących do bocznych sal słyszycie odgłosy biegu. Do sali głównej wpada gwardzista. Cały jest zakrwawiony, jest bez jednej ręki, obficie krwawi. Gdy tylko wybiegł, popatrzył się na tłum powiedział coś bezgłośnie i upadł na ziemię. Widząc go, Fineas natychmiast do niego podbiega, jednak już było za późno. Był martwy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arvelus
Arcymag
Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 1590
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Śro 18:14, 01 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Agdarii
Zeskakuję z kolumny najdalej jak potrafię drąc się tak aby zwrócić na siebie uwagę strażników następnie rzucam się w pogoń za zbiegami
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Narsaroth
Badacz Podziemi
Dołączył: 09 Lip 2008
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Toruń
|
Wysłany: Śro 18:19, 01 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
"Scar"
Skrytobójca spojrzał na upadającego strażnika zaciekawionym wzrokiem. 'Cóż za organizacja. Zamach nie byle jaki, gdyż na samym królewskim dworze!' - pomyślał z uznaniem. Enialis czekał na rozwój wydarzeń, starając trzymać się jak nabliżej Madoxa. Szturchnął przyjaciela - lecz tym razem nieco mocniej i zapytał szeptem: "Co tu się dzieje? Masz jakieś przypuszczenia, co może dziać się z królem?".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lasard
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kędzierzyn-Koźle
|
Wysłany: Śro 18:27, 01 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Fineas Tauren
Kapłan miał coraz większy mętlik w głowie.
-"Co tutaj się dzieje" -pomyślał i wtedy przypomniało mu się że zapomniał o królu -Król żyje ale jest w letargu! -zwrócił się do tłumu -Jednak trzeba go stąd zabrać i dokładnie przebadać! Niech ktoś zaniesie go do jego łóżka! -zauważył że kilku strażników wybiega z pokoju- Niech też ktoś biegnie sprawdzić czy coś sie nie stało następcy tronu i jego bratu! -zwrócił się do strażników którzy zostali, a nastepnie ruszył do komnaty króla gdzie miał zamiar go dokładnie przebadać.
Ostatnio zmieniony przez Lasard dnia Śro 19:29, 01 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
beretta1234
Adept
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Toruń
|
Wysłany: Czw 23:35, 02 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Agdarii
Zeskakujesz, miękko lądując miedzy tłumem i szybko zaczynasz się przeciskać między nimi. Po paru sekundach już znajdowałeś się w hali głównej. Postacie ubrane na czarno oddalały się szybkim krokiem w kierunku głównych drzwi. Ty znajdujesz się na szczycie dwustronnych, pół spiralnych schodów. Oni są na dole, już prawie przy bramie.
Scar
Z ruchu warg Madoxa można było wyczytać tylko "Nie teraz" i pociągnął on Ciebie za sobą w kierunku komnat bocznych. Zrobił to dla Twojego bezpieczeństwa, ponieważ niedługo po tym jak zniknęliście, strażnicy zaczęli sprawdzać wszystkich gości, także wykrywaczem magii i charakteru. Za wami szło 3 kapłanów.
Fineas
- Nigdzie nie idziesz czarujący, byłeś w sali, idziesz z nami - złapał Cię od tyłu kapitan straży - Idź razem z dwoma kapłanami, inkwizytorami i strażnika zobaczyć, co się dzieje z Piotrem i jego bratem.
Widać iż nie żartował. Strażnicy, którzy bardzo szybko spływali do sali, zablokowali wyjścia i sprawdzali wszystkich gości.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lasard
Przewodnik w Zaświaty
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kędzierzyn-Koźle
|
Wysłany: Pią 12:57, 03 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Fineas Tauren
Fineas odwrócił się do kapitana ilekko poirytowany powiedział:
-A co z królem?! Trzeba go przebadać, a do księcia Piotra może pójść ktoś inny! Musimy się śpeszyć, więc przestań mnie powstrzymywać!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arvelus
Arcymag
Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 1590
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Pią 15:19, 03 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Agdarii
Już chciał ryknąć, ale opamiętał się i nie zwalniając wskoczył na zewnętrzną poręcz z zamiarem ześlizgnięcia się w dół
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Narsaroth
Badacz Podziemi
Dołączył: 09 Lip 2008
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pią 18:30, 03 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
"Scar"
Zabójca szedł z Madoxem. Nic nie mówił, ani nie patrzył w jego stronę. Liczył, że gdyby przyjaciel chciał mu coś przekazać, na pewno by znalazł jakiś dyskretny sposób. Enialis dołożył wszelkich starań, aby jego twarz oraz ruchy wyrażały niesamowitą pewność siebie. Chciał sprawiać wrażenie osoby kompetentnej i obeznanej w sytuacji - dzięki temu mógł wzbudzić mniejsze podejrzenia. 'Dobrze, że Madox mnie wyciągnął. Gdyby mnie przeszukali i zbadali, zaliczyłbym chyba największą wpadkę w swojej karierze. Jednak nie będę chwalił dnia przed zachodem słońca. Póki co, nadal jestem w pałacu. Trzeba się jakoś wyrwać z tego całego bałaganu.'
Ostatnio zmieniony przez Narsaroth dnia Pią 22:30, 03 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
beretta1234
Adept
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Toruń
|
Wysłany: Nie 14:30, 05 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
"Scar"
Szedłeś bacznie przed siebie. Po drodze rozglądałeś się za możliwymi opcjami zmiany wyglądu, wolnymi pomieszczeniami oraz ewt strojem, który można łatwo ukraść. Po drodze zauważyłeś, że jedna z komnat była lekko uchylona, a w środku słychać było wyraźnie czyjeś chrapanie.
Madox zauważył Twoje próby.
- Spokojnie, póki jesteś ze mną, nikt Cię nie sprawdzi. Jednak mój obowiązek jest teraz ważniejszy od Twojego spokoju, więc najpierw muszę sprawdzić co z następcą tronu. Trzymaj się blisko, a wszystko skończy się dobrze.
Czułeś, że zwrot "wszystko skończy się dobrze" był bardzo wymuszony, mimo iż był bardzo przekonujący (tak jak i Madox całe swoje życie)
Powoli dochodzicie na miejsce. Wokół wejścia do pokoju zebrał się tłum.
Fineas
Kapitan spojrzał się na Ciebie. Był podejrzliwy względem każdego. Wobec kapłanów najbardziej. No może tylko jakiś mag go bardziej przeraża.
- Idź, ale razem z Tobą pójdzie 3 gwardzistów. Lepiej abyś nic nie kombinował - popatrzył na Ciebie jeszcze taksującym wzrokiem i pobiegł w kierunku komnat księcia. Do Ciebie podeszło 3 gwardzistów i ruszyłeś za nimi do komnat króla.
Agdarii
Zjechałeś w ciągu sekund na sam dół. Tuż przed końcem wyskoczyłeś, dzięki czemu byłeś już tylko kilka kroków od uciekających postaci. Biegliście już między budynkami miasta. Zauważyłeś przed sobą zwisającą linę, która była jedynie jednym końcem przymocowana do ściany budynku. Podskoczyłeś, łapiąc się jej, pobiegłeś po ścianie i wylądowałeś tuż przed postaciami. Zatrzymali się.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|